Ognie Belenosa
Ognie Belenosa
RobertzJamajki RobertzJamajki
199
BLOG

Wierzenia i obrzędy celtyckie (2)

RobertzJamajki RobertzJamajki Kultura Obserwuj notkę 7
Beltane, to święto celtyckie zaczynające , lato znane też jako „Ognie Belenosa” albo Cethsamhain – „przeciw Samhain”. Związane było ze zmianą pór roku, wyznaczając zarazem jego półroczny przedział. Przypadało ono w nocy z 30 kwietnia na 1 maja – wygaszano wówczas w domach paleniska i rozpalano je ponownie od nowego ognia wzniecanego przez Druidów.

Spośród bóstw kobiecych występujących w religii celtyckiej, jak Epona, Rhiannon, Arduinna, Nantosvelta, Rosmerta „Maja, najciekawsza bodaj jest Epona, której nazwa związana jest z nazwą konia: epos (gr. hippos, łac. equus), co ma wyraźny związek z imieniem Hippolity, królowej amazonek, i hetyckiej bogini Chippy.
Epona była bóstwem uznanym przez dawniejszych uczonych za opiekunkę koni, bo wyobrażano ją na koniu, z kluczem w ręku. Obecne badania wykazały, iż odgrywała ona znacznie większą rolę, będąc odpowiednikiem Rhiannon (Wielkiej Królowej, Wielkiej Matki, Bogini Ziemi), bardzo blisko spokrewnionej z małoazjatycką Kybele (Ma – Rhea), którą uważano za źródło wszelkiego życia na ziemi, rodzicielkę, dawczynię wszelkich dóbr, a jednocześnie opiekunkę świata zmarłych, a więc bóstwo podziemne. Atrybutem Wielkiej Bogini jest również klucz.
Ślady kultu Epony przetrwały aż do IX wieku n.e., szczególnie silnie zaznaczając się na terytorium Heduów (Irlandia). Właściwy kult Wielkiej Bogini występuje przede wszystkim w Prowansji, Nadrenii i Irlandii, gdzie przejawia się w obrzędach intronizacji. Według niektórych uczonych koń, jako atrybut Epony, to ślad totemizmu. Po dziś dzień w Walii i Kornwalii na Boże Narodzenie i na pierwszego maja obchodzony jest tzw. Mari Llud – obrzęd obwożenia po wsi czaszki końskiej. Przypuszczać można, że i nasz turoń jest daleką pozostałością kultu Wielkiej Bogini, której jedną z hipostaz stanowi właśnie Epona.
Obrzędom inicjacyjnym podlegali wszyscy młodzikowie, mający przejść do klasy wojów. Kąpiel „oczyszczająca z grzechów” i „wskrzeszająca do nowego życia” musiała grać niepoślednią rolę, co potwierdzają sceny rytualnych ablucji, opisane w średniowiecznych poematach „Mabinogion” i księdze Taliesina. Kąpiel wiązała się z „próbą ognia”; w utworach tych oba żywioły występują razem. Tak np. Flann, oblegany przez króla Muir Certach Mac w płonącym domu, utopił się w kadzi z winem czy piwem.
Na jednej z zewnętrznych blach kotła z Gundestrup, który pochodzi z bliżej nie określonego celtyckiego ośrodka, a datowany jest na II wiek p.n.e., widać scenę kąpieli przez zanurzenie w kotle, co w pewnym stopniu przypomina chrzest wczesnośredniowieczny. W stronę kotła idą szeregiem przy dźwięku karnyksów, czyli długich trąb zakończonych zwierzęcymi pyskami, piesi młodzieńcy. Są odziani w krótkie, obcisłe portki i uzbrojeni we włócznie i podłużne tarcze.Natomiast nad nimi, w górnym szeregu, oddzielonym od dolnego wicią roślinną, jadą konno mężczyźni w hełmach, w długich pantalonach i z ostrogami. Są to już woje świeżo pasowani na rycerzy w czasie obrzędu, którego ważnym elementem składowym była właśnie kąpiel przez zanurzenie w kotle. Bóstwo lub jego zastępca – kapłan, druid – trzyma jednego z młodzieńców, przygotowując go do aktu kąpieli. Każdy z mężczyzn ma inaczej ozdobiony hełm, co wskazuje, iż obrzędy inicjacyjne odbywały się gromadnie, dla wszystkich klanów składających się na jedno tuatha – plemię.
Strabon przekazał opis krwawego rytuału, odprawianego również nad wielkim, srebrnym kotłem przez biało odziane kapłanki towarzyszące wojskom Cymbrów. Podcinały one gardło jeńcom wojennym i wróżyły ze sposobu, w jaki wyciekała krew. Strabon przypisuje ten zwyczaj Cymbrom, ale skądinąd wiadomo, iż zupełnie podobne obrzędy odbywały się u Celtów. Obrzędu opisanego przez Strabona dokonywano po walce, ale zapewne podobne obrzędy odprawiano również w czasie inicjacji, będących wielką plemienną czy klanową uroczystością. Młodzik poddawany był inicjacji dopiero z chwilą, kiedy zdobył pierwsze krwawe trofeum w postaci głowy nieprzyjaciela (mógł to być nawet Celt z innego, wrogiego klanu), dowodząc, iż dojrzał już do bojowych wyczynów. Wiadomo, iż kult głowy lub czaszki odgrywał wielką rolę w wierzeniach celtyckich, czego odbiciem była tak pospolita w ikonografii celtyckiej „śpiąca głowa”, czy maska zmarłego z przymkniętymi oczami, półotwartymi ustami i zastygłym uśmiechem. Maski te występują na mieczach i ozdobach (fibule, klamry do pasa itp.)już we wczesnolateńskiej fazie. Do niedawna archeologowie uważali, iż podobnie jak gorgony, maski Meduzy w ikonografii helleńskiej,miały one znaczenie apotropaionu odwracającego uroki mal occhio (złego oka).
Przypuszczać należy, iż znaczenie masek celtyckich było o wiele szersze. Wiązało się z jednej strony z obrzędami inicjacji, w czasie których preparowano je, by umieścić w skrzyni specjalnie na ten cel przeznaczonej, w domu lub świątyni. Np. w sanktuarium w Entremont znaleziono kilka spreparowanych czaszek, w Lusech (Quercy) było ich aż trzy skrzynie (Francja). Z kultem czaszek wiązał się u Celtów, podobnie jak u Scytów i wielu innych plemion, obrzędowy kanibalizm.
Oprócz prawdziwych czaszek, odpowiednio spreparowanych w Entremont, Allencon, Chorey czy Noves występuje motyw głów zmarłych na szeregu rzeźb i płaskorzeźb stanowiących wystrój budynków sakralnych. Kult ten miał jakiś związek z rytuałem odnoszącym się do Wielkiej Bogini, czego dowodzi inny motyw na kotle z Gundestrup. Obok kobiecego bóstwa występuje tam lew pożerający człowieka. Lew był właśnie atrybutem Wielkiej Bogini, Wielkiej Matki.
Wspomniałem już o odkryciu we Francji (Vix, Cóte d’Or) grobu, który zawierał wspaniały złoty diadem, ozdobiony łapami Iwa oraz figurkami koni, i wielki brązowy krater, mogący pomieścić tysiąc sto litrów. Jego uszy ozdobione były również figurkami lwów. Grób ten, datowany na koniec IV lub początek III wieku p.n.e., najprawdopodobniej zawierał szczątki kapłanki kultu Wielkiej Bogini, a kocioł tam znaleziony mógł służyć do obrzędowych kąpieli.
Kocioł odgrywał również pewną rolę w obrzędzie zawierania małżeństw u Celtów. Nie znamy wprawdzie szczegółów tego obrzędu, z tekstów średniowiecznych jednak wynika, iż małżonkowie przysięgali właśnie na kocioł. Na kocioł składano również inne przysięgi. Jest rzeczą interesującą, że kocioł stanowił także atrybut innych bogów.
Obok nazwy Rhiannon – Wielka Królowa – występuje jeszcze jedna nazwa: Greinne. Greinne to prawdopodobnie kobiecy odpowiednik męskiego bóstwa solarnego – Grannosa. Grena w języku staroceltyckim znaczyło „gorąco”. Niewykluczone, iż Greinne to tylko jeden z przydomków Wielkiej Bogini, Wielkiej Królowej, której wizerunek z dwoma kółkami słonecznymi, drapieżnikiem (lwicą?), dwoma słoniami, dwoma uskrzydlonymi gryfonami oraz trzema listkami (prawdopodobnie symbolami drzewa życia) znajduje się także na kotle z Gundestrup (Jutlandia).
Wspomnieć też trzeba o matres – matkach, które występując pojedynczo, po dwie, a najczęściej po trzy, były bardzo pospolite w ikonografii gallo-rzymskiej, czyli w pierwszych wiekach n.e.
Były to opiekuńcze bóstwa lokalne, występujące obok Biviae, Triviae, Quadriviae lub Divony, Sequany i innych podobnych bóstw przydrożnych, bóstw pól i rzek. Matres to dojrzałe kobiety, odziane w długie, powłóczyste szaty (co było regułą dla panteonu celtycko-galijskiego),z głowami ustrojonymi w duże czepce, spotykane po dziś dzień na tym terenie. Niekiedy trzymały w ręce wrzeciono albo obejmowały oburącz paterę z owocami czy róg obfitości. Innym razem wyobrażano je z dzieckiem u stóp lub na kolanach. Takie wyobrażenia figuralne spotyka się szczególnie często w Niemczech zachodnich, Wielkiej Brytanii i Francji. Trudno dziś ocenić, które z tych bóstw – Wielka Bogini, Epona czy Matka – reprezentuje starszą, pierwotniejszą formę kultu, niewątpliwie związanego z ustrojem matriarchalnym.
Prócz nich w religii Celtów występowały jeszcze inne bóstwa kobiece, jak zamieszkała w LesieArdeńskim Arduinna, której atrybutem był niedźwiedź, Nantosvelta, małżonka Sucellusa, mająca za atrybut kruka (brannos), Maia i Rosmerta, bogini zaopatrzenia, przezorności i opatrzności. Ta ostatnia jest dla nas o tyle ciekawa, że imię jej wiązało się z imieniem celtyckiego boga świata zmarłych Smertiosa, Smert (-ullosa), które to imiona wydają się mieć wspólny korzeń z polskim słowem „śmierć”.
Święta kobiece obchodzono wiosną, co stanowi pewną analogię i do naszych obrzędów wiosennych, jak Zapusty, topienie Marzanny, Gaik, wybór królowej Maja. Biorą w nich udział przede wszystkim kobiety. Gaik szczególnie uroczyście obchodzony jest na Śląsku Cieszyńskim, a więc na obszarze niewątpliwie podległym oddziaływaniu kultury celtyckiej.

RobertzJamajki

CDN

artykuł ukazał się rowniez na: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok Zapraszam na mój blog: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Kultura