W siermiężnej rzeczywistości s24

Popatrzcie tylko na bardzo udany projekt Defence.24pl

Ten militarny dziennik wyrósł zapewne na bazie jakiego portalu pseudo militarnego i w chwili obecnej to największy polski portal zajmujący się tematyką sił zbrojnych, przemysłu zbrojeniowego i geopolityki. Rzecz niebywała, jak szybko zajął miejsce mu należne. Proszę zwrócić uwagę na brak „sztandarowych” sympatii politycznych, poza oczywistymi, patriotycznymi deklaracjami, które niejako wynikają samoistnie z „potrzeby chwili” i dosyć organicznie wpisują się w próby (na razie) profesjonalnego podejścia do ogólnych zasad rynku zbrojeniowego.

Zapewne sporo blogerów pamięta „przedinternetowe” ujecie handlu bronią, będące fabułą polskich filmów sensacyjnych niejednokrotnie przewijającą się na przykład w „Psach2”.

I proszę oto mamy Defence.24pl, gdzie wszystko jest jasne i opisane z detalami, zarówno obiekt przetargu, czy handlu, jak i osoby prawne kontrahentów. Bah! Jakby tego było mało, to mamy jeszcze podejście do tematu uzbrojenia w zasadzie z każdej strony; od strony potrzeb kupującego, zarówno rzeczywistych (bieżących); jak i potrzeb ujętych w perspektywie rozwoju doktryny politycznej, czy strategii wojennej. Producenci, może poza USA również mogą liczyć na pijarowe i nie tylko ujęcie ich produkcji w ramach prezentowanego kontraktu.

Oczywiście, ze jest to pokłosie obecnego konfliktu na Ukrainie, ale w tym charakterystycznym przypadku popyt na takie medium zrodził bardzo udany projekt.

Ok, na koniec powrót do siermiężnej rzeczywistości s24.

Oto, jak kiedyś wyglądał Salon24.pl:

https://web.archive.org/web/20130206085359/http://www.salon24.pl/

a jaki jest dzisiaj – każdy widzi.

Pytanie końcowe: czy powstanie coś fajnego na ruinach s24?

RobertzJamajki