Na eurekę nigdy nie jest za późno.. wojna, wojna

Memy i rysunki nie obalą Putina i nie zakończą tej wojny. Zadadzą natomiast bolesne straty wizerunkowe rosyjskiemu przywódcy i wojsku. Wojna na Ukrainie jeszcze nie jest konfliktem, od którego można się zdystansować. Walka trwa, a o szczegółach emocjonalnie opowiada internet, a w nim media społecznościowe, gdzie błyskawicznie roznoszą się memy – humorystyczne grafiki opatrzone satyrycznym komentarzem. Liczy się refleks twórców i rezonans wśród odbiorców. A także – jak to na wojnie – zadanie strat wrogowi. Jeśli nie realnych, to przynajmniej wizerunkowych. Niech chociaż wszyscy na jego widok pokładają się ze śmiechu – uważają internetowi prześmiewcy. I niech każdy wie, kto jest bohaterem, a kto czarnym charakterem.

Pośmiejemy się, zaśniemy i obudzimy zlani zimnym potem.

Przecież ta wojna jest o kasę; nie o to, czy Prawda zwycięży, czy Imperium zła upadnie, ale o to kto zarobi, a kto straci.

Filmik o wojnie:

Olśnienie nocne bywa nie mniej uciążliwe od zmazy nocnej, zwłaszcza gdy zawłaszcza naszym snem i zmusza do myślenia.

Obudziłem się w nocy może nie z krzykiem, ale bylem tego bliski. Nie był to krzyk udręki, czy zgrozy, ale o dziwo – ulgi.. tak ulgi na temat trwającej wojny na Ukrainie. Wszystko to, bowiem, co przeżywamy na jej temat, jest w jakiś sposób zmanipulowane, czy to przez wszechpotężne media, czy tez przez blogosferę, czy wreszcie przez tak zwana ulicę. Tymczasem naga prawda, niedostępna dla nas, szaraczków, nie jest prawdą obiektywną bynajmniej, tak już jest na tym świecie, ze lud ryczy ze satysfakcja patrząc na odrąbywane głowy, ale ryczy bezrefleksyjnie, żeby nie napisać bezrozumnie.

Ok, wojna o to, żeby Rosja cofnęła się o 100 lat, żeby Chiny nie miały jej za sojusznika; wojna o to, które z holdingów zbrojeniowych naczeszą najwięcej kasy na teraźniejszych i przyszłych zamówieniach.

Filmik, a’propos:

I tak sobie od kilku dni żyłem, z satysfakcją obserwując jak to jedni są cofani do epoki sowietu łupanego, a inni trzepią w tym czasie kasę Misiu, kasę..

Az tu nagle buch (albo buh): Festiwal Eurowizji i wygrana (zmanipulowana) Ukrainy, co tam, nie pierwsza to manipulacja, ze przypomnę Nobla Bolka, i nie ostatnia. Chodzi o to, by dożreć do żywego Kacapom, bo nasz idol Zelenski zapowiedział dodatkowo, ze przyszłoroczny Festiwal odbędzie się w Mariupolu, ukraińskim i odnowionym. Tez mi łezka pociekła, a co?! Po to są takie chwile, jak na przykład granie hymnu (łezki lecą) i zwycięstwo w konkursie stojącym na takim poziomie, jakim stoi ten konkurs, pal6..

Ale co ja widzę za oburzone miny tzw. polskich muzycznych fanów (hehehe): My Ukrainie 12pkt., Ukraina nam 0pkt. i nieważne, ze ukraińscy widzowie dali nam 12, oburzenie i wzmożenie dotyczy oficjalnej delegacji, hehehe..

Czy ONI maja nas wpisanych w dowód, jako najbliższą rodzinę, ja się pytam?

Pomagamy im (generalnie) z pobudek ogólnoludzkich, ale altruistycznie, a co to oznacza, to widać, jak na załączonym obrazku:

Ukraińcy, jako ludzie nam podziękowali, ale już ‚elity” ichnie nie i nawet już uśmiechają się do Niemiec przyzwalająco na temat powojennej odbudowy Ukrainy.

C’est la vie, jak mawia Macron..

nie będzie chyba Unii polsko – ukraińskiej,

a my lepiej popatrzmy wszystkim na ręce..

RobertzJamajki