Sposób, w jaki zaatakowano Ukrainę pokazał wyraźnie, że Rosjanie złamali zasadę zdefiniowaną jeszcze 2500 lat temu przez chińskiego strategia i filozofa Sun Tzu: „Tylko ten, kto nie bierze pod rozwagę sytuacji i lekceważy wroga, jest na straconej pozycji” („Sztuka Wojny”).
Sposób, w jaki zaatakowano Ukrainę pokazał wyraźnie, że Rosjanie złamali zasadę zdefiniowaną jeszcze 2500 lat temu przez chińskiego strategia i filozofa Sun Tzu: „Tylko ten, kto nie bierze pod rozwagę sytuacji i lekceważy wroga, jest na straconej pozycji” („Sztuka Wojny”). Przez swoją butę oraz przeświadczenie o własnej sile, rosyjskie wojska poniosły ogromne straty w ludziach i sprzęcie. Co więcej te straty dotyczyły pierwszorzutowych, najlepszych jednostek wojskowych w Rosji, które przez to utraciły zdolność do dalszej walki i musiały zostać wycofane – szczególnie z kierunku kijowskiego. Lecz myliłby się obserwator i niejeden analityk, gdyby sądził, ze błąd z 24 lutego tego roku jest jedynie błędem spowodowanym pychą i butą raszystów. Otóż nie jest to ich grzech pierworodny, zamiłowanie do partaczenia wypili to z mlekiem matek i ojców Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, do partaczenia i do kombinowania à la mongol..
Przedstawiam państwu materiał filmowy z You tube:
" target="_blank">
Ponieważ film jest omawiany dosyć obszernie, to czas, jaki trzeba poświecić na odsłuchanie materiału, jest również dość długi, czego raczej od Czytaczy bloga wymagać nie mogę (odsłuchiwania), licząc na cierpliwość i niezaspokojoną ciekawość, dlatego postaram się to streścić i wyłożyć po co zamieściłem to w dzisiejszym materiale.
Zacznijmy zatem od Sokołów Stalina, czyli lotników. Jednym zdaniem, to można określić Wojenno – Wozdusznyje Siły, czyli sowieckie wojskowe siły powietrzne, jako najsłabszą formację alianckich sił zbrojnych w II wojnie światowej, chociaż paradoksalnie najliczniejszą.
Jednak wcześniej była Wojna Zimowa z Finlandią i tu małe porównanie sił: Finlandia 160 samolotów; sowieci 3600. Jak wiemy Finowie bronili się dzielnie i odnieśli nie tylko moralne zwycięstwo, ale obronili niepodległość. W wojnie, która trwała niecałe 4 miesiące stracili tylko 35 samolotów, podczas gdy agresor aż 934. Wow! 30 do 1! Dlaczego? Dowództwo powietrznych sił sowieckich owszem przeanalizowało przyczyny i wyciągnęło prawidłowe wnioski ze stosowania starych procedur obrony powietrznej datujących się jeszcze z czasów hiszpańskiej wojny domowej, m.in. takie jak tworzenie tzw. pierścieni obronnych w momencie zaatakowania, co nie sprawdzało się zupełnie w walce z Finami, którzy stosowali tzw. taktykę dive-and-zoom (z ang. zanurkuj i wzbij się) wobec radzieckich maszyn. Oczywiście dochodzi do tego konsekwencja wielkiej czystki przeprowadzonej przez Stalina w latach 1937–1938 we wszystkich jednostkach Krasnej Armii. Tak sporządzono raport, ukarano winnych i Stalin był zadowolony, co nie przełożyło się oczywiście na spokój wokół lotnictwa sowieckiego, które przeżyło jeszcze jedna czystkę przed wybuchem II Wojny Swiatowej w 1941 roku..
Kolejne kontrowersje wzbudza kwestia przyczyn klęski sowieckiego lotnictwa w początkowym okresie wojny z Nemcami. Sovieccy piloci posiadali doświadczenie bojowe wyniesione z walk w Hiszpanii, Mandżurii i Finlandii. Nie wchodzi w grę również podawany przez historiografię soviecką efekt zaskoczenia (alarm w jednostkach bojowych ogłoszono około 2:00 w nocy), ani zniszczenia samolotów na lotniskach – podawane straty (1200 samolotów pierwszego dnia wojny) nie wyjaśniają niczego w obliczu faktu, że 22 czerwca 1941 roku w sowiecką przestrzeń powietrzną wtargnęło (tylko) 868 samolotów Luftwaffe, które zaatakowało zgrupowanie liczące według różnych szacunków od 7200 do 9000 samolotów Armii Czerwonej. Samoloty niemieckie nie były po prostu w stanie zaatakować wszystkich istniejących 477 lotnisk. Na stanie Armii Czerwonej 22 czerwca 1941 roku znajdowało się 20 000 samolotów bojowych, a produkcja sowieckiego przemysłu lotniczego przez cały okres wojny była wyższa od produkcji niemieckiej.
Bon, u sovietów zawsze leżała wszelka logistyka, dlatego i tym razem istnieje proste wytłumaczenie: totalny burdel, niekompetencja i olewanie każdego przez każdego, łączność, która znikali, jak duch – komunizm jednym słowem. Ok, mińmy te wytłumaczalne (w jakiś sposób) słabości zaatakowanej Potęgi i przejedzmy do okresu późniejszego, kiedy to sowieci zaczęli gonić kota Faszystom! Wierzyc się nie chce, ale gdy uważnie się przyjrzeć statystykom wojennym na Froncie Wschodnim, tak od kapitulacji von Paulusa, aż do samego końca w Berlinie, to Luftwaffe do końca wojny zachowała na Wschodzie zdolności operacyjne, gdy na Zachodzie była konsekwentnie likwidowana i ustępowała z miesiąca na miesiąc liczebnie i technologicznie samolotom bojowym zarówno amerykańskiej, jak i brytyjskiej konstrukcji. Na przykład w pamiętnej dla 2 Armii LWP Bitwy pod Budziszynem, gdzie „dowodził” pijany generał Świerczewski, Luftwaffe uzyskała panowanie w powietrzu! (Wiki kłamie, jak bura suka na ten temat). I znowu zachodzi pytanie – dlaczego, czemu hitlersynom z Luftwaffe sowieckie lotnictwo pozwoliło żyć do kapitulacji, a nawet o dzień dłużej? Psychologia, psychologia..
Sowieci na przykład nie niszczyli lotnisk zajmowanych przez Luftwaffe ponieważ ponosili wysokie straty podczas nalotów. W związku z tym marszałek Nowikow nakazał pozostawić niszczenie lotnisk nieprzyjaciela jednostkom lądowym i właściwie przez cały okres Wojny Ojczyźnianej Luftwaffe miało spokój, jeśli chodzi o swoje samoloty na ziemi. Inna, tez dziwna sprawa wiąże się właśnie z psychiką pilotów sowieckich, którzy bali się, jak ognia przelatywać przez linie frontu w głąb terytorium zajmowanego przez Niemców, dlaczego? Zestrzelony lotnik sowiecki, gdy trafiał do niewoli niemieckiej podlegał podejrzeniu o zdradę (u sowietów, po ewentualnym powrocie), co w tamtych czasach wyjaśniano przy pomocy Nagana przystawionego do potylicy delikwenta. Dlatego również piloci sowieccy unikali walk powietrznych z pilotami Luftwaffe ponad liniami frontu.
Ok, logistyka.. sowieci podczas trwania Wojny Ojczyźnianej mieli kilkadziesiąt tysięcy samolotów bojowych i to znakomitych, jak latający czołg Ił-2. Cóż z tego? Skoro w roku 1941 wyprodukowano tych samolotów 1500, a Niemcy strącili 1400, o! Proszę.. i zostań tu gierojem
Teraz chciałbym omówić problem logistyczny, któremu na imię zaopatrzenie: w części zamienne, bomby amunicje do działek i k mów pokładowych, benzynę lotniczą..i silniki do samolotów, tak tak, bo w tym czasie silniki były bardzo nietrwałym materiałem.
Wyobraźmy sobie lotnisko polowe, na nim sowiecki pułk Ił-2 i proszę mi wierzyć, ze dowódca pułku, żeby być w porządku wobec Stalina i Nowikowa musiał mądrze gospodarować wszystkimi zapasami i dlatego co dzień w powietrze wzbijała się inna eskadra, nigdy cały pułk. W ten sposób szedł komunikat do zwierzchności, ze pułk codziennie gnębi hitlerowców, a ze to gnębienie bywało symboliczne, to inna sprawa. Dlaczego taka farsa miała miejsce (jeśli miała w ogóle) Otóż podczas słynnej Operacji Bagration w 1944 roku sowieckie lotnictwo razem z armiami lądowymi wykończyło trzy armie niemieckie w ciągu kilku czerwcowych dni, praktycznie przesądzając wynik wojny w Europie. Jednak w przypadku sowieckiego lotnictwa koszt tej zwycięskiej operacji był dosyć zaskakujący: przez lipiec, sierpień i kawałek września frontowe lotnictwo sowieckie zostało pozbawione benzyny lotniczej, bomb, amunicji i właśnie części zamiennych, w tym silników na wymianę.. wyszły towarzyszu, nima.. a potem jak w kawale:
Przychodzi młody, zdolny pilot do kwatermistrza i prosi grzecznie:
Potrzebuje towarzyszu ..
Nima
ale ja nie powiedziałem jeszcze, czego potrzebuje..
Nima
A co jest?
Samogon..
Także mamy wytłumaczenie dlaczego do końca wojny cale lotnictwo sowieckie pozorowało tylko aktywność. Oder oder, albo codziennie wylatują patrole i coś tam się dzieje, albo latamy przez tydzień, a potem stoimy dwa miesiące. Logistyka logistyka
Tylko samogon był nie limitowany
RobertzJamajkiPonieważ film jest omawiany dosyć obszernie, to czas, jaki trzeba poświecić na odsłuchanie materiału, jest również dość długi, czego raczej od Czytaczy bloga wymagać nie mogę (odsłuchiwania), licząc na cierpliwość i niezaspokojoną ciekawość, dlatego postaram się to streścić i wyłożyć po co zamieściłem to w dzisiejszym materiale.
Zacznijmy zatem od Sokołów Stalina, czyli lotników. Jednym zdaniem, to można określić Wojenno – Wozdusznyje Siły, czyli sowieckie wojskowe siły powietrzne, jako najsłabszą formację alianckich sił zbrojnych w II wojnie światowej, chociaż paradoksalnie najliczniejszą.
Jednak wcześniej była Wojna Zimowa z Finlandią i tu małe porównanie sił: Finlandia 160 samolotów; sowieci 3600. Jak wiemy Finowie bronili się dzielnie i odnieśli nie tylko moralne zwycięstwo, ale obronili niepodległość. W wojnie, która trwała niecałe 4 miesiące stracili tylko 35 samolotów, podczas gdy agresor aż 934. Wow! 30 do 1! Dlaczego? Dowództwo powietrznych sił sowieckich owszem przeanalizowało przyczyny i wyciągnęło prawidłowe wnioski ze stosowania starych procedur obrony powietrznej datujących się jeszcze z czasów hiszpańskiej wojny domowej, m.in. takie jak tworzenie tzw. pierścieni obronnych w momencie zaatakowania, co nie sprawdzało się zupełnie w walce z Finami, którzy stosowali tzw. taktykę dive-and-zoom (z ang. zanurkuj i wzbij się) wobec radzieckich maszyn. Oczywiście dochodzi do tego konsekwencja wielkiej czystki przeprowadzonej przez Stalina w latach 1937–1938 we wszystkich jednostkach Krasnej Armii. Tak sporządzono raport, ukarano winnych i Stalin był zadowolony, co nie przełożyło się oczywiście na spokój wokół lotnictwa sowieckiego, które przeżyło jeszcze jedna czystkę przed wybuchem II Wojny Swiatowej w 1941 roku..
Kolejne kontrowersje wzbudza kwestia przyczyn klęski sowieckiego lotnictwa w początkowym okresie wojny z Nemcami. Sovieccy piloci posiadali doświadczenie bojowe wyniesione z walk w Hiszpanii, Mandżurii i Finlandii. Nie wchodzi w grę również podawany przez historiografię soviecką efekt zaskoczenia (alarm w jednostkach bojowych ogłoszono około 2:00 w nocy), ani zniszczenia samolotów na lotniskach – podawane straty (1200 samolotów pierwszego dnia wojny) nie wyjaśniają niczego w obliczu faktu, że 22 czerwca 1941 roku w sowiecką przestrzeń powietrzną wtargnęło (tylko) 868 samolotów Luftwaffe, które zaatakowało zgrupowanie liczące według różnych szacunków od 7200 do 9000 samolotów Armii Czerwonej. Samoloty niemieckie nie były po prostu w stanie zaatakować wszystkich istniejących 477 lotnisk. Na stanie Armii Czerwonej 22 czerwca 1941 roku znajdowało się 20 000 samolotów bojowych, a produkcja sowieckiego przemysłu lotniczego przez cały okres wojny była wyższa od produkcji niemieckiej.
Bon, u sovietów zawsze leżała wszelka logistyka, dlatego i tym razem istnieje proste wytłumaczenie: totalny burdel, niekompetencja i olewanie każdego przez każdego, łączność, która znikali, jak duch – komunizm jednym słowem. Ok, mińmy te wytłumaczalne (w jakiś sposób) słabości zaatakowanej Potęgi i przejedzmy do okresu późniejszego, kiedy to sowieci zaczęli gonić kota Faszystom! Wierzyc się nie chce, ale gdy uważnie się przyjrzeć statystykom wojennym na Froncie Wschodnim, tak od kapitulacji von Paulusa, aż do samego końca w Berlinie, to Luftwaffe do końca wojny zachowała na Wschodzie zdolności operacyjne, gdy na Zachodzie była konsekwentnie likwidowana i ustępowała z miesiąca na miesiąc liczebnie i technologicznie samolotom bojowym zarówno amerykańskiej, jak i brytyjskiej konstrukcji. Na przykład w pamiętnej dla 2 Armii LWP Bitwy pod Budziszynem, gdzie „dowodził” pijany generał Świerczewski, Luftwaffe uzyskała panowanie w powietrzu! (Wiki kłamie, jak bura suka na ten temat). I znowu zachodzi pytanie – dlaczego, czemu hitlersynom z Luftwaffe sowieckie lotnictwo pozwoliło żyć do kapitulacji, a nawet o dzień dłużej? Psychologia, psychologia..
Sowieci na przykład nie niszczyli lotnisk zajmowanych przez Luftwaffe ponieważ ponosili wysokie straty podczas nalotów. W związku z tym marszałek Nowikow nakazał pozostawić niszczenie lotnisk nieprzyjaciela jednostkom lądowym i właściwie przez cały okres Wojny Ojczyźnianej Luftwaffe miało spokój, jeśli chodzi o swoje samoloty na ziemi. Inna, tez dziwna sprawa wiąże się właśnie z psychiką pilotów sowieckich, którzy bali się, jak ognia przelatywać przez linie frontu w głąb terytorium zajmowanego przez Niemców, dlaczego? Zestrzelony lotnik sowiecki, gdy trafiał do niewoli niemieckiej podlegał podejrzeniu o zdradę (u sowietów, po ewentualnym powrocie), co w tamtych czasach wyjaśniano przy pomocy Nagana przystawionego do potylicy delikwenta. Dlatego również piloci sowieccy unikali walk powietrznych z pilotami Luftwaffe ponad liniami frontu.
Ok, logistyka.. sowieci podczas trwania Wojny Ojczyźnianej mieli kilkadziesiąt tysięcy samolotów bojowych i to znakomitych, jak latający czołg Jak – 2. Cóż z tego? Skoro w roku 1941 wyprodukowano tych samolotów 1500, a Niemcy strącili 1400, o! Proszę.. i zostań tu gierojem
Teraz chciałbym omówić problem logistyczny, któremu na imię zaopatrzenie: w części zamienne, bomby amunicje do działek i k mów pokładowych, benzynę lotniczą..i silniki do samolotów, tak tak, bo w tym czasie silniki były bardzo nietrwałym materiałem.
Wyobraźmy sobie lotnisko polowe, na nim sowiecki pułk Jak 2 i proszę mi wierzyć, ze dowódca pułku, żeby być w porządku wobec Stalina i Nowikowa musiał mądrze gospodarować wszystkimi zapasami i dlatego co dzień w powietrze wzbijała się inna eskadra, nigdy cały pułk. W ten sposób szedł komunikat do zwierzchności, ze pułk codziennie gnębi hitlerowców, a ze to gnębienie bywało symboliczne, to inna sprawa. Dlaczego taka farsa miała miejsce (jeśli miała w ogóle) Otóż podczas słynnej Operacji Bagration w 1944 roku sowieckie lotnictwo razem z armiami lądowymi wykończyło trzy armie niemieckie w ciągu kilku czerwcowych dni, praktycznie przesądzając wynik wojny w Europie. Jednak w przypadku sowieckiego lotnictwa koszt tej zwycięskiej operacji był dosyć zaskakujący: przez lipiec, sierpień i kawałek września frontowe lotnictwo sowieckie zostało pozbawione benzyny lotniczej, bomb, amunicji i właśnie części zamiennych, w tym silników na wymianę.. wyszły towarzyszu, nima.. a potem jak w kawale:
Przychodzi młody, zdolny pilot do kwatermistrza i prosi grzecznie:
Potrzebuje towarzyszu ..
Nima
ale ja nie powiedziałem jeszcze, czego potrzebuje..
Nima
A co jest?
Samogon..
Także mamy wytłumaczenie dlaczego do końca wojny cale lotnictwo sowieckie pozorowało tylko aktywność. Oder oder, albo codziennie wylatują patrole i coś tam się dzieje, albo latamy przez tydzień, a potem stoimy dwa miesiące. Logistyka logistyka
Tylko samogon był nie limitowany
RobertzJamajki
Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok
Zapraszam na mój blog:
https://robertzjamajkisite.wordpress.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka