Kobiety w ciąży i osoby starsze mają specjalne miejsca w autobusach i muszą im ustępować młodzi, sprawni i nieciężarni. Taka dyskryminacja. Inwalidzi mają specjalne miejsca do parkowania, na których pełnosprawni nie mogą parkować. To przywilej dla inwalidów i dyskryminacja pełnosprawnych. Dzieci mają różne zniżki, dyskryminujące dorosłych.
itd, itd.
Jak zapobiec tym "dyskryminacjom"? To proste: albo wszystkim odebrać przywileje albo wszystkim je przyznać. W obu wariantach na jedno wyjdzie: nikt nie będzie uprzywilejowany. I nikt nie będzie dyskryminowany. Równouprawnienie będzie.
A jednak to straszne nierównouprawnienie, te przywileje istnieją. Co więcej, są społecznie oczekiwane i akceptowane. Osobie myślącej nie ma potrzeby ich uzasadniać, więc z szacunku dla czytelnika nie będę tego robił.
I to byłoby tyle o towarzystwie LGBTQWERTYitd, które trąbiąc o dyskryminacji
w rzeczywistości dąży do likwidacji prospołecznej i prorodzinnej polityki państwa.
Inne tematy w dziale Polityka