chyba mentzen wrzucił temat. niektórzy pozostali kandydaci skomentowali.
metzen za, pozostali nie za bardzo. bo biednych studentów nie stać, itd.
moja opinia:
(a) nie widzę powodu dla którego podatnik ma placic za czyjeś studia
(czasami bardzo kosztowne, a potem fruktodajne) nie otrzymując nic
w zamian.
(b) na wielu kierunkach studiów możliwe jest dodatkowe zarobkowanie.
i jest to często spotykana praktyka - można łączyć kształcenie się z pracą.
(c) obecnie wiele osób zgłasza się na studia wyłącznie po socjal,
wyłacznie po ulgowe bilety komunikacyjne, zniżki na różnych wejściówkach..
zarekrutowani studenci-duchy, których nigdy nikt nie widział na uczelni
(i którzy czasami zajmują miejsca innym chętnym, którzy rzeczywiście
chcieliby studiować). to co raz powszechniejsza patologia.
a co z tymi biedakami (czasami uzdolnionymi) których nie stać
by zapłacić czesne, czy wziąć pożyczkę/kredyt na studia?
imo: To pozorny problem. Niech go odpracują po studiach
(czyli kredyt spłacany pracą w swoim fachu po ukończeniu studiów)
to niech nie studiują, albo płacą za studia.
Pozorny jest problem i wydaje się łatwy
do systemowego rozwiązania bezkosztowo.
Skoro teraz studia są za darmo, wprowadzenie takiego rozwiązania
nadal nic nie kosztuje, a w przyszłości przyniesie profity
dotychczasowym fundatorom/frajerom.
gdy absolwent zostaje "na państwowym" (np. każda spłacona zlotowka
liczy sie podwójnie), kwota "dlugu" nie jest oprocentowana itd. itd.
W każdym przypadku to lepsze (i nadal bezkosztowe)
rozwiązanie niż dotychczasowe.
A przy okazji ukrócono by patologię wyrywania "socjalu studenckiego".
znajomy:
a) problemem będzie egzekucja długu/zobowiązania.
z różnych powodów: absolwent zniknie, będzie tłumaczył
że chce odpracować, ale nie ma zapotrzebowania itd.
b) gdy nie będzie duchów, decyzje o studiach będą
przemyślane itd, wielu zacnych nauczycieli akademickich,
może nawet całe katedry, wydziały okażą się zbędne.
i to zdaje się prawdziwym powodem oporu.
A poza tym, wracając do rzeczywistości:
temat wałkowany od wielu lat.
i nic z tego wałkowania nie wynika.
i nie zanosi się by tu coś miało się zmienić.
PS
właśnie nastąpił zamach na deMOkrację, praworządność
und autonomie NUWnŚ. Wiadomy Dziekan już nie pomacha
do swoich starych (jeszcze sprzed tygodnia) kumpli,
ani do Sikorskiego, ani do Bodnara, ani do Wrzosek.
Wydział pogrążony w żałobie - wywalono z roboty dziekana
wybranego przez wiekszość światłej und deMOkratycznej
społeczności akademickiej w toku deMOkratycznych wyborów.
Czy deMOkratyczna społeczność już odpaliła zrzutkę?
-
Komentarze
Pokaż komentarze (30)