Przy okazji wymiany opinii o dzieciątku marszałka Szymka okrutnie
"dyskryminowanego przez sektę" ciemnogrodzkiej szkółki katolskiej
(co doprowadziło ministrę Barbarię Nowacko do wściekłości)
pojawiły się dwa istotne, ba - fundamentalne pytania,
acz najpewniej sytuacji hipotetycznej dotyczące:
1. Czy katolicka szkoła powinna przejąć dzieciątko @Nerwicy-E.?
2. Czym kierowałby się @Nerwica-E. posyłając tam swoje dzieciątko?
w dyskusji salonowej pod różnymi notkami,
te same pytania dotyczące najsamszego marszałka
pozostały bez odpowiedzi. Nie ustalono również, dlaczego marszałek
wspierający światłe reformy edukacji pod przewodem Barbarii Nowackiej,
posyła swoje dzieciątko do ciemnogrodzkiej nauczali katolskiej.
Czyżby chciał je skrzywdzić, zwichnąć/zainfekować jej niewinny umysł?!
Ale jedno udało się ustalić:
Wyjaśnienie, że marszałek jest turbokatolem lub kryptokatolem odpada
- bo gdyby tak było zostałby (wraz z czesnym) przyjęty w tej szkółce
z otwartymi ramionami.
No nie inaczej - przecież KK jedyne co robi, to czyha na duszyczki i kasę!
- @nerwica-e potwierdzi, a za nią inne gamonie :D
-
Inne tematy w dziale Polityka