Balcerowicz wrzucił granat do deMOkratycznego szamba:
https://twitter.com/LBalcerowicz/status/1639933911860953088
Warto przeczytać komentarze pod tym twittem - diagnozą. Nawet nie chodzi o to, że co bardziej gamoniowaci deMOkraci zapisali Balcerowicza do Konfederacji i nawrzucali mu ze promuje faszyzm, wbija nóż w plecy Tuska itd. Ani nawet o to, że Balcerowicz odpowiadał ze gadanie o faszyzmie to idiotyzmy i przejaw pogardy, który nabija Konfie elektorat. Jest tam tez pare ciekawych komentarzy. np ten:
-Jeżeli nazywa się byłych wyborców PO faszystami, a była to partia bardzo zbliżona programowo do NN i jak Donald Tusk był mlody to pewnie przypominał młodego Mentzena to rośnie w nas jeszcze większy opór i niechęć.
Niedopsze :D
Generalnie rozchodzi się o babciowe, które przez platformianych liberałów odbierane jest jako czysty populizm, licytacja na socjal, itd. Trudno temu zaprzeczyć. Ostry skręt w lewo zaczyna wychodzić PO bokiem. Z jednej strony nie udało się pozyskać choćby części lewicy, z drugiej zaczynają platformie wyciekać turboliberałowie. A miało być tak pięknie (Jedna lista w rękach oppositionfuhrera.. ).
Lewica szybko uciekła od tego pomysłu bo nie chce być przystawką, a poza tym doskonale zdaje sobie sprawę, że Tusk w tych obietnicach jest absolutnie niewiarygodny, a zatem sojusz z PO skończyłby się totalną klapą lewicy.
Z drugiej strony, o zgrozo, część platformianych deMOkratow dała się nabrać na bajki o babciowym, zerokredytach, podwojeniu pensji nauczycieli (a to dopiero początek) i sie przelękła (jak Balcerowicz). I zaczęła przemiękać do Konfy, wierząc w bajki Konfy.
Reasumując mamy rozłam Platformy – na tę uciekającą, która uwierzyła Tuskowi (i Mentzenowi :D) i na tę nienaiwną, trwającą przy Tusku, wiedzącą że te obietnice nie mają żadnej wartości, że to tylko bicie populistycznej piany. Żeby ten efekt Tuska zahamować trzeba zrobić dwie platformy: turboliberalną Balcerowicza (faszystowską :D) i turbosocjalną Tuska (demokratyczną :D). Może tak uda się zminimalizować straty. Bo kolejnego skrętu platformy jako całości deMOkraci mogą nie przeżyć.
No nie mają lekko te nasze deMOkratyczne liberały.. ale nie z powodu fikołków Tuska. Rzecz zasadza się w pamięci (wspomaganej internetem. internet to zuo!). Starsi pamiętają reformy Balcerowicza, a wszyscy doznali dwóch kadencji liberalnego PO (bezrobocie, bankructwa, zeszyt, szparagi.. ).
I nie ma żadnego powodu, dla którego za trzecim razem miałoby się to potoczyć inaczej.
A gdzie w tym wszystkim jest PiS?
PiS nie przeszkadza. Od tego zamieszania antyPiSu ani nie ubędzie, ani nie przybędzie. A że się ten antyPiS częściowo zniechęci i jeszcze bardziej rozczłonkuje - to tylko lepiej. PiS tym czasem po prostu prowadzi politykę solidaryzmu społecznego. Rozsądną, oczekiwaną przez większość. Bo PiS wie, że 2/3 to dwa razy więcej niż 1/3.
To stare dane. Od 2016 oczywiście pensje znacząco wzrosły. Ale proporcja 2:1 się nie zmieniła.
Ponadto PiS lokuje się bliżej większości Polaków także w kilku innych wymiarach: w kwestiach godnościowych, w postrzeganiu znaczenia Państwa, w stosunku do KK, w wektorach polityki zagranicznej (nakierowanej na US, a nie jak PO na Niemcy czy Konfa na Rosję), itd.
I wreszcie jako jedyne ugrupowanie polityczne w Polsce PiS pokazało, że stara się. i zrealizowało chociaż część obietnic wyborczych, a nie wyłącznie bije pianę. To bardzo silny atut.
-
Inne tematy w dziale Polityka