Blogi terapeutyczne

https://www.salon24.pl/u/carcajou/1250694,co-to-znaczy-byc-blogerem

https://www.salon24.pl/u/zrzutekranu/1250663,bedac-mloda-blogerka-przyszedl-do-mnie-pacjent

notka indukowana.. Jak wszyscy to wszyscy, to ja też cos napiszę o tym salonowym fenomenie.

Teksty przewidywalne do bólu. Dużo słów, zero treści. Oferta niezmiennie atrakcyjna: zażarte seanse interaktywne dla potrzebujących naparzanki ( - jesteś gupi! - a właśnie, że ty jesteś gupi!), często bez związku z treścią notki.

Całodobowe e-gabinety terapeutyczne (24/7). Darmowe e-zabiegi, wizyty niewymagające zapisów, zawsze dostępne. Sesje relaksujące, pozwalające pacjentom i ich prowadzącym rozładować emocje, frustracje. Zakłady mniej i bardziej sprofilowane, mniej i bardziej popularne (np. przygasający blog Niezawisłego, czy debiutujący z przytupem blog Karolci). Prowadzenie ich zapewne zalecane animatorom przez lekarzy pierwszego kontaktu po konsultacji ze specjalistami. Takie kluby anonimowych gamoni. Dla jasności powinny być specjalne oznakowane (tag: psychiatryk24), by nowi pacjenci trafiali tam bez kłopotu i mieli pewność, że nie zabłądzili.

Niektórzy twierdzą, że psychiatria w Polsce leży. To nie jest prawda. Wręcz jest szalony postęp. Ona osiągnęła inny poziom: uspołeczniła się i zoptymalizowała ekonomicznie przestając obciążać budżet NFZ. A miejscami wręcz stała się dochodowa. Klik, klik, klik..

Też tu kiedyś kozetkowałem (siebie i pacjentów), ale mi przeszło.
Przypadkowi pacjenci, którzy tu czasem zabłądzą muszą obsłużyć
się sami. Nie wyganiam ich, tym najagresywniejszym najwyżej
zakładam kaftan i odsyłam do izolatki.

Psychiatrykowych blogów (gamonie-gamoniom) oferujących
swoje usługi na salonie24 staram się unikać.
Dla siebie znalazłem skuteczniejsze terapie: natura, rodos,
spacery po lesie. Czekam na grzyby. W tym sezonie, dotychczas
było za sucho, teraz trochę za zimno. Ale na pewno jeszcze się pojawią..