Rodzice bez granic

- Ubieraj się Kasiu, bierz kredki. Dziś znowu będziemy rysować obrazki
pod siedzibą reżimowej partii, wysyłającej małe dzieci na bagna
by tam zamarzły, potopiły się i umarły z głodu. Na śmierć.

- Super mamusiu! Będziemy rysować razem. Zazdroszczę Ci mamusiu,
że już umiesz pisać różne wyrazy i cale zdania. Też bym tak chciała.

- Kasiu, ty też kiedyś będziesz umiała, tak jak mama. Teraz zacznij od czegoś prostszego.
Narysuj pięć gwiazdek, tyle ile masz paluszków, a potem jeszcze trzy. Tak się pisze słowa
refrenu piosenki, którą tak chętnie słuchasz z mamusią.

- Fajosko, mamusiu! A będziemy rysować błyskawice na ścianach,
przeciwko złym dzieciom dręczącym mamusie?

- Oczywiście. Nic nas bardziej nie brzydzi niż taki braciszek, który gdyby się urodził
zabrałby twoje zabawki i może nawet zajął twój pokój. I byłoby mniej miejsca
przy stole, wyjadałby twoje cukierki i męczył mamusię. A do tego mógłby być
brzydki, albo chory. To byłaby udręka. Ale to jutro Kasiu. Jutro będziemy
na Placu Zamkowym. Na takim specjalnym placu zabaw, z zamkiem i
z naszym krulem Donaldem. i z krulewną Lempart. Będziemy malować
różne rzeczy i jeszcze będziemy sobie pokrzykiwać.

- Ojej! Znowu będziemy krzyczeć kONsTYtucJA?

- Ależ skąd Kasiu, kONsTYtucJA to jest teraz brzydkie słowo.
Będziemy wykrzykiwać ładne słowa: j**ać PiS, wyp***dalać..

- Super, mamusiu.. a wiesz mamusiu, że ten Jasio z drugiej grupy starszaków
mówi, że to brzydkie wyrazy...

- Jaś jest głupi. To dlatego, ze rodzice Jasia zmuszają go do chodzenia do kościoła.
On chciałby by dzieci umierały. Albo wyjadały twoje cukierki. No i by ksiądz dotykał
je tam gdzie nie lubisz, gdzie się wstydzisz. Jasio jest brzydkim, złym chłopcem.
Jest udręką. Nie koleguj się z nim. Powtarzaj: "je**ć PiS, wypier****lać"..

- Dobrze mamusiu.. Głupi Jasiek, udręka, na śmierć, je**ć PiS, wypier****lać..