Nieszczególnie interesują mnie wypociny starszej pani, która dorabia do emerytury wypisując peany na cześć Donalda i inwektywy antykaczystowskie, przyprawione wątpliwej jakości napuszona ironią.
Na początku było to może interesujące; w artykułach tej pani jak w soczewce skupione były poglądy skrajnych, zoologicznie prymitywnych sympatyków PO i lewicy. Stanowiły ciekawy materiał poznawczy, mogący wyjaśnić motywacje ludzi, którzy z wielkim zaangażowaniem zwalczali rządy Kaczorów i bezkrytycznie podchodzili do wszelkich poczynań armii Donalda. Co prawda, dzwoniący do Szkła Kontaktowego idioci wykazują się podobnym stopniem zaawansowanego dialektyzmu peowskiego, ale jak ktoś nie lubił oglądać zużytych komików, to mógł poczytać sobie panią RR-K.
Od pewnego momentu jednak wspomniana wyżej autorka stała się karykaturą samej siebie. Czytając jej teksty ma się wrażenie, jakby walka wyborcza trwała nadal. Fanatyczne poparcie dla rekordowo nieudolnego w historii wolnej RP rządu i nieustanny atak na opozycję, tak jakby ona nadal była przy władzy jest, delikatnie mówiąc, dowodem takiego sobie smaku, zdziwaczenia i fanatyzmu na miarę szyickiego duchownego.
Jest rzeczą oczywistą, że każdy może głosić (lub nie) swoje poglądy i nikt nie musi tego czytać. Od dłuższego czasu korzystałem z obu tych dobrodziejstw – nie pisałem, ponieważ praca, grafika i montowanie teledysków zajmowało mi większość czasu, a wolność nieczytania wypocin pani RR-K wybrałem już w listopadzie ub. roku. Zresztą poziom komunistycznych propagandówek nigdy mi nie odpowiadał.
Korzystając z wolnego czasu w godzinach nocnych postanowiłem machnąć coś o Bolku mając świadomość, że Igorek jak zwykle mnie oleje (pewnie ma rację :)).
Przez pomyłkę wpisałem swojego nicka w wyszukiwarkę i znalazłem go w artykule pani RK-K. Ciekawość zwyciężyła. I co się okazało?
Otóż niezłomna kobieta -bohater Salonu 24 ogłosiła wszem i wobec wielką klęskę salonowych ciemnogrodzian i sprzedajnych kaczystów.
Do tych światłych i niezwykle przenikliwych wniosków doszła na podstawie kwerendy salonowych archiwów. Dzięki nieocenionemu zmysłowi dedukcji autorki możemy poznać losy konserwatystów, którzy przestali pisać w Salonie. Oto niektóre przykłady błyskotliwej i wizjonerskiej analizy naszej bohaterki:
TIRhorn- nie działa od października 2007 r – widać był oddelegowany tylko do wyborów
Malibu – pojechał na Malibu 15 stycznia br
Skrzetuła– wyemigrował wewnętrznie jeszcze w sierpniu 2007
My Naród– przestał być rzecznikiem interesu narodowego w lutym tego roku
Krakauer– przestał „obnażać platformę” 14.stycznia 2008 r
Jan Szpargatol Mahawiśnia– z patriotyzmu i kasy - wybrał kasę 09.01.2008
Ab Extra– przeformatował się choć miał być niereformatowalny - w połowie listopada 2007
Rycho Moczymorda– przestał moczyć mordę – w połowie grudnia 2007 r
Rzeczpospolita Poprawiona– przestało się chcieć poprawiać zaraz po wyborach
Niby – odechciało mu się być chamem i prostakiem zaraz po wyborach 2007r
POPSuli– odechciało m u się tekstów dla maszyn i ludzi jeszcze w lutym tego roku
3xpopaprany poplecznik postępu– wściekłości wystarczyło mu do 29.10. 2007 r
PO Watch– przestał brać pod lupę rządy PO jeszcze przed Nowym Rokiem 2008r
Asterix– okrutny Galijski Wojownik – poległ chyba na początku marca
Fugit _hora– dziennikarka – też delegację skończyła natychmiast po wyborach
Piętaszek– wybrał samotną wyspę pod koniec lutego br
Cheshirecat75– poszedł własna drogą i ponad miesiąc go nie ma
PeZet– Stołeczny zaraz po Nowym Roku 2008
Krokodyl Giena– wybrał Cieburaszkę w połowie lutego br
Ks.robak– trafiło go skutecznie10.marca br
Ponury– zaczytal się w Łysiaku pod koniec lutego i do tej pory calkiem sponurzał – chyba...
Grand Duc d’Utopie– zacząl przepraszać za PO zaraz po wyborach, ale mu się odechciało...
Agregaror– spalił się dokładnie w Sylwestra 2007r
Dariusz D. – nauczyciel historii – sam zaczął się jej uczyć – jeszcze w lipcu ubiegłego roku
Skywalker– prawnik oddelegowany na wybory, zaraz po nich zamilkł
Lady Pretentious– poszła za swoim drogowskazem 17. 01. 2008r – czemu się nie dziwię
Bobtej– wybrał emigrację i w 1981 roku i 15.06. 2007 roku.
Prawy Koliber– opił się nonkonformistycznym nektarem i zamilkł po wyborach 2007 r
Porter– wytrzytmał dzielnie na stanowisku do 14 grudnia 2007r
Rincewind– „nierzetelny kronikarz” – zawstydził się i zamilkł 11.03.2008r
tux-nie-man– złamał kopię na początku grudnia 2007r
wodnica – kolejny egzemplarz oddelegowany na wybory – znika pod koniec listopada 2007r
W zasadzie tekst ten nie wymagałby komentarza, gdyby nie mój skromny nick w tym szanownym gronie.
Jest rzeczą powszechnie znaną, że przyjaciele i sympatycy naszej bohaterki odchodzą z Salonu wyłącznie z wyższych, patriotycznych pobudek na jedynie słuszne Rykowiska, czy jakoś tak.... Myślący inaczej, niż nasza Dziewica -Bohater kierują się względami nikczemnymi. Ja osobiście „zawstydziłem się i zamilkłem”, tym bardziej, że srebrniki z kasy PiS przestały zasilać moje konto, więc nie było motywacji do dalszego pisania.
Powszechnie wiadomo, że nikczemnicy mojego rodzaju głoszą swoje poglądy wyłącznie na zlecenie swoich politycznych mocodawców i tchórzliwie czmychają przed szlachetnymi zastępami dożynającymi watahy. Poza tym zrozumiałem swój błąd jakim było przeciwstawianie się jedynej słusznej ideologii i pojąłem, że tylko Wielki Donald naszym Panem i on nasz Król.
Nasza Emilia Plater III RP w swej mądrości nie przewidziała jednak, ze ludzie piszą także dla samej przyjemności pisania i aby nie wyjść z wprawy, a przestają pisać zazwyczaj z tak prozaicznych powodów jak brak czasu, choroba, wyjazd, brak weny, sprawy rodzinne etc.
Sądzę, że radość pani Emilii P. jest przedwczesna; historia pokazuje, że ludzie się zmieniają (odchodzą, umierają ), a myśl konserwatywna pozostaje.
A co słychać w obozie światłych umysłów? Wieści są oczywiście tylko dobre, bo jak może być inaczej.
Mad Dog/Galopujacy Major- po udanej krzyżówce pokryli się cętkami, ale szczekają nadal szlachetnie, galopując ku świetlanej przyszłości
Divipiteri – smutny jakoś, nie ma nastroju na pisanie. Głowa do góry- niech cię natchnie światła myśl twojej mentorki
Mireks- dalej jest w środku, ale patrzy z boku
Predator/Tarantula- skrzyżowali się i poluja razem, biada kaczystom
Azrael- odleciał razem z Grzesiem w wyższy wymiar, ze szlachetnych pobudek, oczywiście
Renata Rudecka-Kalinowska- po 20 października 2007 r., uniesiona patriotycznym zapałem, przestała się golić
Hobby: guitar, books, movies, history, photography and sex Filmy: Lord of the Rings, Star Wars, 007, Prison Break, Invasion, Stargate, Dexter, Indiana Jones, Bones, 24, Firefly, Lost Room, Nocznoj Dozor, Supernatural, Lethal Weapon, Die Hard, Alien Naked Gun, Minority Raport, Black Hawk Down, The Rock, Speed, Blade Runner, Deep Blue Sea, Gladiator, Sleepy Hollow, Signs, The Village ...and many more Muzyka: Sylvan, Galahad, Damien Rice, Pink Floyd, Totentanz, Coma, Riverside, Albion, Quidam, Collage (and all mutation), Genesis, Marillion, Neal Morse, Mike Oldfield, James Blunt, Paul Rogers, Pendragon, Kansas, Jethro Tull, Lacrimosa, Nightwish, Mozart, Beethoven, Blind Guardian, Serj Tankian, Steven Wilson, Metallica, Alan Parson, Justin Timberlake, Amy Winehouse, Dave Matthews Band, Eagles, Deep Purple , Black Sabbath, Tori Amos, Sade ...and many more... Książki: Oriana Fallaci, Maxime Chattam, Terry Pratchett, Stephen King, Jarosław Grzędowicz, Andrzej Pilipiuk, Wladimir Wasiliew, Sergjej Lukjanienko, Marek Krajewski, Anna Kańtoch, Douglas Preston, Jacek Piekara, Lincon Child, Jeffery Deaver, Dean Koontz, Marcin Wolski, Waldemar Łysiak, Arthur Conan-Doyle ...and many more
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka