Zorganizowany przez Pana Rybaka i jego nielicznych sympatyków marsz w Oświęcimiu, powinien był przejść bez echa. Chociaż tym razem Pan Rybak niczego nie spalił, chętnych do podtrzymywania ognia nie brakuje. Choć może nie mam racji, i chodzi o przysłowiowe dmuchanie na zimne.
Zaczął Pan Grzegorz Schetyna, swoim wpisem, równie stanowczym co nieprzemyślanym. Oskarżając bezpodstawnie rządzących o tolerowanie „takich zachowań”, mimowolnie wskazał – trzymając się rozumowania szefa PO – winnego tej „moralnie ohydnej i szkodzącej Polsce” postawy. Jest nim nie kto inny, jak reprezentujący od lat środowisko Platformy Obywatelskiej, Prezydent Oświęcimia Pan Janusz Chwierut, który wydał zgodę na przemarsz.
Postawieni „pod pręgierzem” politycy PiS-u słusznie przypomnieli o decyzyjności władz samorządowych w tej sprawie, podkreślając równocześnie stanowisko wojewody, który zakazał Panu Rybakowi zorganizowania manifestacji na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Z drugiej wszak strony, zapowiedzieli zbadanie przez stosowne instytucje, czy nie doszło do złamania prawa.
W zasadzie na tym temat powinien się zakończyć. Stało się inaczej.
Na jednym z oświęcimskich portali pojawił się wczoraj „Apel Środowiska Akademickiego Uczelni Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. rtm. Witolda Pileckiego” odnoszący się do marszu Pana Rybaka i jego zwolenników. Tekst, mniejsza o to z jakich powodów, raczej przejdzie bez echa, chyba że znajdą się chętni do jego nagłośnienia.
Znacznie bardziej doniosłe mogą być skutki innej decyzji o podtrzymaniu prawie wygasłego ognia, w którym ogrzewa się środowisko Pana Rybaka. Zgodnie z przekazami medialnymi, PM A-B zamierza wystosować do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zdaniem rzecznika Muzeum miało dojść do zorganizowania nielegalnej manifestacji na terenie Pomnika Zagłady, oraz do znieważeniem Pomnika. Mając na uwadze wagę zarzutów ( znieważenie Pomnika Zagłady) i możliwe zagraniczne reperkusje zawiadomienia, oczekiwałbym od PM A-B bardziej precyzyjnego i jednoznacznego sformułowania zarzutów. Na chwilę obecną, media (www.rmf24) formułują jedno konkretne oskarżenie: „Z oświadczenia wynika, że na terenie Muzeum "grupa podjęła kontynuację manifestacji bez wymaganych pozwoleń". Nie spotkało się to z reakcją obecnych na terenie Muzeum funkcjonariuszy policji – podkreślono.”
Byłoby bardzo przygnębiające, gdyby jedyną znaczącą konsekwencją uroczystych obchodów oswobodzenia niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau, okazało się być nadanie rozgłosu Panu Rybakowi.
Inne tematy w dziale Polityka