Emocje opadły. Kto miał skazać kierującego Subaru i jego żonę zdążył to zrobić. Kto gotów był dowieść ich krystalicznej niewinności też nie zasypiał gruszek w popiele.
Bez wątpienia nagranie wypadku zakończonego śmiercią młodego człowieka nie daje odpowiedzi na pytanie o przyczyny i przebieg tragedii. Służy raczej domysłom i próbom tworzenia pewnych scenariuszy. Warto zapytać o powód, dla którego Subaru jechało lewym pasem, z którego – co widać na nagraniu - zjechało na pas prawy. Samochód raczej nie wyprzedzał innego, jadącego prawym pasem pojazdu – nie zarejestrowała go kamera, a prawdopodobieństwo tak gwałtownego wyhamowania jest znikome. Oczywiście kierowca ciężarówki może udzielić informacji w tym zakresie – na chwilę obecną nikt nie mówił o trzecim samochodzie. Jeśli tak, to kierowca Subaru złamał przepis nakazujący poruszanie się prawym pasem i utrudniał innym uczestnikom ruchu jazdę uniemożliwiając manewr wyprzedzania. I tu dochodzimy do oczywistego pytania – dlaczego motocyklista zdecydował się wyprzedzać blokujący lewy pas samochód? Sugestia jednego z komentatorów, że motocyklista chciał zmieścić się pomiędzy Subaru a barierkami chyba nie wytrzymuje krytyki, jeśli odrzucimy skrajną brawurę i nieodpowiedzialność kierującego. Nie jeden raz byłem świadkiem sytuacji (i nie tylko ja), gdy kierujący nie mogąc wyprzedzić jadącego zbyt wolno lewym pasem pojazdu decydował się na (też ryzykowne) wyprzedzenie korzystając z wolnego prawego pasa. Sugestia, że motocyklista chciał się zmieścić pomiędzy Subaru a barierkami, wydaje się być, w sytuacji gdy prawy pas był wolny, dalece odrealniona. Należałoby oczekiwać, że wykorzysta do wyprzedzenia ten właśnie pas. Oczywiście niewiadomą pozostaje ocena zagrożenia ze strony wjeżdżającej na drogę ciężarówki. Nie należy go chyba przeceniać, mając na uwadze położenie tej ostatniej w odniesieniu do czasu i miejsca tragedii.
Kolejne pytanie dotyczy powodu dla którego kierowca Subaru postanowił zjechać na prawy pas. Czy jednak zobaczył próbującego go wyprzedzać motocyklistę? Ale to przypuszczenie nie zgadza się z zeznaniami świadków. Zatem dlaczego, też przecież widząc zbliżającą się ciężarówkę nie pozostał na lewym pasie eliminując i tak znikome ryzyko zablokowania jej pasa ruchu? I tu dochodzimy do sugestii, że być może kierowca Subaru jechał prawidłowo prawym pasem, ale widząc wjeżdżającą na drogę ciężarówkę zjechał na lewy pas? Niestety, mógł nie zauważyć wyprzedzającego go/jadącego lewym pasem motocyklisty i zajeżdżając mu drogę spowodować wypadek. Manewr zjazdu na prawy pas podyktowany byłby w najlepszym wypadku, jeśli motocykl jeszcze nie uderzył w bariery, próbą uniknięcia wypadku lub, jeśli już doszło do tragedii, ucieczką przed upadającym motocyklem.
Zastanawia jeszcze jedno. Świadkowie mówiąc że nie widzieli wypadku motocyklisty ograniczają się do zmysłu wzroku. W istocie – mogli nie dostrzec wydarzeń rozgrywających się z tyłu. Ale motocykl uderzający z dużą siłą o barierki musiał wywołać głośny huk i hałas – o tym czy świadkowie coś słyszeli nic nie wiadomo.
Zakładając, że kierowca Subaru „niczego nie widział i nie słyszał” jego reakcja, jakkolwiek może wydać się niezrozumiała, nie musi rodzić podejrzeń. Zaszedł zbieg okoliczności – kierowca zaczął zjeżdżać bez świadomości, że tuż za jego pojazdem dochodzi do tragedii. Pomijamy trafne pytanie jednego z komentatorów, czy osoba o takim poziomie percepcji powinna siadać za kierownicą samochodu.
Jeśli jednak przyjąć, że kierowca nie mógł przynajmniej nie usłyszeć huku (to zaś raczej wymusiłoby spojrzenie w lusterko) można domniemywać, że był świadom tragicznego zdarzenia. W tej sytuacji można było oczekiwać od kierowcy, że zatrzyma się by udzielić pomocy i poinformuje o zdarzeniu odpowiednie służby. Co jeszcze bardziej trudne do wytłumaczenia to fakt, że – nawet odjeżdżając bez zatrzymywania się domniemani świadkowie nie zgłosili telefonicznie przynajmniej podejrzenia wypadku.
Tu niestety dochodzimy do najmniej przyjemnych – z każdego punktu widzenia – spekulacji. Jeśli kierowca wiedział co się wydarzyło i nie zatrzymał się, to można podejrzewać świadomą ucieczkę z miejsca wypadku, do którego tenże kierowca mógł przyczynić się zajeżdżając drogę motocykliście.
Trudno też odpowiedzieć na pytanie czy możliwości techniczne pozwolą na takie odczytanie filmu, by udało się ustalić, czy motocykl przeciął prawy pas jezdni za czy przed Subaru, zmuszając kierowcę samochodu do wytracenia prędkości. Jeśli miał miejsce ten drugi przypadek i uda się tego dowieść to prawdziwość zeznań niektórych świadków stanie pod dużym znakiem zapytania.
Nie pozostaje nic innego jak czekać na ustalenia i decyzje prokuratury, która będzie musiała odpowiedzieć na wiele pytań „dlaczego”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości