Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji przedstawiło propozycję nowelizacji ustawy o zbiórkach publicznych. Zaproponowane zmiany idą w najgorszym możliwym kierunku: wszelkie pozyskiwanie środków w Internecie podlegać będzie ścisłej reglamentacji urzędników.Tym samym nie tylko nie uda się uwolnić dobroczynności Polaków, ale pod znakiem zapytania stoi rozwój finansowania społecznościowego (ang. crowdfunding) w Polsce. Za pomocą serwisów takich jak kickstarter.com czy indiegogo.com zbierane są rokrocznie setki milionów dolarów. W Polsce chcąc pozyskać od internautów finansowanie na rozwój start-upu, wydanie książki, organizację imprezy dobroczynnej czy dalsze prowadzenie bloga będziemy potrzebowali każdorazowo zgody ministra Boniego.
Gdy rok temu pierwszy raz[1] pisaliśmy w Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej o pilnej potrzebie zmiany przepisów o zbiórkach publicznych wydawało się, że nawet jeżeli nie uda się doprowadzić do całkowitej deregulacji tej kwestii, to trudno będzie pogorszyć istniejący stan prawny. Dziś obowiązująca ustawa z 15 marca 1933 r. uznaje za zbiórkę publiczną „wszelkie publiczne zbieranie ofiar w gotówce lub naturze na pewien z góry określony cel”. Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 2004 r. rozszerza definicję „gotówki” w ten sposób, że za zbiórkę publiczną urzędnicy uznają dziś również pozyskiwanie funduszy w Internecie. Te przepisy ewidentnie naruszają konstytucyjny porządek aktów prawnych, co podkreślali wielokrotnie zarówno eksperci, jak i potwierdził wyrok sądu Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza w Krakowie z 6 lutego 2012 r [2].
W trakcie trwającej dyskusji organizacji pozarządowych pojawiały się bardzo różne postulaty – od minimalistycznego, wyrażonego expressis verbis wyłączenia przelewów na konto z działania ustawy, po postulat całkowitej derogacji przepisów o zbiórkach i pozostawienie obywatelom dowolności w przekazywaniu środków na cele dobroczynne i inne. Wszystkie uczestniczące w debacie środowiska zgadzały się jednak co do tego, że przelewy nie wymagają reglamentacji, gdyż podlegają automatycznej ewidencji. Tymczasem Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji postanowiło zadziałać dokładnie odwrotnie i – w największym skrócie – przenieść szkodliwe regulacje z poziomu rozporządzenia na poziom ustawowy.
Zgodnie z informacją na stronie internetowej Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji minister Boni wniósł do sejmowej podkomisji nadzwyczajnej, która rozpatruje rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o działach administracji rządowej oraz niektórych innych następującą poprawkę:
Wustawie z dnia 15 marca 1933 r. o zbiórkach publicznych (Dz. U. Nr 22, poz. 162, z późn. zm. x)) wprowadza się następujące zmiany:
1) art. 1 otrzymuje brzmienie:
„Art. 1. Wszelkie publiczne zbieranie ofiar w środkach pieniężnych lub naturze na pewien z góry określony cel wymaga uprzedniego pozwolenia władzy.”
2) art. 5 otrzymuje brzmienie:
„Art. 5. Minister właściwy do spraw administracji publicznej określi, w drodze rozporządzenia, sposoby przeprowadzania zbiórek publicznych i zakres kontroli nad ich przeprowadzaniem, uwzględniając zwłaszcza potrzebę zapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa zbieranych ofiar oraz zróżnicowanie form przekazywania ofiar, w tym z wykorzystaniem instrumentów płatniczych. Rozporządzenie określi w szczególności formy prowadzenia zbiórek publicznych, miejsca ich prowadzenia, niezbędne dane, jakie powinien zawierać plan przeprowadzania zbiórki, sposoby sporządzania dokumentacji dotyczącej przebiegu akcji zbiórkowej, wymogi, jakim powinna odpowiadać legitymacja osoby przeprowadzającej zbiórkę publiczną, oraz niezbędne informacje, jakie powinno zawierać publiczne ogłoszenie wyników zbiórki uwzględniając zapewnienie przejrzystości i jawności prowadzonych zbiórek publicznych.”[3]
Ministerstwo swoją propozycję prezentuje jako innowacyjny sukces: już wkrótce zbiórki publiczne będzie można przeprowadzać jednym kliknięciem albo esemesem. Tymczasem zawarta w nowelizacji zamiana „gotówki” na „środki pieniężne” (art.1) i dodanie do artykułu 5. „wykorzystania instrumentów płatniczych” oznacza nie tylko więcej kontroli nad działalnością dobroczynną w Polsce, ale też blokuje możliwość rozwoju finansowania społecznościowego w Polsce. Powstają dziś pierwsze platformy, które pozwalają młodym artystom czy przedsiębiorcom pozyskiwać finansowania dla swoich projektów wśród polskich internautów, a nie na zagranicznych portalach. Nieliczni odważni liczyli, że w razie kłopotów uda im się przed sądem udowodnić, że są ścigani na podstawie niekonstytucyjnego rozszerzenia delegacji ustawowej. Nowelizacja Boniego sprawia, że wszyscy poszukujący wsparcia finansowego przeniosą się za granicę, a innowatorzy stracą zainwestowane w portale pieniądze.
Gdy Michał Boni mówił[4], że polskie prawo musi „otworzyć się” na crowdfunding można było mieć nadzieję, że rzeczywiście kierowane przez niego „innowacyjne” ministerstwo będzie działało na rzecz stworzenia takich ram regulacyjnych, które pozwolą na rozwój dobroczynności i przedsiębiorczości za pomocą najnowszych technologii i trendów internetowych. Okazało się jednak, że rację mieli sceptycy widzący w słowach Boniego zasłonę dymną dla zwiększania obszarów regulacji i kontroli nad działalnością obywateli.
Stare powiedzenie mówi, że gdy wydaje ci się, że jesteś na dnie, nagle słyszysz pukanie od spodu. Wydawałoby się, że w skrajnie anachronicznym i przeregulowanym systemie prawnym niewiele można jeszcze popsuć. Tymczasem pod sztandarem „otwierania” polskiego prawa i „wprowadzania innowacji” minister Boni postanowił przeforsować przepisy bardziej szkodliwe i niedopasowane do realiów XXI wieku niż sanacyjna ustawa w latach 30-tych minionego wieku. Tym samym dał zwolennikom deregulacji kolejny argument na rzecz tego, by przepisy o zbiórkach publicznych w całości usunąć z polskiego systemu prawnego. Dowiódł, że urzędnicy wykorzystają każdą szansę na zwiększanie swojej kontroli nad pieniędzmi obywateli ze szkodą dla wolności, innowacyjności i dobra wspólnego.
Piotr Trudnowski, członek zespołu CAFR, współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Crowdfundingu
Idea
Państwo polskie nie spełnia swojej roli. Jest słabe, nierządne, skorumpowane. Dlaczego? Ponieważ brakuje w Polsce narzędzi niezbędnych do skutecznego rządzenia, a życie publiczne jest skolonizowane przez osoby i grupy działające przede wszystkim we własnym - a nie wspólnym - interesie.
Aby zmienić ten stan rzeczy, potrzebne jest, z jednej strony, odbudowanie etosu służby publicznej. Z drugiej strony, należy dostarczyć politykom wiedzy o tym, jak skutecznie rządzić. Jesteśmy przekonani, że republikanizm, jednocześnie nawiązujący do najlepszej polskiej tradycji i wykraczający poza partyjne interesy i ideologiczne spory, jest odpowiedzią na oba te wyzwania.
Republika (rzeczpospolita) to wspólne dobro, o które dbają razem wszyscy obywatele jednoczeni uznaniem dla praw i pożytków z życia we wspólnocie.
Przeczytaj manifest ideowy Jesteśmy republikanami
Fundacja Republikańska
Fundacja Republikańska jest pierwszą z tworzonych przez nas instytucji obywatelskich. Zostala powołana w październiku 2009 roku, a oficjalna inauguracja działalności Fundacji miała miejsce na I Kongresie Republikańskim w Warszawie, 14 listopada 2009 roku.
Prowadzi pracę formacyjną wśród młodzieży szkół średnich i studentów w celu dynamicznej rozbudowy potencjału ludzkiego - wychowywania obywateli. Ponadto zajmuje się działalnością typu "think tank". W końcu, Fundacja Republikańska stanowi zaplecze intelektualne dla działalności społecznej w formie instytutu naukowo-badawczego, zajmującego się monitorowaniem działań władzy publicznej i przygotowywaniem propozycji zmian instytucjonalnych.
Fundacja Republikańska dysponować będzie zapleczem instytucjonalnym, logistycznym i finansowym dla wielu projektów realizowanych przez ogólnopolskie środowisko republikańskie. Wraz ze Stowarzyszeniem Republikanie.org stanowić będzie bazę dla integracji i współpracy różnych instytucji obywatelskich, które działają zgodnie z zasadami określonymi w manifeście republikańskim i realizują cele statutowe Fundacji i Stowarzyszenia.
Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej
Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej (CAFR) to niezależny ośrodek badawczy, legislacyjny i edukacyjny powołany przez Fundację Republikańską. Działa na rzecz poprawy jakości polityk publicznych realizowanych w Polsce i Unii Europejskiej poprzez prowadzenie badań naukowych, monitoring działań władz i przybliżanie polskim uczestnikom życia publicznego informacji na temat rozwiązań i przebiegu debat prowadzonych w innych państwach. Celem CAFR jest oddziaływanie na decyzje dotyczące życia publicznego, dla poprawy ich jakości i zapewnienia dobra wspólnego wszystkich obywateli.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka