Od początku kampanii parlamentarnej uczynienie z hasła „Polska w budowie” głównego hasła wyborczego wydawało się posunięciem dla rządzącej partii dość ryzykownym. Abstrahując od przepłacanych autostrad czy milionów utopionych w niepotrzebnych stadionach i aquaparkach, hasło jest ryzykowne, ponieważ łatwość i szybkość uzyskania pozwolenia na budowę w naszym kraju jest porównywalna właściwie wyłącznie z tzw. krajami trzeciego świata.
Przypomnijmy, że cztery lata temu Donald Tusk zapowiadał w expose „szeroko zakrojoną debiurokratyzację indywidualnego inwestowania we własne mieszkanie, we własny dom”. Premier obiecał stworzyć takie warunki, aby „Polacy mogli budować na tańszych gruntach budynki mieszkalne bez zbędnych formalności i kosztów, bez dziesiątków decyzji urzędowych i niepotrzebnej zwłoki.”
A jak wygląda rzeczywistość? W tegorocznym rankingu Doing Bussines, przygotowanym przezpowiązaną z Bankiem Światowym (a więc raczej bezstronną) International Finance Corporation, Polska zajęła 164 miejsce (sic!) wśród 183 klasyfikowanych państw pod względem łatwości przeprowadzenia inwestycji budowlanej (dealing with construction permit).
W rankingu tym wyprzedziły nas nie tylko państwa zachodnie, ale również kraje będące synonimem zapóźnienia cywilizacyjnego, w tym te zniszczone wojnami: Mozambik, Autonomia Palestyńska, a nawet Afganistan. Z krajów europejskich gorzej niż w III RP jest tylko w Rosji, Serbii i Albanii. Natomiast stanowiąca dla wielu synonim wszelkiego zła Białoruś zajmuje w tym rankingu aż 44 miejsce, a osłabiona Gruzja miejsce siódme!
Mamy pięć razy więcej procedur koniecznych do rozpoczęcia budowy niż Dania czy Nowa Zelandia i niemal trzy razy więcej niż wspomniana Gruzja.
Objętość i ciężar dokumentacji projektowej niezbędnej do uzyskania pozwolenia na budowę rośnie nieustannie od kilkunastu lat. Obecnie przeciętny projekt budowlany jednorodzinnego budynku mieszkalnego waży już około jednego kilograma. Większe projekty przewozi się w urzędach za pomocą czterokołowych wózków! Jan Henryk „Papcio” Chmielewski zapewne w najśmielszych snach nie przewidział, że jego komiksowa wizja państwa biurokratów w którym ważność dokumentów zależy od ich wagi kiedyś się ziści…
Żeby zmienić ten stan nie potrzeba wiele. Wprowadzenie tzw. „jednego okienka” w Paragwaju skróciło czas uzgodnień i oczekiwania na pozwolenie na budowę o niemal połowę. W Kongo udało się go zmniejszyć z 248 do 128 dni i to w ciągu zaledwie dwóch lat. Dla porównania - w Polsce średni czas oczekiwania na rozpoczęcie inwestycji budowlanej nie zmniejszył się w ciągu ostatnich czterech lat ani o jeden dzień i wynosi 311 dni!
Należy przy tym pamiętać, że w 2007 roku pod koniec kadencji poprzedniego parlamentu to opozycja z PO i SLD na czele zablokowała projekt tzw. ustawy Barszcza przewidującej odbiurokratyzowanie procesu budowlanego. Ustawa Barszcza miała m.in. przyspieszyć uchwalanie planów zagospodarowania przestrzennego, przewidywała też zniesienie obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę niedużych budynków mieszkalnych. Reformy ustawy Prawo Budowlane próbowała wprawdzie kontynuować obecna koalicja, ale po odejściu Olgierda Dziekońskiego z Ministerstwa Infrastruktury prace stanęły w miejscu.
Niestety prognozy na przyszłość też nie są za dobre, bo rządząca partia obiecuje nam, że jak wygra wybory, to będziemy mieli jak w… Burkina Faso. Skąd ten pesymizm? Otóż nawet gdyby zrealizowano punkt programu Platformy Obywatelskiej dotyczący uproszczenia procedury budowlanej („Następny Krok. Razem” Program wyborczy 2011, str. 142), to osiągnęlibyśmy właśnie poziom dawnej Górnej Wolty - do niedawna synonimu światowego zapóźnienia cywilizacyjnego…
Oczywiście zawsze pozostaje nam to pocieszenie, że i tak mamy lepiej niż mieszkańcy Kambodży lub Haiti – tam na pozwolenie na budowę trzeba czekać od dwóch do czterech lat!
dr inż. arch. Michał Domińczak, ekspert Fundacji Republikańskiej (www.cafr.pl)
Idea
Państwo polskie nie spełnia swojej roli. Jest słabe, nierządne, skorumpowane. Dlaczego? Ponieważ brakuje w Polsce narzędzi niezbędnych do skutecznego rządzenia, a życie publiczne jest skolonizowane przez osoby i grupy działające przede wszystkim we własnym - a nie wspólnym - interesie.
Aby zmienić ten stan rzeczy, potrzebne jest, z jednej strony, odbudowanie etosu służby publicznej. Z drugiej strony, należy dostarczyć politykom wiedzy o tym, jak skutecznie rządzić. Jesteśmy przekonani, że republikanizm, jednocześnie nawiązujący do najlepszej polskiej tradycji i wykraczający poza partyjne interesy i ideologiczne spory, jest odpowiedzią na oba te wyzwania.
Republika (rzeczpospolita) to wspólne dobro, o które dbają razem wszyscy obywatele jednoczeni uznaniem dla praw i pożytków z życia we wspólnocie.
Przeczytaj manifest ideowy Jesteśmy republikanami
Fundacja Republikańska
Fundacja Republikańska jest pierwszą z tworzonych przez nas instytucji obywatelskich. Zostala powołana w październiku 2009 roku, a oficjalna inauguracja działalności Fundacji miała miejsce na I Kongresie Republikańskim w Warszawie, 14 listopada 2009 roku.
Prowadzi pracę formacyjną wśród młodzieży szkół średnich i studentów w celu dynamicznej rozbudowy potencjału ludzkiego - wychowywania obywateli. Ponadto zajmuje się działalnością typu "think tank". W końcu, Fundacja Republikańska stanowi zaplecze intelektualne dla działalności społecznej w formie instytutu naukowo-badawczego, zajmującego się monitorowaniem działań władzy publicznej i przygotowywaniem propozycji zmian instytucjonalnych.
Fundacja Republikańska dysponować będzie zapleczem instytucjonalnym, logistycznym i finansowym dla wielu projektów realizowanych przez ogólnopolskie środowisko republikańskie. Wraz ze Stowarzyszeniem Republikanie.org stanowić będzie bazę dla integracji i współpracy różnych instytucji obywatelskich, które działają zgodnie z zasadami określonymi w manifeście republikańskim i realizują cele statutowe Fundacji i Stowarzyszenia.
Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej
Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej (CAFR) to niezależny ośrodek badawczy, legislacyjny i edukacyjny powołany przez Fundację Republikańską. Działa na rzecz poprawy jakości polityk publicznych realizowanych w Polsce i Unii Europejskiej poprzez prowadzenie badań naukowych, monitoring działań władz i przybliżanie polskim uczestnikom życia publicznego informacji na temat rozwiązań i przebiegu debat prowadzonych w innych państwach. Celem CAFR jest oddziaływanie na decyzje dotyczące życia publicznego, dla poprawy ich jakości i zapewnienia dobra wspólnego wszystkich obywateli.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka