Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
2606
BLOG

Referendum PRZECIWKO Warszawie – NIE IDŹ!

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 173

W tekście pod tytułem „Slang - język IV RP - język PiS”pisałam o języku pisowskim, o slangu, który niewątpliwie wytworzyło środowisko PiS. Pisałam o swoistym stygmatyzowaniu ludzi PiS, ponieważ ten slang zdradza ich przynależność środowiskową.

Bloger Estimado  w świetnym komentarzu po w/w tekstem analizuje mechanizm powstawania slangu pisowskiego. Rozważania Estimado nałożyły się na bardzo ciekawą myśl blogerki Ginger zawartą w pytaniu: „A w ogóle kto dziś pamięta, że PiS w (chociażby) 2002 roku było partią Młodych Wykształconych z Wielkich Miast? :)
No tak – nikt nie pamięta, bo jak mówi porzekadło to było dawno i nieprawda.

Dzisiejszy PiS w niczym nie przypomina tamtego sprzed wyborów 2005 roku.
Dzisiaj PiS jest partią starych ludzi o poziomie wykształcenia znacznie poniżej przeciętnej normy, roszczeniowych i słabo zorientowanych w realiach współczesnego świata,  która hermetyzuje się, zamyka w getcie, które z nienawiścią patrzy na świat zewnętrzny, zupełnie go nie analizując ani tym bardziej nie traktując jako punktu odniesienia do własnej w nim obecności. Tworząc własny język tworzy również własne treści i własny przekaz podawany jak dogmat, do wierzenia, w żadnym przypadku nie do analizowania.

W tym środowisku nie jest ważne jakimi rzeczy i sprawy są naprawdę. Fakty nie mają znaczenia.
Nie jest ważne jakim prezydentem i jakim człowiekiem był Lech Kaczyński – wiadomo, był najlepszy. Chociażby wszystko świadczyło o tym, że Kaczyński, najmarniejszy z polskich prezydentów każdemu swojemu czynowi nadawał oprawę pijarowską i robił wokół niego szum medialny, a to, co pozostawało poza tą sferą, co było ukryte, nosiło znamiona dwuznaczne moralnie, jak chociażby przerwany przez katastrofę „przemysł ułaskawieniowy”w spółce ze swoim drugim zięciem i paroma urzędnikami własnej kancelarii, czy podejrzane a czasem wręcz przestępcze biznesy jego pracowników (Draba, Piłka), niektóre będące powiązaniem Kancelarii Prezydenta z jego córką i zięciem Dubienieckim. Nie jest ważne też, że jako prezydent Warszawy poza Muzeum Powstania Warszawskiego niczego po sobie nie pozostawił, poza raczej złą sławą nieudolnego i leniwego urzędnika, zaniedbującego powierzone mu obowiązki..

Nie jest ważne jakim prezydentem i jakim człowiekiem  jest Hanna Gronkiewicz-Waltz – wiadomo jest najgorszym.
Chociażby lata jej cichej pracy owocowały dokonaniami korzystnymi dla miasta, rozmachem inwestycyjnym i stwarzały perspektywę rozwoju Warszawy na skalę europejską. Tych lat dwóch kadencji HGW bez wypinania się mediach – dla pisowskiej propagandy i pisowskich dziennikarzy jakby ich nie było. Dopiero ostatni medialny szum wokół nich, obecność HGW w różnych miejscach, przecież czysto reklamowa, zupełnie zbędna z punktu widzenia korzyści miasta i skuteczności samej HGW – uświadomiły mieszkańcom ogrom wykonanej przez nią pracy.

Na przykładzie referendum w Warszawie widać wyraźnie jak Kaczyński kłamstwem i oszustwem politycznym włada umysłami swoich wyznawców. Jak chociażby sprawa opłat za przejazdy mostami. Pomysł na te opłaty jest autorstwa ...PiS! Zawarty jest w pisowskim projekcie „Strategii Zrównoważonego Rozwoju Systemu Transportowego Warszawy” z lipca 2007 roku.
Nigdy nie wszedł w życie, ale gdy na sesji Rady Miasta Warszawy w 2009 roku był rozważany, to radni PiS.... wstrzymali się od głosu a dwóch nawet zagłosowało za jego wprowadzeniem.. Nie zaprotestowali przeciwko temu pomysłowi bo on przecież jest ICH. ICH, braci Kaczyńskich. Protestowała... Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Ale co to szkodzi wciskać ludziom łgarstwo, ze to PO i HGW chcą opłat za przejazdy mostami? Przecież liczy się podbechtanie nienawiścią „ciemnego luda” Nic bowiem lepiej nie utrzymuje w ryzach tępoty ludzkiej niż wskazanie jej wroga, przeciwnika lepszego od niej. Szczególnie jeśli gra się na kompleksie niższości, poczuciu niedowartościowania, upokorzeniu. Separując równocześnie własne środowisko od innych i dając mu poczucie, że tylko we własnym kręgu jest cenione, wartościowe, jest elitą. Tak gra Kaczyński. Bo to wystarczy, by dla swoich ludzi zdobyć trochę satysfakcjonujących miejsc w parlamentach i samorządach czyli dać im się napaść, dać im „kasiorę”,to, co w PiS liczy się najbardziej.

I temu ma służyć tworzenie getta. Setki portali internetowych, gdzie żadna myśl przeciwna się nie przedrze, gdzie plugawy slang wyparł koślawą, bo koślawą, ale jednak polszczyznę. Niszowe portale, niszowe stacje radiowe i telewizyjne, niszowe gazetki propagandowe, siedliska pseudokultury i pseudowiedzy Kluby Gazety Polskiej, przeróżne spędy rocznicowe – to wszystko ma dawać złudzenie z jednej strony wtajemniczenia w wiedzę niedostępną, skrywaną przed światem przez rządzących, wiedzę deprecjonującą przeciwników politycznych – a z drugiej strony ma dawać poczucie siły w kupie i wspólnoty poglądów, które przecież nie są wypracowanymi, osobistymi poglądami a efektem uporczywej indoktrynacji, prania mózgów kłamstwem, oszczerstwem, insynuacją - upoważniającymi do świętego oburzenia wyrażanego w języku podłego slangu.

I tacy ludzie chcą Polską rządzić.
I tacy ludzie chcą rządzić Warszawą.

WARSZAWO – NIE IDŹ NA REFERENDUM!
 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (173)

Inne tematy w dziale Polityka