...czyli koniec świata pisowskich „szwoleżerów.”.
Ich marzenia, plany, programy polityczne i gospodarcze są proste jak konstrukcja cepa, jak demagogia stalinowska, jak słowa tej autentycznej starej piosenki:
Piosenka szwoleżerów
/Słowa: W. Gilewski/
"Szare mundury, złote obszycia,
Ach jak to wszystko przepięknie lśni,
Lecz co jest na dnie w sercu ukryte,
Tego nie będzie wiedział nikt.
Lecz przyjdą czasy, że te kutasy
Będą przed nami na baczność stać,
Ręka nie zadrży jak liść osiki,
Gdy będziem w głupie mordy prać.
Wiec pijmy zdrowie, szwoleżerowie,
Niech smutki zgina w rozbitym szkle,
Gdy nas nie będzie, nikt się nie dowie,
Czy dobrze było nam czy źle."
/tekst opublikowany w Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Szwole%C5%BCerowie /
Ano nie zapowiada się, że ktokolwiek przed nimi na baczność stanie i że kogokolwiek dosięgną ich ręce. Przeciwnie, zapowiada się, że sami staną na baczność przed prokuratorami i sędziami rozliczającymi ich uczynki..
To był wspaniały tydzień!
Ogromnie dużo dowiedziałam się o ludziach. Zwłaszcza o PZPRowcach popierających lub będących członkami PiS.
Z ciekawostek przytoczę, że Perfekcyjna Pani Domu, czyli Małgorzata Rozenek ( aktualnie rozwiedziona z panem Rozenkiem), przyjaciółka Marty Kaczyńskiej ( ach te celebrytki z komunistycznych domów, jak one trzymają się razem!) jest córką skarbnika PiS i doradcy osobistego Jarosława Kaczyńskiego, wiernie u boku Jaruzelskiego przez stan wojenny stojącego, członka PZPR do samiutkiego końca jej trwania, Stanisława Kostrzewskiego.
Jak powiada pani Rozenek, Lech Kaczyński i Stanisław Kostrzewski mieli podobne poglądy polityczne i połączyła ich przyjaźń.
Czyż to nie śliczne?
Ale ja nie o tym.
Acha, jak potwierdzę dowodami nadającymi się do publikacji pozyskane informacje – to je opublikuję. Opowiem tez o innych drobniejszych satysfakcjach, może niezbyt ważnych i znaczących – ale niewątpliwie wprawiających w doskonały nastrój..
Tymczasem o zupełnie innego rodzaju satysfakcjach. Chodzi o potwierdzenie prawdy w moich tekstach - a to nie jest dla mnie sprawa bagatelna. Przeciwnie jest to bardzo ważne. No więc te moje duże satysfakcje:
Pierwsza to żałosna kompromitacja Jarosława Kaczyńskiego, czyli ten jego tyleż butny co niemądry popis w „Rzeczpospolitej”, z którego wynika jak w tej przytoczonej piosence.
Wprawdzie nakładająca się na wypowiedź Kaczyńskiego, podbudowaną korzystnymi dla niego sondażami, sprawa OFE zachwiała giełdą – ale po dniu ostrych wahań dzisiejsze notowania wskazują, ze straty są dość szybko odrabiane.
Nie bez powodu – a jest nim zdecydowana wypowiedź premiera Donalda Tuska oraz a może przede wszystkim słowa Prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Zapowiedź twardej polityki – WRESZCIE! - wobec kłamców i oszukujących elektorat bazarowych krzykaczy – to powód do mojej specjalnej satysfakcji, bo od dawna apelowałam o takie reakcje.
I zanim o tych reakcjach więcej powiem – szczere wyznanie – największą satysfakcją dla mnie, potwierdzeniem prawdy w moich słowach w tych ponad 1300 notkach blogowych są słowa Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego
„- Nie chcę dać się wciągnąć w taką młóckę, awanturę, snucie insynuacji, podejrzeń” - powiedział w TVN 24 prezydent. - „Myślę, że to pan prezes Kaczyński powinien przemyśleć, czy chce stworzyć wrażenie, że wszystko zostało u niego po staremu. Czy chce potwierdzić swój wizerunek sprzed kilku lat, człowieka głęboko zanurzonego w konflikt, zwalczającego prezydenta i demolującego ustrój polityczny państwa polskiego. W interesie wszystkich polityków leży, żeby takie emocje powściągnąć i nie posuwać się do inwektyw” - mówił Bronisław Komorowski.
„W ogromnej większości rodzin polskich ktoś był w partii komunistycznej. Gdyby prezes Kaczyński chciał poszukać, a ja mógłbym mu w tym pomóc, to pewnie znalazłby we własnej rodzinie osoby, które były i wojskowymi, i członkami PZPR-u, tak jak gen. Koziej.”
A ode mnie wiecie już o tym od dawna!
No i satysfakcja ze słów premiera Tuska:
-” Jeśli ktoś, kto ma ambicję, by rządzić Polską, mówi że to są "popłuczyny komunistycznego aparatu", jeśli uważa, że biznesmeni zasługują na lustrację i powinni płacić domiar, to ja mam dodatkową motywację, żeby bronić Polskę przed rządami kogoś takiego jak Jarosław Kaczyński „
"Ja nie muszę czekać na chwile szczerości Kaczyńskiego". - Ja go znam prawie 30 lat. Jak mało kto w Polsce. Ja wiem, kiedy oszukuje. W tym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" jest prawdziwy. Jeśli mówi, że zlustruje biznesmenów, to on naprawdę nie żartuje – powiedział premier.
Bronił też Bronisława Komorowskiego, któremu Kaczyński zarzucił związki ze służbami specjalnymi. - „Mam wielką satysfakcję być współpracownikiem prezydenta. Kiedy on demonstrował swój patriotyzm, szedł do więzienia, nie było zbyt wielu odważnych, więc te insynuacje o szemranych kontaktach są obrzydliwe. To dość typowe dla tego polityka. Ja uważam, że jest to coś całkowicie dyskwalifikującego” - stwierdził.
O i tym także od dawna wiecie czytając mój blog.
No i jak tu nie odczuwać ogromnej satysfakcji?
http://wyborcza.pl/1,75478,14556508,Prezydent_o_slowach_Kaczynskiego___Mlocka__awantura_.html#ixzz2e8OJqf3P
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/tusk-o-kaczynskim-ja-go-znam-prawie-30-lat-wiem-kiedy-oszukuje/f2pnx
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka