„Pogróżki dla polskich polityków. Czy to poważne zagrożenie?
Krystyna Pawłowicz, Stefan Niesiołowski i Robert Biedroń - to tylko niektórzy politycy, którzy regularnie dostają pogróżki. Listy z pogróżkami często otrzymuje także premier Donald Tusk - donosi "Rzeczpospolita". Czy to poważne zagrożenie? „
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pogrozki-dla-polskich-politykow-czy-to-powazne-zag,1,5560727,wiadomosc.html
Na marginesie bredni o rzekomym „bezprzykładnym obrażaniu” Lecha Kaczyńskiego i jego pamięci warto - nie, nie tylko warto, TRZEBA mówić, o rzeczywiście bezprzykładnej agresji pod adresem Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego oraz innych polityków, z pogróżkami i wybieraniem rodzaju śmierci dla nich włącznie.
Z faktu, ze politycy podchodzą tolerancyjnie i spokojnie do tego rodzaju działań przeciwko nim wymierzonych – wynika, że w ten właśnie sposób stając PONAD szaleństwem i nienawiścią, powodują tego szaleństwa i nienawiści niewiarygodny wręcz przyrost. Bo nic tak nie rozjusza przepełnionego nienawiścią łajdaka lub szaleńca – jak okazane mu lekceważenie.
I to nie jest jeszcze najgorsze. Najgorsze jest narastające w społeczeństwie przekonanie o tym, że łamanie prawa może być bezkarne. To rodzi zniechęcenie i poczucie, ze naszych praw, naszego bezpieczeństwa, naszego spokoju, naszego komfortu życia społecznego, nikt przed chamstwem, agresją i nienawiścią bronić nie chce. A skoro można nas obrażać, znieważać, oszczerczo pomawiać - to po co nam władza, która „sama się obroni”, ale pleniącego się zła karać nie zamierza?
„Prezydent Komorowski obrzucony jajkami w czasie wizyty na Ukrainie”
Nie obrzucony i nie jajkami w liczbie mnogiej ale usmarował mu marynarkę rozduszonym jednym jajkiem „specjalny wysłannik”, najprawdopodobniej przejęty ideami głoszonymi albo w Klubach Gazety Polskiej albo w nacjonalistycznych ukraińskich odpowiednikach.
Ten zawierający świadome i celowe kłamstwo tytuł jest też swoistym sianiem nienawiści i pracą portalu Onet. pl PRZECIWKO Prezydentowi RP.
Jakże się więc dziwić, że zdarzają się teksty, w których premierowi Tuskowi proponuje się wybór rodzaju śmierci – śmierci oczywiście upokarzającej będącej w intencji piszącego karą za wyimaginowane przestępstwa.
Zapewne w w nadziei, ze nikt się nie odważy zamiast „Tusk przed pluton egzekucyjny” - bez znaku zapytania, napisać „Kaczyński przed pluton egzekucyjny” - bo nawet jakby się odważył, to taki tekst natychmiast razem ze swoim autorem znikłby z Salonu 24 na zawsze - wspomniany tekst nie został usunięty, a jedynie „zwinięty” będąc w ten sposób dostępny dla każdego, kto potrafi kliknąć na słowo: „rozwiń”
Powie ktoś: świat pełen jest dziwolągów, dewiantów i pospolitych durniów.
Tak, to prawda, ale ponad nimi jest świat decydentów, jak w opisanym przypadku, których obowiązkiem WOBEC PRAWA jest tegoż prawa przestrzeganie. Szczególnie jeśli są dowody, że nie byli nieświadomi złamania prawa, a mimo to pozwolili, by inni dewianci, dziwolągi i pospolici durnie cieszyli się poniżaniem URZĘDU I OSOBY premiera rządu Rzeczypospolitej Polskiej .
Wolność słowa – jakież cudowne pojęcie i jakaż satysfakcja po latach zniewolenia, że ludzie mogą pisać i mówić co myślą, prezentując swoje poglądy. Tak, ale muszą z góry zakładać odpowiedzialność za własne słowa, za zawarte w nich złamanie prawa, a w szczególności za naruszanie wolności i praw i dóbr osobistych innych ludzi. Także wydawcy, właściciele i zarządzający portalami internetowymi muszą się zacząć liczyć z tym, że owszem, mogą łamać prawo, jak złodziej który kradnie, czy rabuś wyszarpujący torebkę – ale konsekwencje ich czynów mogą być kosztowne.
I tu właśnie Panie i Panowie z PO zaczyna się wasza rola.
Nie pozostawiajcie w poczuciu bezkarności nikogo, kto prawo łamie.
ONI chcą cały naród wziąć za mordę – a my chcemy, żebyście ich, tych łamiących prawo, obrażających, destruktorów, oszczerców, kłamców i insynuatorów, bez względu na to, czy mamy do czynienia wyłącznie z gorliwymi durniami, czy też z propagandzistami, którzy w ramach swojej pracy, celowo i świadomie propagują i powielają treści, których celem, jak w czasach dochodzenia do władzy Hitlera, czy w pierwszych krwawych latach rewolucji bolszewickiej jest odwołanie się do najpodlejszej, najciemniejszej strony ludzkiej natury.
Ludzie PO powinni nie w trosce o własne dobro, o nie! - ale w najlepiej pojętym interesie społecznym, w trosce o poczucie sprawiedliwości milionów Polaków w państwie prawa, którzy czują gorycz – KAŻDY przypadek złamania prawa zgłaszać do prokuratur i sądów.
Nawet jeśli w tym celi trzeba będzie powołać jakieś „koło prawników” przy PO, którzy nadadzą formę prawną zgłaszanym przypadkom naruszania prawa Polaków.
Szczególnie w sytuacji, gdy organ przeznaczony do przestrzegania i EGZEKWOWANIA PRAWA w Polsce, Prokuratura oceniana jest źle i budzi ogromne zastrzeżenia co do zaniechań, złej pracy, ulegania wpływom politycznym. Same zmiany systemowe, ani nawet personalne niczego nie zmienią, jeśli nadal wobec opisanych przypadków PRAWO nie będzie stosowane.
Pisowski kandydat do doktoratu a zarazem rzecznik partii powiada: „Rzecznik już wstrzoł postępowanie”
Skoro u nich WSTRZYNA się postępowania w każdej niemal nadającej się do wykorzystania politycznego sprawie – to czas najwyższy by U NAS, u zwyczajnych ludzi, WSZCZĘTO postępowania przeciwko tym od ich WSTRZYNANIA,.bo inaczej tacy właśnie WSTRZYNAJĄCY zaczną rządzić i zniewolą wolną Polskę.
I nie ma w tym grama przesady. Bo mowa o wyborcach, którzy nie głosują, których onieśmiela normalny ład demokratyczny, ale którzy chętnie dołączają do krwawego motłochu, czego dowodem są wszystkie krwawe rewolucje, znane nam z historii - to ich się ośmiela takimi tekstami jak ten
„A więc głównym merytorycznym problemem w dyskusji powinno być to, czy Tusk ma stanąć przed plutonem egzekucyjnym, pod szubienicą czy też ma popełnić sepuku.”
http://lubczasopismo.salon24.pl/krecianora/post/520413,tusk-przed-pluton-egzekucyjny
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka