„Ballada historiozoficzna
Przyszłość jest sprawą jasną,
Tak jasną, że przeszkadza zasnąć…
Możesz zagrać każdą z ról,
Twoich snów nie gryzie mól,
A w tornistrze masz buławę swoją własną.
Lecą lata. Leziesz w przód,
Bije licznik twoich dróg,
Coraz więcej jest spraw, które były…
Ruszasz z posad świata bryły,
Mijasz cele, rosną tyły,
Co za tobą – na to wpływ straciłeś już…
Nie wiadomo, jaka będzie nasza przeszłość,
Co okaże się za n-tą ilość lat?
Na czym ważnym nam istnienie nasze zeszło,
Gdy się zmieni w historyczny fakt?
Nie wiadomo, jaka będzie nasza przeszłość,
Jaka będzie po nas pamięć – kto to wie?
Czy wypadnie ci następcy krzyknąć – kłamiesz!,
Gdy swe klęski wszystkie zwali ci na łeb?
Ryzyko zawsze istnieje,
Tym większe, im więcej się dzieje.
Tyle postaw – ile chwil,
Tyle twarzy – ile dni,
Aż się zmienisz w proch i pył i rozwiejesz…
Lub zastygniesz w jednej z póz,
Tej na minus lub na plus,
Z szpilką w de zamkną cię do gablotki,
Będziesz tam jak rzadkie żuki
Dla wycieczek, dla nauki,
Chyba, że Historia nagle zmieni gust.
Nie wiadomo, jaka będzie nasza przeszłość
W świetle badań, co najnowsze zawsze są,
Komu laur się dostanie, komu lanie,
Komu cisza i milczenia komu dzwon?
Nie wiadomo, jaka będzie nasza przeszłość,
Jaką wagę będą miały nasze dni
- bo w historię się zamienia twa współczesność,
A historia to – niestety – już nie ty.
Historio, Historio – ileż w tobie marzeń,
Często ciebie piszą kłamcy i gówniarze…”
/Jonasz Kofta/
Podoba mi się ten wiersz Jonasza zakończony cytatem z Agnieszki Osieckiej. Można go w całości dedykować braciom Kaczyńskim Obu łącznie i każdemu z osobna.
I to on nasunął mi pytanie: Czy Kaczyńscy kiedykolwiek mieli władzę?
Odpowiedź jaka mi się nasuwa jest zaskakująca: NIE!
Żaden z braci nigdy władzy nie miał. Mieli jej pozory. Mieli ograniczone możliwości decydowania o części spraw – tych nieważnych, porządkowych niejako i personalnych, ale tu już nie do końca i nie zawsze.
Kaczyńscy byli wystawieni na świecznik przekonani, że władzę mają. Ale za ich plecami, tworząc dla nich królewską oprawę, zapewniając im bizantyjski styl życia, ( w końcu to wszystko było z publicznych pieniędzy i nikt kosztów tego nie ponosił z własnej kieszeni) –funkcjonował dwór a może nawet kilka dworów podzielonych hierarchicznie i „branżowo” - rzeczywistych decydentów.. Prawdziwych władców Polski. Sprawa wiedzy bądź niewiedzy Lecha Kaczyńskiego o biznesie ułaskawieniowym, jaki zaczął się rozwijać pod jego auspicjami z inicjatywy i dla zysku jego drugiego zięcia, realizowany przy pomocy ministrów prezydenckich; sprawa doradcy prezydenckiego Artura Piłki dysponującego kokainą mierzoną nie w „działkach” a w kilogramach, dla ”własnych” potrzeb; sprawy „drugiego obiegu” pieniądza z licznych spółek Jarosława Kaczyńskiego zarządzanych nie przez niego samego; sam fakt wożenia biedaka, który nawet nie wie, gdzie się znajduje, od remizy do remizy, gdzie wygłasza brednie; te wszystkie kompromitujące i niepoważne zdarzenia, których świadkami byliśmy od wielu lat – dowodzą niezbicie, że bracia Kaczyńscy byli wystawiani Polakom na wabia. Nawet nie zawsze byli potrzebni do wykonania zadań, które firmowano ich nazwiskiem Myślę, że o wielu z nich nie musieli nawet wiedzieć.
Rzeczywistą władzę sprawowali ci, którzy stali w cieniu. I tak jest w PiS do dziś.
Myślę, ze jesteśmy świadkami niesłychanej manipulacji, czegoś co tak naprawdę nazywa się UKŁAD.
Tak – moim zdaniem UKŁAD istnieje i działa. I dla władzy i pieniędzy jest gotów na wiele.
T. zapytał: Ciekawe kiedy oni sprokurują coś w rodzaju informacji o nieudanym zamachu na Kaczyńskiego? Chyba przed samymi wyborami. To dałoby im jakieś pięć procent. Sztucznie wywołane współczucie, sztucznie uzyskane poczucie zagrożenia – to działa na ludzi. Myślisz, że użyją takiego „argumentu”?
„Historio, Historio – ileż w tobie marzeń,
Często ciebie piszą kłamcy i gówniarze…”
Tak, to jest możliwe.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka