Taki poseł oszczerski, troll sejmowy, któremu wydaje się jak wszystkim trollom, że jeśli zaatakuje kogoś znacznego, liczącego się, z nazwiskiem i pozycją – to sam pozycję osiągnie i znaczenia nabierze i echem szerokim w elitach wieść o tym się rozniesie.
No i wychodzi taki jeden z drugim na mównicę, albo zasiada do klawiatury i dalejże natężać swoje dwie szare komórki, żeby w jak najbardziej wymyślny sposób, który wydaje mu się dowodem na własną piekielną inteligencję, walnąć niedokręconym słoikiem...
I tak patrzę na to „bractwo słoikowe” i myślę sobie, że biednym ludziom wyborcy krzywdę zrobili dając im na cztery lata poczucie, że są kimś więcej niż, niestety, są.
Krzywdę im zrobił jednak największą ich szef, który z trybuny sejmowej lub robiąc śmiertelnie poważną minę na tle flagi narodowej plecie zabawne lapsusy, a to o tym, że wie, co to jest wstyd, bo ma tegoż wstydu rozwinięte poczucie, a to tworząc nowy tryb sejmowy a może nawet ustrojowy pod nazwą „non est”, a to wzywając obecny rząd do ustąpienia, bo chce go zastąpić swoim teatrzykiem kukiełkowym.
Ignorantia non est argumentum – ale jak widać brak argumentów nie przeszkadza ignorancją się popisywać.
I tak patrząc i słuchając owych kabareciarskich występów pomyślałam sobie, ze może czas potraktować to całe bractwo ignoranckich arogantów z całą powagą owego trybu „non est” i pozwolić im cieszyć się wreszcie tym rozwiniętym poczuciem wstydu z dala od kamer i mikrofonów – po prostu traktując ich jako nieistniejącą grupę, nieistniejących polityków, niebyłych, całkowicie dla Polski nieważnych, włącznie z latami sprawowania przez nieszczęśników władzy w jakiejkolwiek postaci.
Wreszcie z poczuciem dumy, że mogą w pełni realizować we własnym gronie to swoje rozwinięte poczucie wstydu a nawet rozwijać je jeszcze bardziej – licytowaliby się nazwami środowisk, nazwiskami osób, które ich odrzuciły.
- A ze mą to nie chce rozmawiać XY
- E... a mnie się przestał kłaniać AZ
- Hehehe... a mnie nie zauważa cały zarząd mojej firmy...
- No co wy, a moi studenci wyszli z mojego wykładu, jakby mnie tam wcale nie było.
I tylko profesor Broda biegałby od jednego do drugiego, dopraszając się, by go w te miejsca zabrali, by na własne oczy zobaczyć ten ich wielki SUKCES.
Że się naśmiewam?
A można się z tego nie naśmiewać?
NON EST!
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka