Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
3329
BLOG

Zbrodnicza banda – czy służba państwa?

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 133

Zmowa ziobrowej prokuratury i kamińskiej CBA pod patronatem J.Kaczyńskiego

Poniżej są przytoczone zeznania świadków. Zeznania przypominające najmroczniejsze czasy stalinowskiej komuny. Wstrząsające opisy bezprawia, użycia aparatu państwa, całej jego potęgi i siły przeciwko obywatelom.

Nakłanianie do popełniania przestępstw i składania fałszywych zeznań. Angażowanie niewyobrażalnie olbrzymich pieniędzy w służbie DWÓCH polityków : braci Kaczyńskich. Traktowanie Polski, jak prywatnego folwarku, na którym parobkowie i ratajowie wykonują pańskie polecenia. Pan płaci – pan wymaga!

To, ze płaci PUBLICZNYMI pieniędzmi – nie ma żadnego znaczenia. To, ze istnieją ustawy i procedury określające zakres metod i sposobów działania – tez nie jest ważne. W końcu za Stalina prawo także w swojej literze mówiło o zachowaniu godności obywatela podczas działań prawnych z jego udziałem.

SZEŚC LAT  - sześć lat trwało śledztwo i sześć lat prokuratura zajmująca się watkami nadużyć CBA w innych, równie kontrowersyjnych sprawach: Andrzeja Leppera, Beaty Sawickiej, Weroniki Marczuk, małżeństwa Kwaśniewskich  MA WIEDZĘ o stosowaniu bezprawnych metod działania słuzby  podporządkowanej funkcjonariuszowi Jarosława Kaczyńskiego, Mariuszowi Kamińskiemu i stojącym nad nim ministrowi sprawiedliwości w rządzie Kaczyńskiego, Zbigniewowi Ziobrze.

SZEŚC LAT -  przez sześc lat trwa ZMOWA prokuratury i milczenie wobec tych ewidentnych aktów bezprawia.
Przez sześc lat, prokuratura orzeka, umarza, oddala, przeróżne dochodzenia, nie biorąc pod uwagę tego o czym WIE!

Dopiero ten wyrok w sprawie łapówek doktora G. porusza opinię społeczną.
W świetle spraw, które ujrzały światło dzienne – sprawa łapówkarska jednego lekarza staje się sprawą błahą.
Bo oto kuriozalność metod, rozmiar bezprawia, IV RP JAKO NAJCZARNIEJSZY KOSZMAR KOMUNY  - jawi się jako zjawisko ze świata przestępczego CHRONIONE przez prokuraturę.

NIKT, żaden prokurator, włącznie z Prokuratorem Generalnym nie podjął żadnych działań zmierzających do przeprowadzenia postępowania w wymienionych sprawach. Nikt nie stanął w obronie poniewieranych obywateli i nie UŻYŁ PRAWA w imię PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI hańbionego przez "Prawo i Sprawiedliwość” i ich rządy.
Co gorsza, DZISIAJ, ta sama, skażona bezprawiem prokuratura wydaje oświadczenia piętnujące niezawisłość wyroków sądowych, działając jako sędzia we własnej sprawie.
To jest niewyobrażalny skandal.
 
Oczekuję od MOJEGO państwa, od Rzeczypospolitej Polskiej, że każdy prokurator, który brał udział w jakiejkolwiek z wymienionych spraw i posiadał wiedzę, która stała się wiedza powszechna – wyleci na zbity pysk ze swojego stanowiska. A ci prokuratorzy, którzy zostaną w pracy wezmą się za dochodzenia zmierzające do ukarania WSZYSTKICH winnych tej największej po 1989 roku afery w Polsce. AFERY KACZYŃSKIEGO I JEGO TAJNEJ POLICJI - CBA.

Utrata całkowitego zaufania społecznego prokuratury rządzonej przez Andrzeja Seremeta, nie tylko przecież w tej sprawie zachowującego się dwuznacznie – powinna skutkować natychmiastowa zmianą Prokuratora Generalnego,

Jeśli tak się nie stanie Rzeczpospolita Polska, jej władze, Prezydent, rząd premiera Tuska także zaufanie społeczne utracą.




Świadek A.G., lat 67. Kobieta  - zabrana z domu na przesłuchanie 10 lutego (zatrzymanie dr G. - 12 luty). Przesłuchiwana od 22 do 2 nad ranem. Bardzo się bała ("byłam przerażona"). Twierdzi, że CBA wymusiło na niej zeznania. Mówili "wszyscy się przyznali, to pani też powinna", "jeśli panią zatrzymamy, to mąż zostanie w szpitalu sam". Zabronili jej mówić komukolwiek o przesłuchaniu. Mąż zmarł 14 lutego (dzień konferencji CBA). Po jego śmierci zabrana do CBA na kolejne przesłuchanie - też w nocy.

Iwona SZ., przesłuchiwana w ciągu dnia.  Przyjechali po nią do pracy. Funkcjonariusz (mężczyzna) podczas przesłuchania w CBA wszedł z nią nawet do toalety, stał pod drzwiami. Słyszała, jak funkcjonariusz krzyczy na kogoś, kto chciał odwołać zeznania. Straszyli ją, że pójdzie "siedzieć". Przesłuchujący ją agenci mieli przy sobie wyeksponowaną broń. W CBA była przesłuchiwana od 10. do 15., potem przewieziono ją do prokuratury. Tam identyczne przesłuchanie i identyczne pytania. Nie pozwolono jej zadzwonić do rodziny i poinformować, co się dzieje i gdzie jest.

Ewa K., zabrana o 23,  przesłuchanie po północy. W czasie przesłuchania kilkakrotnie pytana o "kontakty fizyczne" z G. Czy były? Czy się "przytulał"? Czuła się upokorzona, bo mimo zaprzeczeń pytanie ponawiano. "Bałam się". Przesłuchanie zakończone o 2.20 nad ranem.

Anna Z-M., lekarka, żona lekarza, córka lekarza.  Dała dr G. pudełko na cygara (choć wiedziała, że nie pali). W dwóch ośrodkach kardiochirurgicznych odmówiono zoperowania ojca "bo nie rokuje", G. jako jedyny się podjął ("Ojciec żyje do dziś"). Zatrzymana w nocy, w trakcie pełnienia dyżuru na OIOM-ie, w trakcie reanimacji pacjentki. Trzech funkcjonariuszy CBA weszło w brudnych, zabłoconych butach na oddział i stało obok niej podczas reanimacji. Około północy dowieziona do Warszawy (150 km), zabroniono jej kontaktu z rodziną. Przesłuchiwana kilka godzin. Grożono jej 8 latami więzienia, mówiono: "nie wrócisz już do domu". W nocy funkcjonariusze CBA pojechali też do jej domu - nastoletni syn udawał, że go nie ma i nikogo nie wpuścił. CBA pojechało do jej rodziców - staruszków. Chciano zatrzymać matkę - zasłabła. Ojciec wezwał pogotowie. "Czułam się zastraszona, byłam przerażona". Funkcjonariusz podkreślił, żeby powiedziała, że dała prezent, bo oczekiwała lepszego traktowania ojca. Zaprzeczyła, bo pudełko dała po wyjściu ojca ze szpitala. Wtedy usłyszała, że nie pójdzie do domu. Podpisała wszystko, co kazali. Tej nocy była przesłuchiwana trzy razy - dwa razy w siedzibie CBA, raz w prokuraturze. Dostała zakaz opuszczania kraju i kazano jej meldować się dwa razy w miesiącu na policji. Przesłuchano ją kolejny raz - w prokuraturze. W sądzie płacze: "to niewiarygodne, to nie do pomyślenia".

Edward B., pacjent operowany pięć dni przed zatrzymaniem G. . "CBA wpadło na oddział z krzykiem, z bronią, w kominiarkach", zrobiło się straszne zamieszanie. "Przeżyłem szok, myślałem że to jakiś napad". Z powodu stresu zasłabł, miał migotanie komór.

Pani K., starsza pani, żona pacjenta.  Funcjonariusze CBA przyszli w nocy. Kazali jej się ubierać i iść na przesłuchanie. W domu był schorowany mąż i czteroletni wnuczek. Ugięły się pod nią nogi, nie była w stanie iść. Wzięli ją pod ręce. Spadły jej kapcie, ale nikt się nie zatrzymał, ciągnęła bosymi stopami po podłodze. Przerażeni sąsiedzi wyszli na klatkę schodową.

Całość materiału:

http://www.tvn24.pl/nocne-przesluchania-wymuszanie-zeznan-reporterka-tvn24-o-pracach-sluzb-ws-miroslawa-g,298600,s.html

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (133)

Inne tematy w dziale Polityka