Na naszych oczach upadają mity.
Nic to, ze tekst Waldemara Łysiaka, zaciekłego wroga zmarłego niedawno Józefa Szaniawskiego nie podoba się zwolennikom tegoż, bo raczej trudno wymagać by podobał im się autor oskarżający Szaniawskiego o bycie agentem SB.
Ten tekst, opatrzony wielkim wykrzyknikiem Igora Janke, jako ostatni felieton Łysiaka w „Uważam Rze”, ostatnim za który jego autor już nie dostał pieniędzy – lepiej żeby się nie ukazał. Nigdzie. A zwłaszcza w Salonie 24..
Bo na tle wielu tekstów w Salonie 24, w tym także tekstów reprezentujących stronę, której Łysiak swoim pisaniem służy - ten tekst jest tekstem marnym. Przyczynkarski, naszpikowany tanią erudycją, jakby świadomie przez Łysiaka zastosowaną dla niewprawionego intelektualnie czytelnika, jest tekstem o niczym.
Jest jednym z typowych tekstów pisanych przez autorów, którym przyświeca „ mam stały felieton w... i muszę coś skrobnąć”.
No i skrobie o d... Maryni, biorąc trochę stąd a trochę stamtąd, podlewając sosem osobistych uraz, pod publiczkę, pod tego bezmyślnego czytelnika, pod obowiązujący target i profil propagandowy redakcji, która go zatrudniła.
Tak to już jest, że wielu spośród tych, których publika uznaje za wielkości – okazuje się jedynie sztucznym mitem w zderzeniu z konkurencją. Zwłaszcza dziennikarze, publicyści, felietoniści, ci z nazwiskami, wspierani w ramach własnego środowiska, z dorabianymi często legendami z przesadną atencją wynoszeni na piedestał - okazują się jedynie tandetnymi wyrobnikami propagandy, której służą nie tyle dla idei, ile po prostu dla pieniędzy.
Dlatego nie mierzi mnie nieuczciwa jednostronność i przekłamywanie faktów przez Łysiaka – ale mierzi mnie kiepska stylistyka, tandeta języka i nieumiejętność poprowadzenia myśli od jej zaczynu do konkluzji.
Autor świetnych książek, człowiek z rzeczywistą erudycją , precyzyjnie budujący wątki, swobodnie poruszający się w gatunkach literackich – w swoich felietonach jest płytki, niezgrabny, nijaki. Jakby miał świadomość odwalania roboty, pisania na zamówienie tego, co chcą od niego dostać, bez osobistego przekonania i wiary.
Szkoda.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka