Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
3234
BLOG

Ency pency w który rency ten Cameron bęc?

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 150


Zastanawiając się nad opisem kolejnej fali pisowskich kłamstw dotyczących budżetu UE – pomyślałam, że to nie ma sensu. Kłamcy z Kaczyńskim na czele kłamią świadomie i celowo. Durnie wierzą w kłamstwa , bo i tak nie mają umysłów  zdolnych do dokonania porównań i samodzielnej oceny.
A mądrzy ludzie i tak prawdę znają i jak zwykle wyrażą ją w każdych, kolejnych wyborach.

Jarosław Kaczyński w polskiej polityce jest nikim. Jest klaunem, na dodatek, wydalającym z siebie produkty własnej nienawiści wobec Donalda Tuska, odrażające kłamstwa, oszczerstwa i insynuacje  przyjmowane przez jego wyznawców , jako pewniki.

Z Kaczyńskim nikt z polityków nie rozmawia. Cameron tez nie. Nikt  nie poświęci nawet pięciu minut na Kaczyńskiego. Bo po cholerę miałby tracić czas na kogoś, kto pragnie jedynie zaspokajać swoje nadmuchane ego, a wpływu na realną politykę w Polsce nie ma i mieć nigdy nie będzie.?

Dlaczego Cameron miałby wykonywać jakieś gesty wobec Polski, nie starając się porozumieć z rządem Polski i jego premierem, on premier jednego z największych państw Wspólnej Europy – choćby tylko po to, by w innej sprawie pozyskać w Polsce sojusznika?  Sojusznika tam, gdzie ważą się losy projektów, gdzie podejmowane są decyzje, gdzie stanowione jest europejskie prawo – w Parlamencie Europejskim, w strukturach Zjednoczonej Europy?
A tam przecież nie ma ani tego śmiesznego kacyka z Polski, Kaczyńskiego, ani jego skompromitowanych, skupionych na dbaniu tu, na miejscu, w Polsce, o dodatkową kasę i obecność w mediach (bo to zapewni dobre miejsce na następnej liście wyborczej PiS) pożal się Boże, europarlamentarzystów PiS. Nie liczą się. Nie są w ogóle zauważani, Stanowią plankton parlamentarny, krzykliwy na korytarzach polskiego parlamentu i niewidoczny w Parlamencie Europy.

Jakiż polityk byłby tak nierozważny i tak skłonny do ośmieszania siebie i umniejszania swojej pozycji, by poza plecami polskiego premiera i posiadających rzeczywistą moc sprawczą polskich europarlamentarzystów, zrzeszonych w EPP  – największej partii europejskiej – dawać jakieś zapewnienia  polityczne byle komu?

Bo powiedzmy sobie wreszcie jasno i wyraźnie: Jarosław Kaczyński jest w polskiej polityce byle kim. I gdyby nie jego kłamstwa, bełkot pełen bredni – nie byłoby w ogóle czego w sensie i znaczeniu politycznym omawiać. Można by co najwyżej rozważać sprawę środowiska pisowskiego, jako przykład sekty o charakterze religijnym z wszechpotężnym w jej ramach guru,

Ale poza granicami tej sekty Kaczyński jest jedynie starym, chorym z nienawiści, niemądrym, kierowanym komunistyczną mentalnością wyniesioną z lat dziecinnych komunistycznego domu, obiektem rozrywki medialnej.

Można współczuć uwiedzionym przez Kaczyńskiego naiwniakom, których wsparcie wyborcze i finansowe zapewnia luksusowy żywot karierowiczom w roli pomagierów Kaczyńskiego – ale w końcu nie ma przecież w samym PiS aż tak głupich, by wierzyli w jakiekolwiek szanse na przejęcie w Polsce władzy. Ich celem jest jedynie ustawić samych siebie  na dobrze płatnych stołkach.
A tego bez masy zindoktrynowanych wyznawców wierzących w moc Kaczyńskiego i jego kłamstwa – osiągnąć się nie da.

Dlatego perspektywa istnienia przekomicznych miejsc, w których ujadać będą durni ludzie, powtarzając bełkotliwe łgarstwa, jako prawdy objawione, będą się zachłystywać nieistniejącymi możliwościami swojego guru i będą wierzyć w jego moc sprawczą, siłę i pozycję – przynajmniej do następnych wyborów nam nie zniknie.

 Bawwmy się więc: ency, pency... entliczek pentliczek... ene, due, rabe....na tego Cameron bęc!

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (150)

Inne tematy w dziale Polityka