Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
2948
BLOG

Nie słowa a czyny

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 148

Niewątpliwa wybitna znawczyni kłamstwa i trotylu, Marta Kaczyńska, na łamach szmatławej gazety wypowiada się.  Jak i co mówi – a kogo obchodzi, co ma do powiedzenia? To tylko kolejny element jej kampanii wyborczej. Tak samo opartej na kłamstwie, jak wszystkie kampanie PiS. Zwłaszcza kampanie jej ojca i stryja, w czym niebagatelny udział ma ona sama.

Za to jest śmieszne Pewnie, ze śmieszne. Ale przecież wolno Kaczyńskiemu nazywać katastrofę morderstwem – wolno  i jego bratanicy bredzić na dowolny temat. Oboje i tak wiedzą, ze oszukują jedynie tych, którzy chcą być oszukani.

Reszta Polaków, czyli zdeklarowana większość z nas, zainteresowana jest  sprawami poważnymi. bardziej niż opowiastkami jakiejś celebrytki, znanej dotąd głównie z tego, ze jest znana i to z nie najlepszej strony.
 
Taką poważna sprawą są kontakty Prokuratury Generalnej z redakcją „Rzeczpospolitej” oraz kontakty prokuratora Seremeta z Kaczyńskim.
I o tym będzie mój tekst, w którym pojawią się pytania, na które niewątpliwie będę oczekiwać odpowiedzi.
Nawet jeśli odpowiedzią , nie dzisiaj, nie jutro udzieloną będzie rozwiązanie USTAWOWE  instytucji prokuratury w Polsce.

Wszystkim wiadomo, ze mianowany przez Lecha Kaczyńskiego Prokurator Generalny Andrzej Seremet kieruje przy pomocy swoich propisowskich zastępców prokuratorami, których znakomita część pracuje w prokuraturze z nadania kaczyńsko-ziobrowego.

Gmyz, ten propisowski dziennikarz „niezależny” współpracujący z Macierewiczem, już dawno jest znany, jako postać w dziennikarstwie lokująca się na tyłach rzetelności zawodowej. Jego tekst w „Rzeczpospolitej” z całym tym dziwactwem wczorajszych sprostowań, wyjaśnień, znikania i pojawiania się słów wyjaśniających – wywołał wczoraj burzę polityczną.
 Ale to nie on jest w tej sprawie ważny. Prawdę mówiąc taki bełkot mógł napisać każdy, nawet dziennikarzem nie będąc, nawet wspomniana celebrytka. Bo autor nie ma żadnego znaczenia.

Autorem, jak i tą celebrytką, jak i Kaczyńskim oraz ludźmi, którzy wczoraj kłamali, znieważali, oszukiwali, posługiwali się oszczerstwem, pomówieniem , insynuacją – winien się zająć  z URZĘDU prokurator
No ale z tym prokuratorem w Polsce jest coś nie tak...


Znaczenie ma fakt puszczenia tego tekstu przez naczelnego „Rzepy” Tomasz Wróblewskiego. Znaczenie ma  jeszcze większe fakt ujawniony dzisiaj, ze Andrzej Seremet usiłowal powstrzymać publikację tego tekstu. A już po publikacji spotkał się z Kaczyńskim.
Nie sądzę jednak by to spotkanie miało charakter przesłuchania Kaczyńskiego w kwestii jego łamiących prawo zniewag i oskarżeń.
 Co do Wróblewskiego – wydaje mi się , ze wytłumaczenie ma dość proste: sensacja sprzedaje się doskonale. Wiarygodność sensacji to sprawa drugorzędna.
Senator Janusz Sepioł na Facebooku zakłada rychłe odejście Wróblewskiego z redaktorowania „Rzepie”. A ja wcale tego pewna nie jestem. I szczerze mówiąc mało mnie to interesuje.

Bardziej interesuje mnie skąd Seremet wiedział, ze taki tekst w „Rzepie się znajdzie”. Spotykając się dzień przed publikacją z Wróblewskim spotykał się  z inicjatywy własnej czy Wróblewskiego? Kto do kogo przyjechał? Czy Seremet wiedział o informacjach rzekomo udzielanych Gmyzowi przez ludzi „ z najwyższych szczebli prokuratury”? Czy sam był jednym z owych ludzi?
Naturalną rzeczą wydaje się w państwie prawa, ze prokurator generalny nie miesza się do publikacji gazet – ale reaguje, STOSUJĄC PRAWO, jeśli publikacje takie prawo łamią.
Również zobowiązany jest reagować, jeśli skutki takich publikacji prowadzą do łamania prawa. A tak się we wtorek, 30 października w Polsce zdarzyło.  Szef PiS, Jarosław Kaczyński prawo złamał na oczach całej Polski. I co? Ano jak powiada rzecznik Prokuratora Generalnego Mateusz Martyniuk „spotkanie miało charakter prywatny i nie będzie ujawniany jego przebieg. Szczegółów nie przekazał też Kaczyński, podkreślając, że "rozmowa miała charakter prywatny”

To ja się pytam: czy jest obyczajem prokuratury spotykać się PRYWATNIE ze wszystkimi, którzy w Polsce prawo łamią? A jeśli tak – to w jakim celu?
 O czym to sobie PRYWATNIE pogadał Seremet z Kaczyńskim? I z czyjej inicjatywy to prywatne spotkanie się odbyło? I w jakim miejscu? Czyli kto do kogo PRYWATNIE pojechał?

Rzecznik Seremeta Martyniuk mówi: „Prokurator generalny przedstawił panu prezesowi Kaczyńskiemu informację w całej sprawie i wysłuchał jego opinii na temat śledztwa" – a ja się pytam: z jakiej racji łamiącemu prawo Kaczyńskiemu Prokurator  Generalny przedstawia jakiekolwiek informacje? Czy nie powinien ograniczyć się do zapowiedzenia wniosku do Sejmu RP o pozbawienie Kaczyńskiego i Macierewicza immunitetów poselskich?


Jeśli czytam o tym, ze państwo polskie nie funkcjonuje, że są zarzuty wobec wymiaru sprawiedliwości o fatalną pracę, o umarzanych pospiesznie śledztwach prokuratorskich w sprawach także dotyczących zabójstw i samobójstw – to wczoraj i dzisiaj dostarczono stuprocentowych dowodów na to, ze tak jest. Widzieliśmy zastosowany w praktyce schemat z 11 maja tego roku z wydarzeń pod sejmem RP. - z kuriozalnym zachowaniem prokuratury w tej sprawie,

Jeśli obecny rząd nadal będzie bagatelizować ewidentną destrukcję państwa  czynioną przez Kaczyńskiego i jego PiS, destrukcję w której udział ma Prokurator Generalny i podległe mu służby – to wiara Polaków w Polskę, jako państwo prawa – zostanie doszczętnie zniszczona.
 I żadne wystąpienia Premiera, żadne racje przez niego przedstawione nie będą mieć znaczenia, jeśli w ślad za nimi nie pójdą czyny. Jeśli tolerancja wobec tak ewidentnych przypadków  wykraczających poza możliwość usprawiedliwiania działaniami politycznymi opozycji,  nadal będzie prowadzić do demoralizacji społecznej.

Kolejny raz  zwracam Donaldowi Tuskowi i jego rządowi uwagę: Oczekujemy nie pańskich słów – oczekujemy pańskich CZYNÓW!

 


 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (148)

Inne tematy w dziale Polityka