„Midas jest bohaterem wielu legend, mitów i anegdot. W mitach przypisywano mu wyjątkową głupotę. Jedna z opowieści opisuje, jak poratował zabłąkanego Sylena z orszaku Dionizosa zmierzającego do Indii. W nagrodę Dionizos obiecał spełnić jedno życzenie króla. Władca poprosił, aby każda rzecz, której dotknie, zamieniała się w złoto. Szybko jednak Midas zorientował się, że grozi mu śmierć głodowa – chleb i wino również zamieniało się w złoto. Przerażony wybłagał od Dionizosa utratę daru, musiał tylko umyć głowę i dłonie w wodach rzeki Paktol, która od tej pory stała się złotonośna.
Midas według innego mitu był także sędzią w zawodach muzycznych między Apollinem a Marsjaszem (lub Panem). Ponieważ uznał, iż to Marsjasz grał piękniej, bóg ukarał go oślimi uszami. Od tej pory nieszczęsny król zawsze nosił turban, aby uchronić się od ośmieszenia. O jego sekrecie wiedział jedynie nadworny fryzjer, ale Midas zabronił mu wyjawiać go pod karą śmierci. Sługa nie mógł jednak wytrzymać, chciał się komuś zwierzyć. Udał się więc nad morze, wykopał w piasku niewielki dół i krzyknął: "Król Midas ma ośle uszy!" Zasypał dół i odszedł uspokojony. Po pewnym czasie na miejscu dołu wyrosła kępa trzcin. Gdy powiał wiatr trzciny szemrały: "Król Midas ma ośle uszy!".
Tyle Wikipedia
A rzeczywistość?
No cóż, usuwanie treści groźnych dla współczesnych Midasów – to jak zasypywanie owego dołu w piasku. Trzciny JUŻ szumią. I cały kraj zna wstydliwą tajemnicę „oślich uszu”
Wróćmy zatem do midasowego złota.
Skończyła się sprzedaż towarów kwalifikowanych, jako „pamiątki smoleńskie” Ksiązki, filmy, płyty, kasety, „krzyżyki smoleńskie”, zdjęcia, gadżety, znicze, doniczki z kwiatami i wieńce, szarfy, chorągiewki, baloniki na druciku, kupowanie po dwa egzemplarze gazet Sakiewicza, „raport” Macierewicza za 65 złotych, który raz jest a raz go nie ma, kubki - rynek się nasycił. Kto miał na tym zarobić – zarobił. I więcej się nie da. „Smoleńsk” nie idzie! Złoto zamienia się w tombak.
Przyzwyczajeni do stałych wpływów współcześni „Midasowie” myśleli i myśleli i wymyślili. Będą sprzedawać NIEPODLEGŁOŚĆ! Naszą , polską niepodległość. Konkretnie „Święto Niepodległości”.
„Na internetowej stronie Marszu jest specjalny system do przekazywania datków za pomocą kart kredytowych. Ale wygląda na to, jakby narodowcy w tym roku liczyli nie tylko na darowizny. Profil Marszu Niepodległości na Facebooku zamienił się w sklep internetowy z patriotycznymi gadżetami: czerwone smycze cegiełki (logo Marszu Niepodległości i hasło "Walka trwa!") po 10 zł. Jest też spory wybór koszulek: "Marsz Niepodległości 2012", "Żołnierze Wyklęci", "Kosowo Serbskie", "Good Night Left Side" z krzyżem celtyckim. Cena: 40 zł. Producent - firma Pro Patriae reklamująca się sloganem "Odzież dla Polaków" - zapewnia, że koszulka jest z nierozciągliwej bawełny. A o sobie pisze tak: " Naszą misją jest propagowanie patriotyzmu, tradycji, tożsamości narodowej i niekwestionowanej z tym związanej dumy".
„Co jeszcze można kupić na profilu Marszu Niepodległości? Na przykład magazyn kibicowski "Supporters Extra" za 10 zł. Albo bluzę "Bóg, Honor, Ojczyzna" za 67 zł. Często pojawia się tam także zachęta do kupna nowego pisma narodowo-radykalnego "Magna Polonia" z logo Marszu Niepodległości na okładce. Cena 9,50 za 80 stron. Numer z płytą wokalisty Tadka "Niewygodna prawda" kosztuje już 18 zł. Pismo było można kupić z flagą narodową (za 13,50), ale już wszystkie wyprzedano.”
„Z okazji marszu zyskuje też patriotyczna branża gastronomiczno-rozrywkowa. Już dzień przed Marszem Niepodległości w Domu Technika w Warszawie odbędzie bal Noc Wolności, którego partnerem jest stowarzyszenie Marsz Niepodległości. "Zapraszamy Polaków dumnych ze swego kraju, nie mających kompleksów wobec nikogo. Polaków, którzy nie są synami brzydkiej panny na wydaniu, tylko pięknej, choć zniewolonej damy!" - czytamy na stronie balu. Będą "stoły pełne przysmaków", będą "tańce tradycyjne i nieco bardziej nowoczesne".
"Cena miejsca przy stoliku z gościem honorowym (do wyboru prof. Wojciech Roszkowski, Rafał Ziemkiewicz, Robert Kaczmarek czy Łukasz Warzecha) wynosi 399 zł. Przy stoliku zwykłym: 259 lub 209 zł. Miejsce stojące, bez stolika, "przeznaczone dla osób, które zamierzają spędzić całą noc na wspólnej zabawie na parkiecie" kosztuje 159 zł.”
Kupię sobie stolik z Warzechą - a co! Tylko się bardzo martwię żeby dostateczni duzy stół ustawili, bo z pewnością tłok się zrobi.
http://wyborcza.pl/1,75248,12756449,Marszowy_biznes_narodowy.html#ixzz2AgusfF9e
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka