Wyobrażacie sobie, jak Donald Tusk się dzisiaj śmieje?

Powinnam być wdzięczna  Kaczyńskiemu, ze tak nieustannie dostarcza nam, lemingom,  niewątpliwej satysfakcji.
Czytając teksty wystawionych przez Kaczyńskiego na pośmiewisko zwolenników PiS.- mam nieustająca zabawę widząc, jak rozpaczliwie próbują wybrnąć ze straszliwie kompromitującej ich sytuacji.

Cała Polska się z was śmieje.
 

PS Gruzja dała kopa przyjacielowi Lecha Kaczyńskiego!
      Jakoś Gruzini nie cenią sobie  poparcia Kaczyńskich dla prezydenta Gruzji.
      

Ale poza zabawą jest jeszcze jakiś niezdrowy syndrom mentalności Kaczyńskiego. On naprawdę liczył na to, że za słowa poparcia posłów PiS dla Jarosława Gowina, konstytucyjny minister rządu Donalda Tuska doprowadzi do rozłamu w PO i wyprowadzi z PO kilkudziesięciu posłów, którzy zagłosują przeciwko temu, którego pozycji i sile zawdzięczają swoją obecną sytuację polityczną?
Albo, że PSL nagle to zrobi?

Za co? Za mgliste obietnice człowieka, któremu nikt nie wierzy, który króluje w rankingach braku zaufania Polaków, który udowodnił, ze stać go na skrajną nielojalność i chamską, brutalność? Człowieka, który nie umiał nawet być premierem i zmarnował dorobek swojego poprzednika, także premiera z PiS, utrzymując się w atmosferze nieustającego skandalu i afer kryminalnych członków swojego rządu zaledwie niewiele ponad rok? Który sam organizował nagonki na członków swojego rządu, koalicjantów – ponieważ nie umie działać inaczej, jak intrygując? Który musiał w niesławie poddać swój rząd , mimo wsparcia  brata prezydenta?

A kimże on myśli, ze jest?
Jest komiczną postacią polskiej polityki.
Próbował już wcześniej tego samego z Grzegorzem Schetyną – nie udało się.
No to uczepił się Gowina.
I dla takiego kogoś Minister Sprawiedliwości miałby zdradzić swojego premiera, swój rząd, swoją funkcję, swoją partię i swoich wyborców????
Dla kogoś, kto jest dzisiaj w polityce klaunem?

Popatrzcie na to uważnie: dzięki histerii, opartej zresztą na kłamstwie, ze „zabierają nam telewizję TRWAM” zjechało do Warszawy kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Współudział związku zawodowego Dudy i jego osobiste wystąpienia, dodatkowo podgrzały korzystną dla Kaczyńskiego atmosferę. I nawet jeśli ten marsz nie był   poważny, nawet jeśli kompromitujące prostactwo Sakiewicza i Stankiewicz szkodziło w malowaniu pozytywnego obrazu tej imprezy – to jednak te kilkadziesiąt tysięcy ludzi, nieważne, ze otumanionych i nieświadomych rzeczywistości, dawały Kaczyńskiemu jakiś plus. I oto sam, z własnej woli dzisiaj zepsuł cały efekt tej soboty, robiąc po prostu i z siebie i tego biednego Glińskiego durniów.

I wy myślicie, że Polska może chcieć rządów takich ludzi?
Właśnie Donald Tusk uzyskał zapewnienie, ze trzecią kadencję ma w kieszeni.
Nie ma z kim przegrać.