Tańcowały dwa Michały... taki komentarz nasuwa mi się do występu publicznego dwóch pętaków ubliżających premierowi polskiego rządu.
Bo aż się wierzyć nie chce, że tylko powtarzanie bełkotu propagandowego i oklepanych mantr antytuskowych może stanowić o miejscu w polityce. A tak jest.
Ale to tylko dygresja do tego, co chcę napisać.
A chcę zwrócić uwagę na dramatyczne przygrywanie przez PiS każdej przez siebie wyprodukowanej „afery Tuska”, która aferą nie jest.
Prokuratura niewątpliwie postawi zarzuty karne o sfałszowanie maili butnemu niedorostkowi, któremu wydaje się, ze jest dziennikarzem, wystawionemu przez Sakiewicza na odstrzał, żeby tym rzutem na taśmę, tym walnięciem w Tuska, przypodobać się Kaczyńskiemu i odwrócić własną, dramatyczną sytuację, jako udziałowca i redaktora Kaczyńskich biuletynów partyjnych, czyli Gazety Polskiej i Gazety Polskiej Codziennie. Ta ostatnia już padła, a oszukiwanie wydawcy wysokimi nakładami, z których zaledwie jedna czwarta się sprzedawała, ma znacznie głębszy sens, niż tylko chęć utrzymania tytułu.
Bo za tym się kryją sprawy całego holdingu mediów Sakiewicza, nie tylko gazety, ale także wszystkie te produkowane i sprzedawane z dużym zyskiem towary „przedsiębiorstwa Smoleńsk” oraz działalność Klubów Gazety Polskiej.
Sakiewiczowi w przejęciu władzy nad tym interesem i pozbyciu się dawnych wydawców King&King, wyrolowanych bezlitośnie, pomógł Kaczyński poprzez szwindel polityczno –gospodarczy z udziałem pisowskiego prezesa KGHM Polska Miedź , zresztą tuż przed utratą przez PiS tej dojnej krowy, jaką niewątpliwie była dla PiS KGHM..
Nietrafioną decyzję gospodarczą KGHM, czyli dług firmy King&King wobec KGHM sprzedano Sakiewiczowi, co umożliwiło mu pozbycie się ówczesnego wydawcy. Wówczas to Sakiewicz stał się tuba propagandową PiS i człowiekiem do niszczenia medialnego wskazanych przez PiS ludzi. Kaczyński zapewnił bezpieczeństwo finansowe przejmując funkcje wydawcy do swoich spólek..
Akcje Sakiewicza rosły niepomiernie, a on sam stawał się „silnym człowiekiem PiS”. Jego związek z Antonim Macierewiczem i zespołem parlamentarnym tego ostatniego, oraz powiązania z prominentnymi ludźmi PiS (na przykład z działającym pod internetowym nickiem Aleksander Ścios).umacniał jego pozycję z dnia na dzień.
Organizowanie spędów pisowskich, na które zwożono autokarami ludzi z Klubów Gazety Polskiej – miało stworzyć wrażenie, ze Kaczyński może liczyć na armię stutysięczną, gotową go wesprzeć w każdej chwili. A to przy wsparciu działaczy związkowych Śniadka i Guzikiewicza, bojówek kibolskich Starucha i Rodziny Radia Maryja o.Rydzyka - mogło tworzyć przekonanie Kaczyńskiego, ze dysponuje potężna siłą. Tymczasem tej siły nie było.
Śniadek przepadł w wyborach wykopany przez związkowców po bezlitośnie wykpionej kompromitacji z kreowaniem Lecha Kaczyńskiego na legendę „Solidarności” którym usiłował „zastąpić” Lecha Wałęsę, a Duda wprawdzie pyskuje ostro, ale trzyma NZSS dość mocno w garści (ostatnio zresztą jest przestraszony śledztwem prokuratury w sprawie „aresztowania Sejmu RP” 11 maja tego roku, za co grożą spore wyroki).
Starucha posadzono do kryminału za pospolite, kryminalne przestępstwa, a kibolami wreszcie zainteresowała się policja.
O.Rydzyk zazdrośnie spoglądał na uciekające mu pieniądze, płynące na gadżety smoleńskie a także na panoszące się gazety Sakowicza, które skutecznie konkurowały z jego własnymi mediami – bo członkowie Klubów Gazety Polskiej i Rodziny Radia Maryja – okazali się po prostu tymi samymi ludźmi.
Tak więc nie było tych setek tysięcy gotowych pójść do szturmu na pałac prezydencki, co się marzyło chętnym na takie rozwiązanie 10 kwietnia 2012 roku. A i późniejsze spędy pisowskie pokazywały coraz mniej liczną grupę chętnych do walki o pisowską „ojczyznę wolną racz nam zwrócić panie”. „Zbawiciel” poczuł , że coś jest nie tak.
A kiedy „przedsiębiorstwo Smoleńsk” zbankrutowało, chętnych na jego towary zabrakło a na dodatek pojawił się konkurent do kasy w postaci spółki teścia Sakiewicza i samego Sakiewicza „Rejtan” – powiedziano: dość!
Zmiana na stanowisku prezesa wydawcy i obsadzenie w tej roli Janiny Goss, jednej z najbardziej zaufanych postaci Kaczyńskiego – ujawniła PIRAMIDĘ.
Sprzedaż 26 tysięcy egzemplarzy gazety ze 100-tysięcznego nakładu – czyli po pierwsze kłamstwo co do liczby zwolenników Kaczyńskiego, a po drugie istniejąca możliwość oszustwa wyprowadzania pieniedzy i zasilania nimi drukarni, na niepotrzebny przecież tak wysoki nakład.
W tej sytuacji podjęto ostre kroki. Rozwiązano parlamentarny zespół Macierewicza.
Gazeta Polska Codziennie przestała się ukazywać w wydaniu papierowym i dopiero po kilku dniach Sakiewicz łzawo cos tam na ten temat bąka na portalu internetowym.. Sam Kaczyński „zmienia wizerunek” i występuje z idiotycznym „expose”. O.Rydzyk zaciera ręce.
To wszystko dowodzi głębokiego rozpadu dotychczasowego układu sił w PiS.
Nie tylko środowisko dziennikarskie PiS skoczyło sobie do gardeł szukając dla siebie jakiegoś miejsca na przyszłość.
Pisałam już o grupie „nowych twarzy” w PiS zmierzających do przejęcia partii. Ale nie należy zapominać o zakonie PC, potężnej strukturze biznesowo-personalnej z Adamem Lipińskim na czele. A także o roli Stanisława Kostrzewskiego, zatwardziałego członka PZPR do samego końca jej trwania, który trzyma, jako skarbnik PiS rękę na finansach partyjnych.
Walka wewnątrz PiS jest tym bardziej trudna, ze już poza PiS, ale wciąż z PiS powiązany mocnymi więzami jest Zbigniew Ziobro, „złoty chłopiec” o.Rydzyka, który powoli , ale dość skutecznie rozwala struktury PiS w terenie. Te zresztą rozwalają się także same, jak ostatnio w Lublinie, gdzie na skutek odejścia z PiS kilku radnych, PiS stracił wpływ na radę miasta.
Perspektywa postawienia przed trybunałem Stanu Kaczyńskiego i Ziobry – wywołuje w środowisku PiS przekonanie, ze Ziobro się wybroni zwalając wszystko, co mu zarzucą, na swojego szefa, premiera Kaczyńskiego.
A poza tym kurczą się możliwości udanych startów w jakichkolwiek wyborach. Kaczyński się starzeje, a ludzie są głodni karier i sukcesów.
I wcale ich nie satysfakcjonuje, ze krewniak Lipińskiego Hofman razem z Dudą naobrażają w telewizorze premiera Tuska. Bo z tego dla nich stołków, kasy i ustawienia się w życiu nie będzie.
I pamiętajcie - prawda i to co ważne - niekoniecznie podawane jest wam w mediach.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka