Rozterki propagandysty – zakończenie

Plan Kaczyńskiego dla Polski

Wszystko co się dzieje w PiS i w środowiskach okołopisowskich,  jest realizacją starannie rozpisanego planu Jarosława Kaczyńskiego wprowadzenia na urząd prezydenta RP swojej bratanicy.
Nic to,  ze prowadzi życie typowe dla rozwydrzonych i bogatych celebrytów, życie, którego poziom zapewniła jej nie własna praca, ale pozycja ojca, nic to, ze jej mąż ma poważne problemy z prawem z powodu przekraczania nie tylko etyki zawodu adwokata, ale podejmowania działań noszących znamiona łamania prawa i jest podmiotem śledztwa prokuratury.

To wszystko są drobiazgi dla Kaczyńskiego. On wie jak to się robi. Jak się kłamstwem i „pijarem” wprowadza  do Pałacu Prezydenckiego  kogoś, kto formalnie sprawuje urząd – a w gruncie rzeczy jest wykonawcą poleceń prezesa PiS.
I o to tylko chodzi. Dać do ręki zabawki, otoczyć mile łechcącym próżność splendorem, ściągnąć do pracy własnych ludzi i samemu sobie zachować decyzyjność oraz możliwość nieograniczoną korzystania z dostępu do wszystkiego co tajne.
BO TO JEST WŁADZA!

Marta Dubienecka – w mediach  prezentowana jako Marta Kaczyńska, bo nazwisko męża zdecydowanie negatywnie działa na jej starannie kreowany cierpiętniczo-bohaterski wizerunek, jest osoba publiczną od kilku już lat. Właśnie zapowiedziała swoje wejście do polityki.  Chodzi chyba o formalne wejście, bo w polityce z całym cynizmem grając na ludzkich emocjach, już jest. Jest od momentu swojego kłamstwa, to jest udziału w  kampanii wyborczej swojego ojca z 2005 roku, gdy będąc już związana z innym mężczyzną, prezentowała kłamliwy i oszukujący elektorat  obrazek pokazując się w ramach „szcześliwej, katolickiej i patriotycznej rodziny” ze swoim właśnie porzucanym mężem i córką, którą pozbawiała ojca, występując niedługi czas potem do sądu  o zaprzeczenie ojcostwa..

Propagandyści na usługach PiS znają fakty i doskonale wiedzą o co idzie gra.
Wie także Łukasz Warzecha. Ale wiedzą też, że gra, jak gra. Można wygrać, można przegrać.
Więc trzeba się na każdą ewentualność przygotować.

Trochę technikaliów wyborczych, bo są one ważne, nawet bardzo ważne, dla Kaczyńskiego, Dubieneckich i całego PiS.  A o tym jak dotąd w mediach cicho.
Pomińmy szczegół techniczny, że Dubienecka może wystartować w wyborach do PE w 2014 roku. To oczywiście byłby krok na drodze do prezydentury – miałaby w życiorysie „pracę dla Polski” w charakterze europosła.
Bardziej interesujący jest rok 2015 i realizacja planu Kaczyńskiego. Otóż wybory prezydenckie odbędą się kilka miesięcy wcześniej niż wybory parlamentarne. Jeśli udałoby się omamić Polaków „wszechstronnie wykształconą”, „pierwszą kobietą – Prezydentem RP”, młodością,  matką i zoną, córką "tragicznie poległej pary prezydenckiej", a przede wszystkim „spadkobierczynią idei, którym poświęcił Zycie Lech Kaczyński” – powstałaby szansa, ze na fali entuzjazmu dla tej kandydatury, Jarosław Kaczyński, jako sprawca tego sukcesu, mógłby odnieść także sukces w wyborach parlamentarnych kilka miesięcy później.

Oczywiste jest więc, ze chodzi o powtórzenie  manewru zastosowanego w 2005 roku z kandydatem Jarosława Kaczyńskiego własnym bratem Lechem.
Wtedy manewr się udał – ale dość szybko przekonaliśmy się, ze był to wybór dramatycznie niedobry.

Dlatego teraz, gdy Warzecha i warzechopodobni wciskaja nam kit o tym, jak to Jarosław Kaczyński się zmienia, jak porzuca tematy wynikające z traumy, bólu  i pobudek osobistych, jaki fantastyczny ma plan dla Polski, jakim się stał/jest poważnym politykiem – uważajcie, bo możecie znowu usłyszeć brzemienne w fatalne dla Polski skutki, całkiem niepoważne słowa: „Panie prezesie melduję wykonanie zadania”.

PS. Niemal dokładnie rok temu UPRZEDZAŁAM, że taki będzie plan Kaczyńskiego i wszystko wskazuje, ze się nie pomyliłam, chociaż wtedy spora część komentatorów uznała taki rozwój wypadków za niemożliwy, niedorzeczny a nawet absurdalny.

http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/343919,kandydat-kobieta-mloda-kobieta

http://www.poczciarz.eu/Biografie/Marta_Kaczynska-Dubaniecka.php