Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
3311
BLOG

Było, skończyło się.

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 151

Sezon ogórkowy w pełni. Z nieba leje się żar albo grad. Jedno i drugie przynosi dramatyczne konsekwencje.
Identycznie dzieje się z umysłami.


Gorączkowe poszukiwania sposobów zwycięstwa na „prawicy”- czyli u Kaczyńskiego lub Ziobry skutkują coraz zabawniejszymi konstrukcjami myślowymi. Od rezygnacji Ziobry z kandydowania po to jedynie, by zapewnić kandydowanie Kaczyńskiego – po poszukiwanie wspólnego kandydata spoza obu partii, który tak naprawdę będzie kandydatem powolnym Kaczyńskiemu.


Powiedzmy otwarcie: po pierwsze PiS i SP to nie jest prawica, a jedynie zlepki lewicowców i postPZPRowców udających przywiązanie do katolicyzmu, bardziej w nadziei na wsparcie o.Rydzyka niż z przekonania.
Nikt też z zewnątrz tych ugrupowań zwycięstwa PiS i Kaczyńskiemu nie da. Sam Kaczyński wypalony i skompromitowany w żałosnych sporach z Ziobrą, zrównany politycznie z Palikotem, a nawet poniżej poziomu popularności Palikota- nie ma najmniejszych szans na fotel prezydenta.


Kaczyński jeśli wystawi kogokolwiek – to swoją bratanicę, która już dzisiaj prezentuje się, jako „mąż opatrznościowy” i chociaż nie ma nic do powiedzenia, to chętnie mówi byle co, bo jej kampania wyborcza trwa już od jakiegoż czasu. Ona sama w tej kampanii prezentuje się gorzej niż niejedna celebrytka, jako, że nie wystarczy być „córką prezydenckiej pary”, nawet tragicznie zmarłej, żeby przysłonić to, co się samą sobą i swoim mężem prezentuje.


Jeśli nie ona – to Kaczyński nie jest zainteresowany czyimkolwiek wyborem.
Zadowoli się raczej nawet mizerną liczbą mandatów poselskich, które pozwalają jemu samemu i grupie „zakonu PC” trwać przy swoich biznesach. Bo tylko tym, tylko towarzystwem biznesowym jest jeszcze PiS. Zresztą nigdy niczym innym nie był.

Żadne rozpaczliwe próby zawłaszczenia czegokolwiek, „pojechania” na jakiejkolwiek sprawie – nie przyniosą efektu „smoleńska” a ten się skończył wraz z ucieczką przed polską prokuraturą macierewiczowego eksperta doktora Biniendy, który wolał zwiać do Stanów, niż skompromitować się okazaniem wyników swoich „badań” polskim śledczym.
Komicznie wygląda to poszukiwanie gorączkowe „nośnika” dla PiS. Stawia się nawet na „moherowość” Agnieszki Radwańskiej  - co już nawet samych pisowców nie porywa i nadziei większych nie budzi.

Błąd myślenia pisowców, ich poczucie zawodu i przewidywanie nieuchronnej klęski bierze się z kompletnego niezrozumienia tego, czym jest PiS i jaka jest w nim rola samego Kaczyńskiego. Porównywanie do innych partii politycznych w Polsce, nawet do partii Ziobry – jest bez sensu. Nie ma też sensu szukanie możliwości uzdrowienia PiS,
To niczego pozytywnego nie przyniesie, ponieważ PiS nie jest partia polityczną, a jedynie sektą religijną odwołującą się do wymierającego elektoratu wiernych  „spadkobierców PRL”. I nigdy niczym więcej nie będzie.

Liczenie na cud, czyli klęskę PO i Donalda Tuska – to czas przeszły. Ogromny sukces propagandowy Polski, dzięki Euro 2012, rozpoczął czas wzrostu popularności rządzącej koalicji – a czas gra na jej korzyść. Możliwości spektakularnych posunięć rządu w ciągu najbliższych lat są na tyle ogromne, że wykluczają skuteczność konkurencji innych partii.

Podsumowując obecną sytuację: Polityka Donalda Tuska okazała się perfekcyjnie skuteczna..


Zamiast systemu dwupartyjnego i ustawienia PO kontra PiS – mamy sytuację, w której PiS musi konkurować nie tylko z równoważną dla siebie partią Palikota, ale także w ramach walki o ten sam elektorat, zmuszony jest toczyć bój z partią Ziobry. Rozpad PiS, rozczłonkowanie na małe ugrupowania, ambicje liderów kanapowych partyjek, czepiających się klamki PiS, bezideowość i dominująca, jawnie okazywana, chęć korzyści w postaci „biorących” miejsc na listach wyborczych – kontra niespójność ideologiczna, walka o wpływy w nieustabilizowanej wewnętrznie partii Palikota  - to stawia PO poza konkurencją. Pozwalając partii Tuska na znaczne rozszerzenie swojego elektoratu zarówno po stronie lewicy, zbierając młodych ludzi, którym nie odpowiada zbytni radykalizm Ruchu Palikota, jak i dzięki wzmocnieniu konserwatywnego skrzydła Gowina w samej PO pozyskiwanie umiarkowanych prawicowców, których razi fałsz i obłuda oraz agresywny, przepełniony nienawiścią, sposób uprawiania polityki PiS czy SP.

Wszystko wskazuje, że taki układ sił przetrwa do wyborów  i raczej nie zmieni się. Może jedynie zmienić się na gorsze dla PiS, gdyby na przykład Gowin zechciał tworzyć formalne ugrupowanie prawicowe.

Dlatego można spokojnie już odfajkować obecność w polskiej polityce Kaczyńskich.
Było, skończyło się.

Polska jest fajna!
 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (151)

Inne tematy w dziale Polityka