Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
3191
BLOG

Borubar idzie na wojnę

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 148

 

Borubar? Skąd dzisiaj nagle akurat Borubar? I dlaczego tak nachalnie pchany przed oczy?

Och, myślę, że wiem!

Ale po kolei…

Pada „Rzeczpospolita” i „Uważam Rze”.  Na placu boju o pisowski rząd dusz pozostaje „Nasz Dziennik” o.Rydzyka i „Gazeta Polska Codziennie” Tomasza Sakiewicza.. Właśnie rozpoczęła się krwawa walka wyposażona we wszystkie atrybuty zarówno gorącej jak i zimnej wojny.

Wojna, jak każda wojna ma na celu zdobycie łupów. Korzyści. Pieniędzy. Dwa miliony podpisów pod domaganiem się nadzwyczajnych przywilejów dla telewizji TRWAM, ponad trzy miliony oddanych głosów na PiS – to liczba klientów kupujących towar. Kupujących codziennie. Jest o co walczyć.

Jest też co sprzedawać.

Sprzedawać w taki sposób, by klient kupił, był zadowolony i czuł się wyróżniony na tyle, by kupować chciał nadal.

Prokuratura Wojskowa oddała rodzinom zmarłych telefony komórkowe wraz ze znajdującymi się na nich zdjęciami z Tu154M. Oddała, bo uznała, że na tych zdjęciach nie ma niczego, co mogłoby zostać uznane za dowód w postępowaniu w sprawie katastrofy smoleńskiej.

Prokuratura ogłosiła też, że niektóre postępowania związane z katastrofą zamierza zamknąć do końca czerwca tego roku.

No i zrobiło się gorąco.

Bo nie wiadomo, co się okazać może. Jeśli zdjęcia niczego nie dowodzą, to, co dowodzić może?

Zdjęcia da się wykorzystać, jako towar pożądany i oczekiwany, „cykając” po jednym na okładce – ale raz, ze to tylko dla kolekcjonerów jest tak naprawdę atrakcyjne, a dwa, że nie na długo wystarczy.

A trzeba czymś się na przyszłość zabezpieczyć. Stworzyć coś, co utrzyma „ducha w narodzie”. Na ten moment, na tę zbliżającą się nieubłaganie chwilę prawdy, którą już dzisiaj należy zdeprecjonować, zakłamać, wbić w głowy, jako coś, co nie jest wcale jednoznaczne - przeciwnie, jest wątpliwe, bo niewyraźne, niedopowiedziane, co można zinterpretować różnie…jak tego nieszczęsnego „Borubara”.

Przeciek? Dotarcie do informacji? Ktoś dowiedział się czegoś? Coś uzyskano w zamian za rwetes w związku z wpadką prezydenta Obamy o „polskich obozach”?

Co takiego może wywołać strach i zapobiegliwość i wyciąganie tego zapomnianego już „Borubara”? Nie żadnych innych, ewidentnych, jednoznacznych gaf czy lapsusów prezydenta Lecha Kaczyńskiego – ale właśnie „Borubara”, który w zależności od ucha ludzkiego i sprytnej podpowiedzi – „Borubarem” być wcale nie musi?

No? No? Ciepło… ciepło… Gorąco! Tak. To rozmowa braci Kaczyńskich. Ta słynna, o której wiadomo, ze musiała zostać nagrana przez służby, co najmniej kilku państw, które z różnych przyczyn nie bardzo się do tego nagrania przyznać mogą. Ta, której jedni się tak panicznie boją, a inni pokładają w niej tak ogromne nadzieje na rozwiązanie przyczyny katastrofy.

Pytanie tylko, kto z toczących wojnę użyje tej broni?

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (148)

Inne tematy w dziale Polityka