Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
11161
BLOG

Odwet

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 475

 

Zastanawiałam się czy powinnam pisać o tej histerii, o tym wyciu pisowskiego środowiska, z udziałem tub propagandowych tego środowiska jak Warzecha, Zaremba, Ziemkiewicz, Skwieciński,Romaszewska i wielu innych, o tabunach pisowskich blogerów nie wspominając, którzy dławiąc się wściekłością, w paroksyzmach nienawiści, w dostępnych im mediach, na Twitterze, na Facebooku, wylali na mnie kubły pomyj odsądzając mnie od czci i wiary, wymyślając niestworzone brednie o mnie i na mnie.

Ten odwet, tak potężny i zmasowany, trwający już kilka dni przekonuje mnie, ze powinnam o tym napisać. Powinnam, bo ten odwet jest niezrozumiały, jeśli wziąć pod uwagę jego powód: przeczytanie fragmentów mojego tekstu blogowego, bez wymieniania nazwiska, przez premiera Tuska na posiedzeniu Rady Krajowej PO. Bo w końcu, co to takiego nadzwyczajnego, że czyjś tam list został zacytowany na wewnętrznym posiedzeniu organu partyjnego?

A jednak…A jednakspadły na mnie  kloaczne teksty, słownictwo rodem z czasów stalinowskich nagonek na „zaplute karły reakcji”, pomówienia, insynuacje, wyzwiska…

I gdybyż to tylko Warzecha w swoim tabloidzie epatującym ludzi prostacką papką antyrządową przemieszaną z pokazaniem majtek przez jakąś celebrytkę oraz cielęciem o dwóch głowach – gdybyż tylko on zapluł się jadem…to można by na sprawę machnąć ręką, bo o Warzesze nikt dobrego zdania nie ma.

Ale zaangażowali się w tę akcję przeciwko mnie także ludzie, zdawałoby się, szanujący swoją pozycję w zawodzie. Zaangażowali się w sposób jawnie emocjonalny, bez hamulców…

Dlaczego?

Dlaczego zacytowanie czyjegoś tekstu w formie listu do premiera tak bardzo wzburzyło środowisko PiS?

Czy rzeczywiście w tym wszystkim chodzi o mój blog, o zawarte w nim treści tak bardzo doskwierające propagandzie PiS, obnażające kłamstwa i prymitywne chwyty tej propagandy?

O to, że pisząc w środowisku zdominowanym przez PiS, gdzie swoje blogi mają zwolennicy PiS, członkowie PiS, parlamentarzyści PiS i sam prezes PiS Jarosław Kaczyński – moje poglądy, mój blog, stały się łyżką dziegciu w tej beczce pisowskiego miodu?

Zapewne o to też chodzi. Ale chodzi o cos znacznie poważniejszego. Coś, co nie zostało zwerbalizowane, coś, co przeraziło środowisko pisowskie i uruchomiło lawinę odwetu.

Spodziewano się aktu uległości premiera Tuska wobec przemocy PiS. Dotychczasowa tolerancja wobec awanturnictwa, agresji, prostackiego szkalowania, obraźliwych insynuacji, jawnych kłamstw, znieważnia, aż po łamanie prawa  przez otoczenie Jarosława Kaczyńskiego i jego samego  - spowodowała, ze środowisko PiS zamarło w oczekiwaniu na SWÓJ sukces, jakim miało być upokorzenie profesora Stefana Niesiołowskiego, człowieka znienawidzonego i traktowanego przez PiS jak śmiertelny wróg. Człowieka, który demaskuje kłamstwa i oszczerstwa PiS i z brutalną szczerością nazywa je po imieniu. Na dodatek zawsze są to odpowiedzi Niesiołowskiego, zawsze jest to ocena, po wcześniejszym ataku PiS.

Przebywający w Kanadzie premier Tusk, po wydarzeniach 11 maja pod Sejmem zażądał od Stefana Niesiołowskiego przeprosin napastującej go Ewy Stankiewicz. Zapowiedział, że sprawą się zajmie na Radzie Krajowej PO.

Oczekiwano, jeśli nie wyrzucenia Niesiołowskiego z PO, czego się PiS domagał, to przynajmniej jakiejś surowej kary, która, być może, wyłączy Niesiołowskiego z publicznych wystąpień, krótko mówiąc zamknie mu usta.

No i szok. Niedowierzanie. Osłupienie. Premier nie tylko nie upokorzył posła, ale jeszcze złożył mu wyrazy szacunku. I prezentując zasady polityki PO, polityki nieagresywnej, tolerancyjnej zamiast domagania się przeprosin agresorki, apelował o wybaczanie przeciwnikom politycznym ich agresji.

A na zmianę decyzji premiera, na zmianę jego oceny wydarzeń wpłynął mój tekst blogowy w formie listu do premiera, który premier niemal w całości zacytował.

I to tak przeraziło PiS. To podziałało jak przysłowiowa płachta na byka. Bo w tym jest zarówno informacja, ze premier dostrzega rzeczywisty obraz sytuacji, że owszem nie chce uprawiać agresywnej polityki, ale tolerancja dla zła, chamstwa i bezczelności zostanie mocno ograniczona. Że opinia większości Polaków, tych głosujących na Platformę w jawnym, ostentacyjnym geście sprzeciwu wobec wulgarnej polityki Kaczyńskiego – musi być brana pod uwagę i doceniana.

I będzie!

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (475)

Inne tematy w dziale Polityka