/z dedykacją dla TakiTamJeden/
Jak wiecie, większości tekstów w Salonie24 nie czytam, ponieważ są jedynie powielaniem innych tekstów, a trawestując klasyka – po cholerę czytać pomocników, skoro wystarczy wiedzieć, co mówi ich szef.
Jest jednaki kilka blogów, które uznałam za charakterystyczne dla środowiska zdrady narodowej i pisowskiego punktu widzenia i na nie zaglądam od czasu do czasu, chcąc wiedzieć, jak działa indoktrynacja pisowska, jakie spustoszenia moralne i intelektualne czyni w co słabszych umysłach.
To, co powszechnie nazywa się hipokryzją, kalizmem – to jest tak naprawdę potworny rozdźwięk miedzy teorią a praktyką.
Teoria – czyli wiedza o tym, jakim się powinno być, jeśli chce się uchodzić za kogoś kim się nie jest.
I praktyka - czyli konkretne słowa, które zdradzają, kim się jest, wbrew woli i intencjom autora słów.
Najzabawniej jest, gdy prymityw rżnie kulturalnego, kuchta arystokratkę, cham udaje inteligenta, głupota wrażliwość, brutalność przedstawia się jako naiwność pensjonarki.
Środki użyte do takich zabiegów , jako żywo przypominają repertuar dobrze znany z pijarowskich zmian wizerunku pewnego polityka, który myśli, ze gdy pod dyktando speców od PR wygłosi określone słowa , uczesany gładziutko, ubrany elegancko, i będzie mówić przyciszonym głosem i z użyciem słów z gatunku „łagodność baranka” wspartymi muzyczką, która ma dowodzić, że na sztuce to on też się zna – to ludzie zapomną jego butę, bezczelność, agresję i głupotę, którym zresztą swoją obecność w polityce zawdzięcza.
Zawdzięcza, bo głosy na niego oddali tacy sami, jak on. Oszuści mentalni i moralni – ofiary własnych kompleksów i frustracji
I oni mnie bardzo interesują.
Interesuje mnie wysiłek, jaki wkładają w tę swoją zwiewną lekkość intelektu i głębię moralną spod której wciąż wyziera rodzinna stróżówka i PGR
To komiczne podkreślanie dążenia ku dobru i buchająca ze słów duszona w sobie nienawiść.
Ten dobór „środków wyrazu” będących skrzyżowaniem lektur dla kucharek z przemyśleniami na poziomie gminnego gimnazjum.
Egzaltacja, infantylizm i epatowanie „lepszym światem” w istocie będącym jedynie niedościgłym marzeniem stworzenia pozoru, że dorównuje się innym, tym, których się NAŚLADUJE .
No i podpieranie się świętościami: zapewnianiem o patriotyzmie, Panem Bogiem. Janem Pawłem II, księdzem Jerzym – jako akt osobistej nobilitacji samych siebie.
Ten świat pozorów pękających przy najmniejszej nawet próbie wyrażenia jakiejkolwiek opinii – przy całej swojej śmieszności zawiera jednak obraz rzeczywistych dążeń ludzkich do tego by w oczach innych być kimś zasługującym na szacunek i uznanie, a nawet na podziw.
I dramatyzm tych dążeń, wola, by za wszelką cenę, nawet przy pomocy kłamstwa, wydać się kimś wartościowym – nawet, jeśli nie od razu, nawet jeśli drogą pokrętną – podnosi tych ludzi na nieco wyższy poziom wiedzy, rozumienia.świata i otaczających ich zjawisk.
Dlaczego o tym piszę?
Ano dlatego, że Internet, a zwłaszcza blogowiska stały się nieocenionym źródłem wiedzy o ludzkim nieszczęściu, podłości, marności, samotności, rozpaczy, poczuciu klęski i przemożnej potrzebie rekompensaty.
Są też, przy znanym zalewie chamstwa i głupoty, medium kształcącym, edukującym, budzącym poczucie wartości. Ale też mogą radykalizować i umacniać w kompleksach i frustracji a potrzeba rekompensaty może zamieniać się w chęć odwetu.
Internet stwarzając możliwość nieznanej wcześniej komunikacji, nawet bliskości, jednoczenia się, tworzenia wspólnot – staje się niewątpliwym elementem polityki. Elementem jeszcze niedominującym, ale odgrywającym coraz większą rolę.
I polityka powinna mieć to na uwadze.
Bo to nie dzieje się w świecie teoretycznym, wirtualnym jedynie, ale w tym najbardziej praktycznym, realnym ze światów, na jakim przyszło nam żyć.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka