Kaczyński łże, bo od tego zależy jego życie i wolność
/za wypowiedzią J.Kaczyńskiego o D.Tusku/
Odsuwanie podejrzeń, brnięcie w absurd, wymyślanie fantastycznych hipotez, skupianie uwagi opinii publicznej na bredni, podpuszczanie naiwnych ludzi…”Komisja parlamentarna”, która komisją parlamentarną nie jest. Eksperci, którzy ekspertami nie są, ale są zwyczajnymi hochsztaplerami. Sięganie w czas zaprzeszły, aż do dokumentów dotyczących podjęcia decyzji o wyjeździe do Katynia. Machanie dokumentami, w których nie ma mowy o wyrażaniu woli wspólnego wyjazdu, ale jest aroganckie informowanie o tym, ze Lech Kaczyński zamierza być w Katyniu. Kancelaria prezydenta – kontra kancelaria premiera. Sięganie do czasów wojenki prezydenta z premierem, wojenki w interesie prezydenckiego brata. Wojenki, na tegoż brata życzenie. Wojenki dowodzącej małości moralnej i intelektualnej obu braci Kaczyńskich, zabrnięcia przez nich w ośmieszający obu nepotyzm i prywatę. Wojenki, w której megalomania obu odgrywała kluczowa rolę i doprowadziła ich do katastrofy. Dosłownej, tej w której zginął Lech i w przenośni – tej, która pozbawiła Jarosława z dnia na dzień wpływu na władzę
A teraz Jarosław stoi w obliczu przerażającego rozliczenia.
Pomijam nieznaną ( za wyjątkiem nielicznych, którym jest znana) rozmowę telefoniczną braci – jest jednak absurdem ( ale także dowodem megalomanii) , że podczas tego lotu Lech wykorzystuje nadzwyczajną swoją pozycję i z telefonu satelitarnego wydzwania do brata. Ale absurdem nie jest to wszystko, co w charakterach obu braci Kaczyńskich złożyło się tragiczny skutek pod Smoleńskiem.
Teraz odpowiedzialność Jarosława, co do której przemożne przekonanie ma wciąż większość Polaków – jest zamulana, przykrywana, coraz bardziej szokującymi, bulwersującymi opinię publiczną pomysłami, rozgrywaniem tej katastrofy w sferze kompletnego absurdu, wręcz zakrawającego na niesprawność psychiczną zaangażowanych. To ma zadusić, stłamsić w społeczeństwie przekonanie o rzeczywistej odpowiedzialności. Ma poprzez mętny, niespójny schizofreniczny przekaz, poprzez szukanie winnych wszędzie tam, gdzie ich nie ma, poprzez stawianie coraz bardziej kretyńskich hipotez i podważanie ustaleń oficjalnych instytucji badających katastrofę – uwolnić „walczącego o prawdę” Jarosława od jego osobistej, niepodlegającej wątpliwości odpowiedzialności za wysłanie brata i pozostałych 95 osób na śmierć.
W mgle, niesprzyjających warunkach pogodowych, przy flejtuchowatości spóźniającego się Lecha, z nabrzmiałymi pretensjami do szczególnych praw wynikających z uzurpacji wielkości i wyjątkowości, przy straszliwie gryzącej mściwości i traumie klęski wyborczej - tej przeszłej, wielokrotnej i tej przewidywanej w najbliższej przyszłości..
Więc teraz ten cały cyrk ten "przemysł smoleński", te Kluby Gazety Polskiej, ta łapanka pretekstów do szumu medialnego, do zadymy, te wszystkie marsze obojętnie pod jakimi hasłami i z kim w szeregu, ten rozpaczliwy wrzask, te słowa bez sensu, podłe i niegodne – to wszystko jest zwyczajną grą na czas, odsuwaniem od siebie wyroku: winien.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka