Ponad pół roku temu rozważałam kto będzie kandydatem PiS na prezydenta RP w wyborach 2015 roku.
Z trójki kandydatów, których wówczas typowałam - co do jednego mamy pewność, że kandydować będzie. Wprawdzie nie jako kandydat z PiS, ale czy nie z błogosławieństwem PiS – tego jeszcze nie wiemy. Nie wiemy, czy Jarosław Kaczyński poprze kandydaturę Zbigniewa Ziobro - czy przeciwnie postara się tę kandydaturę utrącić. Co wobec wciąż możliwego postawienia Ziobry przed Trybunałem Stanu – specjalnie trudne nie jest.
Faktem jest, że Ziobro wstrzelił się w lukę powstałą na skutek błędu popełnionego przez Kaczyńskiego, który moim zdaniem, zbyt wcześnie ogłosił, że kandydować na prezydenta RP nie będzie. Inna rzecz, że gdyby Ziobro był we PiS – nie musiałby się deklarować, ale ponieważ nie jest – ma świadomość, że tak czy siak, ktoś kandydatem PiS będzie, wiec musi zrobić ruch wyprzedzający, zapewniający mu lepszą pozycję i łatwiejsze dotarcie do elektoratu.
To, że po klęsce w ostatnich wyborach, przed którymi w PiS i środowiskach PiS wspierających, dokonano nadzwyczajnej mobilizacji, by wygraną podać Kaczyńskiemu na tacy, a mimo tego, nie udało się – Kaczyński nie tyle nie może pozwolić sobie na kolejną, osobistą przegraną, ile na przegraną z kimś TRZECIM czy być może nawet czwartym. Druga pozycja nie wstyd, ale trzecia czy czwarta – to już degradacja i upadek – oczywiście dla kogoś, kto się tak wysoko sam ceni, jak Jarosław Kaczyński.
Śmieszą mnie głupkowate enuncjacje wazeliniarzy do ucha i ucałowania rąk Kaczyńskiego, opowiadających brednie o pielgrzymkach, nakłaniających go do startu w wyborach – bo akurat tym pielgrzymom chodzi o własny awans i szanse wyborcze, a zeleżą one od widzimisię Kaczyńskiego.
Zatem stoimy przed decyzją, kogo Kaczyński namaści na konkurenta Ziobry, jeśli rzeczywiście samego Zioibry nie zaakceptuje.
Z pewnością jakąś tam szansę ma Witold Waszczykowski, ale z odejściem Ziobry z PiS, ta szansa Waszczykowskiego paradoksalnie nie wzrosła, a zmalała. Koniunktura zmierza bowiem w kierunku ludzi młodszych. Poza Ziobrą na liście kandydatów znajdzie się zapewne Janusz Palikot. No i być może kobiety.
Jeśli zdrowie pozwoli i będzie wola, o reelekcję będzie się starać cieszący się niebywałym wprost zaufaniem społecznym i ogromną sympatią Polaków, obecny prezydent Bronisław Komorowski.
Zatem konkurencją dla Komorowskiego powinien być ktoś o cechach odmiennych, ale budzących sympatię, kto może wywrzeć wrażenie i zyskać głosy sporej części społeczeństwa,.dokładając je niejako do głosów zwolenników PiS. Na przykład głosy kobiet.
Taki kandydat umocniłby pozycję samego Kaczyńskiego. A jeśli by się zamiar powiódł, oddawałby de facto całą władzę prezydencką w ręce Kaczyńskiego – czyli powtórzenie niemal idealnego układu „podwójności”, jaką dawała prezydencka funkcja jego brata.
I o to gra Jarosław Kaczyński.
Kandydatką PiS na prezydenta RP będzie Marta Kaczyńska-Dubieniecka.
We wrześniu 2011 roku tak o niej pisałam. I w zacytowanym poniżej opisie i dzisiaj nie zmieniłabym ani jednego słowa:
„Życie ponad stan, fanaberie, na które nie stać przeciętnych ludzi, blichtr, pobyty na luksusowych plażach, duże pieniądze, samochody warte kilkaset tysięcy złotych - a równocześnie zwyczajna żona i matka. Tyle, że zarazem SPADKOBIERCZYNI.
I nawet rozwód z pierwszym mężem, kochanek stający się drugim, niesakramentalnym mężem – nie będą przeszkodą – wszak taka jest norma w świecie celebrytek.
Nie będzie przeszkodą teść SBek ani niejasne interesy męża, ani pozbawione przyzwoitości zachowania – bo taka jest norma życia „wyższych sfer”.
Nie będą przeszkodą ogromne pieniądze z niewiadomych źródeł, bo nie z dochodów uzyskanych z pracy, nie zniechęci rozrzutny styl życia – przecież w tym świecie praca jest jedynie takim „miłym” dodatkiem, takim „ludzkim” kaprysem ocieplającym wizerunek, a może być „poświęceniem się” dla Ojczyzny.
Spadkobierczyni istniejącego spadku materialnego, finansowego i nieistniejącego spadku intelektualnego i ideowego – Lecha Kaczyńskiego – w aurze nieustającej żałoby przybranej w kokieteryjny kapelutek, przerywanej „normalnym życiem” prezentowanym w kolorowych pisemkach – to kandydatka nr 1 Prawa i Sprawiedliwości na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2015 roku.
http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/343919,kandydat-kobieta-mloda-kobieta
http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/339739,kandydat-nadzwyczajny-zwyczajny-facet
http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/339482,kandydat-godnosc-dojrzalosc-i-elegancja
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka