Gdybym była Kaczyńskim Jarosławem – to dzisiaj „krew jaśnista” by mnie zalewała Kompromitacja goni kompromitację. Śmieszność dopada i ciągnie za nogawki aż portki opadają i jest jeszcze śmieszniej.
Przekomicznie wypadła dzisiejsza konferencja Macierewicza, bo nie dość, że z zadęcia, nadęcia i wypindrzania się wyszło wielkie bzzzzzz… to jeszcze cała Polska zaśmiewa się z „amerykańskich uczonych”. Nie dość, że mówili coś o czymś, czego na oczy nie widzieli – to na dodatek paplali bez podparcia wizualizacją, bo ten cały „telemost”, który miał rzucić na kolana i komisję Millera i nawet rosyjski MAK i rząd cały z Tuskiem na czele – okazał się żenującym popisem nie tylko niekompetencji, ale przede wszystkim na poziomie technicznym kowala z Koziej Wólki a nie naukowców z NASA.
Inna rzecz, że asystent terminujący w NASA, jak wielu innych polskich fizyków i dziekan z prowincjonalnego uniwersytetu w Akron robi w zespole wzajemnej adoracji smoleńskiej za wybitnego eksperta NASA. / uwaga: zespół parlamentarny nie ma żadnych uprawnień, bo nie jest oprganem Sejmu RP, jakim jest Sejmowa Komisja/.
Wprawdzie mamy rzeczywistych speców od spraw lotnictwa , także z tytułami profesorskimi, przeszłością w NASA i pracującymi na uniwersytetach amerykańskich, jak bracia Artymowicze, czy wybitnych fizyków, jak profesor Giebułtowicz – ale oni nie dali się wciągnąć w hucpę smoleńską Macierewicza. Binienda i bloger Kano, czyli profesor Nowaczyk – poszli na to, jak na lato!
Nie wiem, czy chcieli, czy musieli – ale zapowiadane szumnie wyniki ich „prac naukowych” okazały się żenującą klapą, niekompetencja, hucpą i humbugiem.
Może po prostu potraktowali całą sprawę, jak zabawę w logiczna łamigłówkę – bo przecież jest małoprawdopodobne, by ktokolwiek myślący traktował zlecenie Macierewicza poważnie.
Moje przypuszczenie, że obaj profesorowie potraktowali sprawę jako zwyczajną zabawę logiczną potwierdza jeden, ale niezwykle istotny fakt:
Po co profesor Binienda miałby badać jakie efekty daje zderzenie skrzydła samolotu z brzozą, zabawiać się w analizy, rysunki, obliczenia skoro podstawowym twierdzeniem Macierewicza jest… że do takiego zderzenia w ogóle nie doszło i że samolot rozpadł się w powietrzu, powyżej słynnej smoleńskiej brzozy.
Czyż raczej nie powinien badać tezy naszego samozwańczego geniusza awiatyki Macierwicza o rozpadzie Tu 154 nad brzozą – szukając jej potwierdzenia ?
No i mamy, co mamy. Śmiech w całej Polsce niesie się potężny.
Wiecie, co się musiało dziać w głowie Kaczyńskiego, gdy widział, jak wali się w gruzy tak starannie budowany mit - i coś, co miało przydać mu autorytetu – staje się klęską, pośmiewiskiem?
Na dodatek wieści ze świata też przygnębiające. Film znienawidzonej przez PiS Agnieszki Holland uzyskał nominację do Oskara. No siądź i płacz człowieku i módl się u o.Rydzyka, by tego Oskara nie dostał.
I nawet nie da się przyłączyć do demonstracji w sprawia ACTA, bo przecież wcześniej europarlamentarzyści PiS grzecznie głosowali ZA jej wprowadzeniem, więc teraz internauci pijący piwo i oglądający pornosy w Internecie wyśmiać mogą albo i co gorzej jeszcze….
Ech, wiatr historii… i starość w oczy zagląda…i perspektywy coraz gorsze…
A ten Tusk robi swoje.
I się UŚMIECHA!!!
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka