A może „List do wyborcy PiS” - pomyślałam. Ale natychmiast myśl: no nie, przecież nie zniżę się do szmatławego poziomu. Nie będę komentować kogoś, kto jak tandetny handlarzyna sprzedaje cudze nieszczęscia za wymierne w pieniądzach emocje.
Więc ten dzisiejszy cyrk zwany marszem solidarności i niepodległości.
Śpiewać każdy może - mamy demokrację. Może też każdy maszerować i wrzeszczeć swoje brednie. Może żerować na emocjach GARSTKI wyznawców, zwiezionych z całej Polski. Może stojąc w obstawie ochroniarzy o rozbieganych oczach, wśród rodaków, którym nie ufa i którymi pogardza, wyzwalać w nich poczucie strachu i nieszczęścia, jakby znajdowali się w innym miejscu, na innej planecie – a nie na tych świątecznie przystrojonych, czystych i pięknych ulicach bogatej stolicy pięknego państwa europejskiego. Państwa - marzenia milionów Polaków, za które trzydzieści lat temu i wcześniej i później INNI, NIE ONI, płacili własnym życiem, zdrowiem, upodleniem, poniewierką.
Dzisiaj ci, którzy stali tam gdzie WTEDY stało ZOMO połączeni zaledwie z KILKOMA, którzy przeszli na ich stronę, w dniu świętym dla NAS, dla Narodu – poszli by wyskrzeczeć swoją nienawiść. Nienawiśc do nas, bo to my powiedzieliśmy IM, że ICH nie chcemy.
Patrzyłam na transmisję w telewizji i odczuwałam ogromną satysfakcję, wielką radość, że ICH jest tak mało. Że za chwilę skończy się ten ich występ przed kamerami i sponiewierane flagi mojego kraju wrzucą byle gdzie i chyłkiem, wstydliwie, wrócą do swoich domów.
I jutro najprawdopodobniej zapomną o tym ICH dzisiaj – zapomną, bo czas RADOŚCI się zbliża. Bo prezenty, choinka, lampki, bo karp, biały obrus i siano pod nim i świece i OPŁATEK, bo zjadą dzieci, rodziny, lub oni podjadą do najbliższych, by przytulając się, całując serdecznie i czule, składać sobie, jak my wszyscy, najlepsze życzenia świąteczne.
I nie będzie w tych życzeniach tego wysiłku starczych gardeł : Ja-ro-sław…Ja-ro-sław…
Mamy z nim spokój – on marnie skończył.
Ciekawe, czy on o tym wie?
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka