Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
1928
BLOG

Wołanie o triumfalizm

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 73

 

Triumfalizm uważa się za uczucie brzydkie i niegodne współczesnych zwycięzców.

Szczególnie we współczesnej Polsce utarło się przekonanie, że wobec pokonanych nie należy podkreślać swojego sukcesu. Nawet, jeśli pokonani przeciwnicy, jawnie, oszczerczo, podle prezentowali swoją wrogość wobec zwycięzcy.

I nawet, jeśli pokonani przeciwnicy nadal robią wszystko, co w ich mocy, by zwycięzcom odebrać smak zwycięstwa; By pozbawić ich satysfakcji; By zdławić poczucie dumy; By po prostu zdusić ich radość – należy się z tym milcząco godzić.

A ja się nie godzę.

Nie godzę się, bo uważam, że godzenie się na pozbawianie większości Polaków należnej im satysfakcji z wygranych wyborów i poczucia dumy narodowej jest szkodliwe dla Polski. Niszczy tkankę patriotyczną, niszczy poczucie więzi narodowej, działa zniechęcająco i demoralizująco i pozbawia motywacji na przyszłość.

Gdy czytam, jak aspirujący do miana „intelektualnej elity pisowskiej” niedouczony pajac nazywa Janusza Palikota pajacem z Biłgoraja a czterdziestu posłów jego ugrupowania nazywa się zbójami – rodzą się we mnie uczucia ambiwalentne.

Z jednej bowiem strony tenże „pajac z Biłgoraja” brutalnie atakuje zwycięską Platformę Obywatelską i jej szefa Donalda Tuska – a z drugiej strony środowisko „pajaca z Żoliborza” lży i poniewiera w równym stopniu i partię Palikota i partię Tuska.

Atmosfera, w której polityka polska ma być sprowadzona przez przegraną partię „156 zbójów” i ich „Ali Babę” do negatywnego opisywania rzeczywistości, do jej zakłamywania, do budowania fałszywych nadziei i okradania większości Polaków z należnej im radości i poczucia dobrze spełnionego obowiązku wobec Ojczyzny – jest atmosferą, którą odrzucam, na którą nie godzę się.

Platforma wygrała miażdżącą przewagą nad swoimi rywalami politycznymi nie dlatego, że ma stały „żelazny” elektorat. Wygrała tak wielką przewagą, dlatego, że tydzień przed wyborami jeden człowiek dostarczył Polakom satysfakcji. Tego zastrzyku energii i poczucia woli zwycięstwa. Tomasz Lis pozwalając Jaroslawowi Kaczyńskiemu na erupcję własnej marności intelektualnej i moralnej,  pokazał nie tylko, że można, że się da, ale że trzeba, że należy i że warto! Lis uruchomił to, czego brakowało przez minione cztery lata – dał Polakom przedsmak zwycięstwa. Pozwolił większości z nas, stłamszonej nieustannym i kłamliwym waleniem przeciwników politycznych w nasz rząd, w nasz wybór, w nasze decyzje, w nasze pojmowanie dobra Polski – poczuć satysfakcję i zdać sobie sprawę z tego, że tryumf jest nasz. Reszty dokonał sam premier i jego osobiste spotkania z Polakami. To także był zastrzyk sił, poczucia bliskości i świadomość, że racje, przede wszystkim racje moralne, są po naszej stronie.

Pierwsze dni listopada, dwudniowe święta, które już dawno zatraciły swój pierwotny charakter wspominania dusz zmarłych i wszystkich świętych – a stały okazją do spotkań rodzinnych, których tak niewiele w roku – wnoszą poprzez cmentarze, znicze, groby, światła, kwiaty, nastrój podniosłości, której momentem najważniejszym będzie 11 Listopada – Święto Niepodległości.

Nasze największe święto państwowe..

Nie pozwólmy sobie tego święta ukraść, zawłaszczyć, zabrać, zniszczyć zabuczeć, zawrzeszczeć, zadeptać w pseudopatriotycznych imprezkach i demonstracyjkach bojówek wszelkiej nibynarodowej maści.

Demonstrujmy nasz triumfalizm – bo mamy o niego prawo. Podnieśmy wysoko głowy, bądźmy dumni z samych siebie. Czas powiedzieć wszystkim pajacom: Polska jest nasza, Polaków! Jest i będzie taka, jakiej my chcemy.

I cieszmy się Nią!

Jak cieszą się szczęśliwe i wolne dzieci w świąteczny dzień!

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (73)

Inne tematy w dziale Polityka