Ano położono krzyżyk na „zbawicielu”, jasno i zdecydowanie.
Położył o.Tadeusz Rydzyk, osoba duchowna acz w bojach zaprawiona.
Jako tradycje ojcowych bitew nakazują, wysłano dni temu kilka, harcownika i uznawszy, że się elear Cymański dobrze spisał i obóz przeciwny speszony pozostawiwszy, na pozycje wcześniejsze się wycofał bezpiecznie – przystąpiono tedy do ataku z prawej flanki.
A za nią tylko ściana, sejmowa. A na niej krzyż.
A na lewo Palikot.
A po środku rozsiadłe, przez naród wspierane, wrogie zastępy tuskowe z Trybunałem Stanu za plecami.
I patrząc na scenę rozciągniętą przed oczyma, siąść jeno i śmiać się serdecznie ochota.
No dobra… nie będę was zanudzać zabawami lingwistycznymi.
Powiem wprost.
Lepsze jest wrogiem dobrego. Zapamiętajcie sobie dobrze.
Ziobro to postać ani samodzielna, ani inteligentniejsza od Kaczyńskiego. Ot, twarz, tak zwana charyzma, pasująca, by Rodzinie Radia Maryja wskazać jako Następcę. Jako delfina młodzieńca, męża, ojca – nad czym przez dłuższy czas już pracowano usilnie.
I podległy ojcu dyrektorowi stokroć bardziej niż sam Kaczyński, co to ośmielał się na Jasnej Górze, jak równy Wielkiemu Redemptoryście stawać i do ludzi własnymi słowami przemawiać. Co na listach wyborczych swoje widzimisię wyżej stawiał niż ojcowe życzenia.
Był PiS partią tępych „pachołków” służących wiernie temu, którego ciemny lud umiłował, zbawicielem go nazywając, po rękach całując i okrzyki na cześć wznosząc.
Nie spodobało się to, oj, nie spodobało w toruńskich korytarzach klasztornych – korzyści z tego w pieniądzu wymiernych nie ma.
To i trzeba ruszyć z posad bryłę pisowskiego świata.
I co teraz?
A co ma być – tak czy siak, Kaczyński przegrał. Może sam partie rozwalić lub czekać kornie aż mu „prezesa honorowego” dadzą i do Sulejówka czy innego Żoliborza wyślą.
Jeśli jedność PiS zostanie zachowana – nie Ziobro nią będzie zarządzać, nawet, jeśli na czele postawiony zostanie.
Jeśli na dwoje partię podzielą – Kaczyński nie utrzyma się na pozycji I Sekretarza i połączywszy siły z PJN prezesurę Kowalowi odda.
Kowal zresztą od dawna czeka cierpliwie na swój czas. Może też wesprzeć frakcję zbiorową.
A wtedy w PiS ratuj się kto może z kaczyńskich totumfackich.
Bo tak prawdą a Bogiem powiedziawszy, niewielu trzeba od żłoba odstawić, by partię przejąć, ot kilkunastu, dwudziestu paru najwyżej. I już. I posprzątane.
A przed wyborami do Parlamentu Europejskiego posprzątane być musi. Wielu do luksusu brukselskiego nawykło i na wikt z opierunkiem za polskie pensyjki przechodzić nie zamierza..
Reszta spokojnie podmaluje życiorysy przed wyborami samorządowymi i na listach wyborczych według życzeń o. Tadeusza się umości.
I wszyscy będą zgodnie powtarzać, że najlepszym prezydentem był Lech Kaczyński a Jarosław, brat jego, wielkim mężem stanu jest…w stanie spoczynku.
A ja wam zadedykuję proroczy wiersz Imć Pana Estimado z kwietnia 2007 roku
Nic nie ma we mnie żałości
i mina u mnie jest dziarska.
Patrząc na wiadomości -
co chwila ze śmiechu parskam.
Już jedność diabli im wzięli,
już zwartość poszła na przemiał.
PiS - dziarska partia. PiS-dzieli (!)
się właśnie, choć mnożyć się miał.
Mieli się mnożyć, lecz zmiany
wprowadzić nie dali rady,
więc będzie płód wyskrobany
- nieuleczalne ma wady. (1°)
I groził Ojczyźnie-Maci,
a to już druga przesłanka,
że Matka zdrowie utraci, (2°)
więc jest niezbędna skrobanka.
Nie był owocem PiS gwałtu,
tu przyznam, lecz z zastrzeżeniem,
że miejsce inny gwałt miał tu:
Gwałtem jest jego istnienie. (3°)
Gwałtem na zdrowym rozsądku
i na poczuciu proporcji.
Spełnia więc płód od początku
wszystkie przesłanki aborcji.
Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka