Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
3452
BLOG

A przecież wam to już dawno mówiłam…

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 199

 

Mówiłam, że karty w tej grze, zwanej polską polityką, rozdaje Donald Tusk.

Nie chcieliście mi wierzyć – a teraz nie możecie uwierzyć w to, co się stało.

Platforma bierze wszystko.

Właściwie należy powiedzieć, że Donald Tusk bierze wszystko.

Przede wszystkim „bierze” miejsce w historii Polski, jako pierwszy premier, który po pełnej, czteroletniej kadencji, po raz drugi zostaje premierem. Który doprowadził do zwycięstwa swojej partii, zwycięstwa osiągniętego lepszym wynikiem niż w poprzednich wyborach.

Historycznym wydarzeniem jest też pierwsza w historii Polski kobieta – marszałek sejmu. Jeszcze wprawdzie formalnie niewybrana, ale przecież nikt nie ma wątpliwości, że wybrana zostanie.

Historyczny jest także fakt, że aż 35 % posłów PO stanowią kobiety – co znaczy, że ich obecność w ramach parytetu na listach wyborczych nie była kwiatkiem do kożucha, jak w przypadku innych partii. I co znacznie bardziej istotne – elektorat PO, głównie kobiety ( tak, tak, większość wybierających PO, to kobiety, aż 54%) głosował na kobiety. Nie tak, jak w przypadku na przykład PiS, gdzie wystawione ślicznotki Kaczyńskiego nie otrzymały wsparcia kobiet z elektoratu PiS, a te nieliczne, które przeszły, do ślicznotek nie należą. I jak się ostatnio w Polsce żartuje: z aniołków Kaczyńskiego do sejmu dostał się tylko agent Tomek.

Historyczna bez wątpienia jest zmiana ustrojowa wyborów do Senatu w jednomandatowych okręgach wyborczych, która także przyniosła wielki sukces Platformie Obywatelskiej w postaci aż 63 senatorów oraz trzech spoza PO, ale z jej poparciem

Poza zdarzeniami o charakterze historycznym, do których należy dorzucić obecność wśród posłów nowego sejmu pierwszej w Polsce transseksualistki oraz działacza środowiska homoseksualistów z partii Ruch Palikota – bezprecedensowa jest sama procedura zmiany starego parlamentu na nowy i zmiana starego rządu na nowy – w związku z pełnioną prezydencją Polski w Unii Europejskiej.

Tak więc zdarzeń niezwykłych, które towarzyszą tym wyborom jest sporo.

Między innymi tez takie, które dowodzą, że wyborcy nie akceptują zachowań uwłaczających inteligencji elektoratu, nieprzyzwoitych i sprzecznych z pojmowaniem polskości i moralności. Może dlatego klęskę ponieśli: Zbigniew Romaszewski, Zuzanna Kurtyka, Magdalena Merta, Zbigniew Chlebowski, Tomasz Misiak, Krzysztof Piesiewicz, Zbigniew Chlebowski, Nelly Rokita, Karol Karski, Jaroslaw Sellin, sporo posłów z PSL i niemal połowa posłów z SLD.

Za to z wielkim hukiem w ławach sejmowych instalować się będzie niebawem czterdziestu posłów z Ruchu Palikota.

A to tworzy niezmiernie ciekawy układ sił w nowym sejmie.

Nie tylko zresztą w sejmie, ale także w mediach, honorujących w audycjach publicystycznych parytet sił politycznych w parlamencie.

Bo oto Ruch Palikota, jako trzecia siła w Sejmie RP będzie mieć swojego wicemarszałka, będzie uczestniczyć w pracach prezydium sejmu, będzie mieć swoich przewodniczących w komisjach sejmowych – ale co najbardziej ciekawe, jako partia opozycyjna będzie równowagą dla PiS. Palikot, jako lewicowe alter ego prawicowego ( z nazwy tylko, ale zawsze…) Jarosława Kaczyńskiego, powoduje, że główny konflikt poglądów toczyć się będzie między tymi dwoma politykami – odciążając niejako rządzące centrum, czyli koalicję PO-PSL i pozwalając premierowi Tuskowi być poza konfliktem.

Niewątpliwie taka sytuacja stanie się gratką dla dziennikarzy i będzie rozgrywana na wszelkie możliwe sposoby. A to ma także swoje dobre dla Polski strony, ponieważ ci wszyscy „niezależni” dziennikarze pokroju Bogdana Rymanowskiego, zostaną zmuszeni okolicznościami do potykania się z przeciwnikiem bezwzględnym i bezkompromisowym, który nie waha się przed ujawnieniem tajemnic Poliszynela i nazwaniem Jarosława Kaczyńskiego neofitą religijnym, wychowanym poza religią katolicką,  

Janusz Palikot – to ktoś, przy kim nawet najbardziej wspierany przez dziennikarzy prowadzących audycje Hofman, Błaszczak czy inny Brudziński, z całą ich brutalnością opartą na typowych dla PiS insynuacji i kłamstwie będą mieli niezły orzech do zgryzienia.

Orzech niewygodnej prawdy.

Ustawienie sytuacji, w której Kaczyński zostaje zrównany z Palikotem, a Napieralski zepchnięty na margines – to majstersztyk polityczny.

Oczywiście wszyscy oni stanowią opozycję dla PO i premiera Tuska. Ale opozycję bardzo zróżnicowaną, rzec można, diametralnie różniącą się, co otwiera rządowi pola manewru dla doraźnie zawieranych sojuszy w kwestiach poszczególnych ustaw.

Należy się spodziewać, że po okresie pierwszych przymiarek personalnych do poszczególnych resortów, szumu medialnego, rozgrywania jeszcze po staremu przez media spraw, tworzenia sensacji z pozornych a może nawet i rzeczywistych konfliktów personalno-ambicjonalnych wewnątrz PO – po Nowym Roku Donald Tusk, pan premier Donald Tusk, z mandatu Polaków będzie mieć pełną kontrolę nad polską polityką i wewnętrzną i zagraniczną, przy wsparciu Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.

I to jest dla Polski bardzo dobra perspektywa na najblizsze cztery lata.

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (199)

Inne tematy w dziale Polityka