Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
67
BLOG

A mury runą, runą....Przedświąteczne rozważania

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 4

Odpowiadajc na komentarz "nickdowyboru" pod moim tekstem: "Nie damy sobie wmówić, ze różowe jest czerwone", obejmujący także inne moje teksty, uświadomiłam sobie, że dla wielu spośród nas "bananowa republika", "III RP", układ, czy najprościej, choć dla dużej części zwłaszcza młodych Polaków nie do końca zrozumiale mówiąc: "uwłaszczona nomenklatura" - to czas przeszły.

To czego się obawiaja, to powrotu "tamtego czasu". Ich żarliwa obrona obecnej ekipy rządzącej, w dużej mierze wynika z tego lęku.

Bo im powiedziano, ze to jest zło.

Zastanawiające jest, że nie widzą w dzisiejszej Polsce istnienia nomenklaturowej pajęczyny. Ani tym bardziej jej zasięgu i skali.

Prawdopodobnie dlatego, że media zajęte aferami dotyczącymi obecnych kręgów władzy, ścislej mówiąc wewnątrzkoalicyjnymi sensacjami,  niemal zupełnie, poza skrótowymi relacjami z jakichś procesów czy przesłuchań, tym tematem nie zajmują się.

Kojarzenie list najbogatszych Polaków, rozległych interesów spółek giełdowych z pojedynczymi, lakonicznymi informacjami medialnymi,  cudzoziemsko brzmiących nazw firm z abstrakcyjnie dla Polaków wysokimi kiczbami określającymi skalę przychodów tych firm, kręgów władzy z całą paletą nazwisk z pojedynczymi procesami innych nazwisk - z własnym życiem, z własną codziennością,na którą większość z nas, coraz bardziej narzeka, nawet z rzeczywistością kraju prezentowaną w mediach  -  dla wielu jest niemożliwe. Związki przyczynowo - skutkowe między PRL, stanem wojennym, III RP, IV RP i obecną sytuacją, sympatią do PiS, niechęcią do PO, albo odwrotnie,  istnieniem firm i spółek będących we władaniu nomenklatury i ich przełożeniem na dobrą sytuację gospodarczą Polski -  tworzą kompletny galimatias, w którym ludzie się gubią. I szukają uproszczeń.

Jestem antykomunistą. Głosowałem na PiS. Głosowałem na Lecha Kaczyńskiego. PiS rządzi. Lech Kaczyński jest prezydentem. Zła nie ma. A jeśli nawet gdzies tam jest, to są jakieś resztki i PiS je wypleni. Jeszcze trochę i będzie mi dobrze. Bo przeciez musi być!

 Każdy więc kto krytykuje PiS i Kaczyńskich jest zwolennikiem zła i powrotu do władzy komunistów. 

A Samoobrona? A LPR? - Ach, to tylko "przystawki"! W tym pogardliwym określeniu zawiera się ocena moralna zarówno dla wymienionych ugrupowań, ale także próba ukrycia wstydu za decyzję Kaczyńskiego o "brudnej koalicji", niejako "odcięcie" Kaczyńskiego od odpowiedzialności za własną decyzję. Wszystko w imię wiary w dobro i lęku przed powrotem pomieszanej III RP z PRL, komuny, SBecji z Michnikiem i Okrągłym Stołem, Magdalenki i tych "którzy juz rządzili" z tymi, którzy się nakradli.

Rzeczowe argumenty, analizy poszczególnych "składowych" obecnej sytuacji w Polsce, która nie zaczęła się w dniu powstania sejmu V kadencji, która w olbrzymiej mierze jest prostą kontynuacją Poslki zwanej III RP i przeszłości polskiej, zwanej PRL, napotykają na mur emocji wynikających z wiary i lęku.

Ta wiara i ten lęk to polityczne narzędzie w rękach Kaczyńskich.

Rewolucyjna retoryka utrzymujaca "masy w gotowości" na nadejście zmian, za którą nie idą żadne rewolucyjne zmiany w żadnej dziedzinie życia Polaków, którym nieustannie dostarcza się igrzysk zamiast chleba - zaczyna powoli sie zużywać o czym świadczą wyniki ostatnich wyborów. Ale wciąż jeszcze spora część Polaków buduje wokół Kaczyńskich i PiS mur emocji z wiary i lęku.

Mizerność efektów rządów PiS i  Kaczyńskich usprawiedliwiana jest: " to dopiero pierwszy rok ich rządów - trzeba dać im czas - a z pewnością zaczną realizować to co obiecali". Jest to niestety, takze przyznanie, ze istotnie efekty nie są imponujące, choć skryte za murem emocji wiary i leku. Bo nikt nie chce stać po stronie zła, nawet jeśli nie za bardzo orientuje się gdzie ono jest i na czym polega.

A ja się zastanawiam, co będzie jak ten mur runie?

 

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka