Kurwie lepiej – te słowa z występu Michnika na UWu wpisują się nie tylko w retoryczne pytanie Leppera „ jak można prostytutkę zgwałcić", ale przywołują na pamięć spostrzeżenie posłanki Błochowiak - „pedały chodzą w czerwonych skarpetkach”. Błochowiak z „pedałami” znalazła się na cenzurowanym. Czy „kurwy” intelektualisty Michnika na to nie zasługują? Czyż Michnik upadłszy nie leży obok Błochowiak?
Skoro Michnik zszedł na prostytucję, właśnie czytam na portalu WP, że „Amerykański gubernator wpadł, gdy zamawiał prostytutkę” ”Gubernator stanu Nowy Jork Eliot Spitzer został przyłapany przez policję jak ustalał przez telefon swoje spotkanie z luksusową prostytutką należącą do siatki call-girls pod nazwą "Emperors Club VIP", obsługującej prominentów. „
Informacja, jakich setki przelatuje się przez internet, ale dalej czytamy: „
if (NJB('srodtekst') && typeof isSrd05=='undefined'){document.getElementById('rekSrd05').style.display='block';var isSrd05=true;} Spitzera uważano do niedawna za wschodzącą gwiazdę w Partii Demokratycznej. Poprzednio był prokuratorem stanowym i odniósł na tym stanowisku wiele sukcesów w walce z aferzystami z Wall Street, oraz...gangami stręczycieli prostytutek. Jako oskarżyciel wygłaszał płomienne mowy potępiające upadek moralny.” Szczyt obłudy?
Skoro o hipokryzji - sięgam po Superexpres w którym filozof Kołakowski pisze: „Represje Marca 1968 r. nie budziły we mnie grozy, lecz obrzydzenie” i dalej rozwija myśl:
„Ten wylew chamstwa i nienawiści nie był może całkiem nieoczekiwany, ujawnił jakąś stronę ówczesnego ustroju nie całkiem nową z pewnością, ale jednak mało znaną.”
Były stalinista pisze o "mało znanej stronie ustroju". Ustroju, który "tymi ręcami" budował. Kołakowski dodaje, „jednocześnie Marzec zamknął pewną epokę polityczną: skończyły się nadzieje na "lepszy socjalizm", a rewizjonizm nie miał już racji bytu.” Pewnie mu zamknął - przecież sam wie lepiej, co chciał rewidować i jakimi metodami przydawać komunie ludzką twarz. Nie tylko jemu zamknął epokę, takiemu Baumannowi nie ?
Kołakowski pisze dalej o pogromie i reżymie.
„Był to prawdziwy ogólnopolski pogrom kulturalny: czystki na uczelniach, w wydawnictwach i innych instytucjach (…) kraj nasz został wystawiony na pogardę i pośmiewisko w świecie. „.
Czyżby doskwierała Kołakowskiemu słaba pamięć? Zapomniał o czystkach w latach stalinowskich? Uśmiać się można gdy czyta się zdanie: „jakie skutki miał pogrom kulturalny dla przebiegu ostatnich dwóch i pół lat reżymu gomułkowskiego? „.
Widać jak wraz z siedzeniem Kołakowskiego zmienia się mu punk widzenia. Jeżeli, to był reżim gomułkowski i czas pogromu, to jakimi słowami określi lata gdy robił błyskotliwą karierę.
Miłosz w „Zaraz po wojnie” (wyd. 1998 roku –ważne) pisze o Krońskim swoim przyjacielu – „W każdym razie pozostawił przynajmniej jednego wdzięcznego i pojętnego ucznia, Leszka Kołakowskiego.”
Kroński to ten filozof, który w bardzo osobistym liście do Miłosza wyznawał „ MY sowieckimi kolbami nauczymy ludnośc tego kraju myśleć bez alienacji”. Ten kraj to Polska, ludnośc tego kraju to Polacy. Jaki ten świat mały – tu redaktor Kur, tam redaktor Michnik, tu filozof Kroński, obok Kołakowski.
Kołakowski – uczeń Krońskiego mówi o pogromie kultury i inteligencji w 1968 roku, a u Walickiego czytam („Zniewolony umysł po latach”), że Kroński był „niebezpiecznie nielojalny wobec swego nauczyciela i „starej profesury” w ogóle. "
Tym nauczycielem, wobec którego Kroński był niebezpiecznie nielojalny był Tatarkiewicz. Walicki pisze dalej – „Mógł sobie Kroński myśleć o Tatarkiewiczu jak najgorzej, ale jeśli po administracyjnym usunięciu go z Uniwersytetu zajmował jego katedrę, to powinien powstrzymać się od wylewania pomyj na swojego poprzednika i nauczyciela. „Intuicja moralna” go zawiodła, chyba zresztą liczył tylko na rozgrzeszenie przez Historyczną Konieczność”
Walicki - "Kroński niewdzięczny uczeń Kotarbińskiego", Miłosz "Kołakowski wdzięczny i pojętny uczeń Kronskiego".
Kołakowski w Superekspresie ciągnie dalej:
„Powtarzam na koniec pytania, na które chciałbym usłyszeć odpowiedzi od ludzi, co historię Marca naprawdę studiowali, ja bowiem byłem tylko świadkiem i, wolno powiedzieć, biernym uczestnikiem tych wydarzeń, ale historycznych nad nimi badań nie prowadziłem.” Pytania Kołakowskiego link tutaj.
A może czas by to Kołakowski, Michnik, Modzelewski, Lityński bez odwoływania się do tych co historię studiowali, sięgnęli do swojej pamięci ? Kołakowski do tej pamięci „stalinowskiej”. Modzelewski sięgnie pamięcią do czasów gdy wspólnie z Tejkowskim i Kuroniem diagnozował jakie niebezpieczeństwa zagrażają socjalizmowi, a Michnik w końcu zrewiduje swój rewizjonizm i trockizm z którym było mu po drodze. IPN którego likwidację postulują publicyści Gazety Wyborczej wydał „Marzec 1968 w dokumentach MSW” – jest co czytać, jest na czym "oprzeć pamięć".
Zamierzałem pisać o politycznie niepoprawnych słowach Michnika któremu marzec przypominał, że „kur wie lepiej”, chciałem pisać o zawłaszczaniu przez grupkę Michnika wydarzeń marcowych - żenujący brak refleksji podczas występu na uniwerku, a zeszło na jego mentorów. Michnik poczeka.
Inne tematy w dziale Polityka