prawdopodobnie kontroler dzwonił do Moskwy czy zamknąć lotnisko i decyzja - nie zamykać, ale ....
W kwietniu i na początku maja kilkakrotnie zwracałem uwagę na dwa fakty – wieża kontrolna nie mogła podjąć decyzji o lądowaniu bez powiadomienia (skonsultowania się) z Moskwą - przecież to powinno być oczywiste dla wszystkich, i po drugie …. .
Zwracałem uwagę na kilkunastominutowe opóźnienie pomiędzy momentem katastrofy, a włączeniem syren alarmowych.
Po katastrofie zadzwonioono do Moskwy i pytano - szto diełat, oczywistość ?
I pisałem w na początku maja w tekście:
„Pisałem już - prawdopodobnie kontroler dzwonił do Moskwy czy zamknąć lotnisko i decyzja - nie zamykać, ale ....
Przy całkowitej bierności polskich mediów, nie zadawania elementarnych pytań
np. pierwsze z brzegu pytanie ... konkretnie niech prokuratorzy powiedzą, przy ilu uczestniczyli przesłuchaniach kontrolerów z lotniska w Smoleńsku, czy zadawali im pytania, jakie podjęli decyzje i ilu tak naprawdę prokuratorów AKTYWNIE (faktycznie) uczestniczy w śledztwie na terenie Rosji ...”
i dalej – „gdy państwo jest wystawione na pośmiewisko - zapada kuriozalna decyzja o "wysyłce archeologów" ... i zamiast specjalistów, śledczych i prokuratorów w Smoleńsku pojawi się trzech archeologów z łopatami, tak?
a w Warszawie planuje się przesłuchać przeora i zakonnicę, to o czym mówimy? Słyszałem, że w Polsce jest oddelegowanych do tej sprawy 3 (słownie trzech) prokuratorów”.
To było 12 maja, prawie cztery miesiące temu. Wielokrotnie w salonie 24 pisano o kluczowej roli kontrolerów lotu, ale polskie media - wiadomo, że myślę o wiodącym nurcie - koncentrowały swoją uwagę na pilotach.
I przed chwilą się dowiaduję, że:
„Wygląda na to, że bezpośrednią przyczyną katastrofy smoleńskiej było działanie wieży kontrolnej, mówił w USA poseł PiS Antoni Macierewicz, informuje "Gazeta Wyborcza".
Wyjaśnił, że kontrolerzy przed wydaniem ostatnich wskazówek dla załogi prezydenckiego tupolewa konsultowali się "ze swoją centralą w Moskwie" i pytali, czy mają zezwolić na lądowanie. Po tej konsultacji kontroler pozwolił zejść samolotowi do wysokości 50 m., "co w istocie oznaczało, że oni już nie mają żadnych szans"”.
Przez pierwsze dwa miesiące „wiodące” media zwodziły (dezinformowały) opinię publiczną, a dzisiaj piloci nawiedzający po kolei jedno studio TV, rozsnuwający księżycowe teorie o „kozakowaniu” polskich pilotów, o „debeściakach” zamilkli.
Czy teraz będzie łatwiej domagać się informacji od Rosjan niż na początku śledztwa, czy trudniej? Czy ujawni się nagrania z tego czegoś, co nazywa się wieżą kontrolną na lotnisku Smoleńsk – Siewiernyj ?
To jest bezpośrednia przyczyna, złe naprowadzenie samolotu, ale są jeszcze bez wątpienia - okoliczności tej sytuacji. Dlaczego do tego doszło?
Inne tematy w dziale Polityka