Pamiętamy ewakuację prezydenta Kwaśniewskiego po drabinie z sejmu, pamiętamy.
Drobiazg – chciał dyskretnie zniknąć.
W Bogatyni czekali mieszkańcy na nowego Prezydenta, długo czekali, była ich garstka.
Pierwszy bezpośredni kontakt Prezydenta z wyborcami.
W końcu jest … w czarnym tiszercie. Wchodząc do urzędu miasta Bogatyni usłyszał pytania, między innymi - dlaczego minister Miller powiedział, że ich burmistrz nic nie robił w czasie powodzi.
Nie odpowiedział, ale obiecał – potem, potem ..
Przecież z powodzią był obeznany, to nie jest pierwsza jego powódź, przyzwyczaił się do nich. Z powodzianami też nie jeden raz rozmawiał.
Wyszedł tylnymi drzwiami, być może przez roztargnienie – zapewne tak.
A może tak mu doradzono.
Info reporterki z zaprzyjaźnionej z Prezydentem stacji - z TVN 24, info na żywo - zapomniała się ? zabiorą jej premię?
A Prezydent Komorowski? Zapomniał o czekających przed drzwiami ? Zły początek prezydentury. Bardzo zły.
Ucieczka tylnymi drzwiami, ewakuacja. Po prostu zimna kalkulacja – lepiej uciec, czy lepiej odpowiadać na pytania, niewygodne być może.
BOGATYNIA - początek prezydentury, ucieczka przed ludźmi.
Inne tematy w dziale Polityka