rekontra rekontra
150
BLOG

WYBORCZA MDLI

rekontra rekontra Polityka Obserwuj notkę 18

 

W filmie Ewy Stankiewicz i Anny Ferens „Trzech kumpli” jest doskonała scena. Lesław Maleszka w telefonicznej rozmowie z „kimś” z redakcji Gazety Wyborczej zastanawia się nad tytułem. Rozmówcy mówi o twardszym leadzie (wyróżnionym akapicie) i dodaje: „ale ponieważ Cyma mi powiedział, że nie powinniśmy dawać przynajmniej na razie bardzo ostrych leadów antypapieskich, więc starałem się”. Na pytanie autorki filmu: To artykuł jakiś? - Maleszka odpowiada: „Słuchaj, praca zwyczajna. Redaguję i wysyłam Internetem".
 
Przypomnę, że Maleszka został zwolniony, a Jarosław Kurski uzasadniał to tak: „w sposób, moim zdaniem całkowicie nieuprawniony, z wdziękiem typowym dla perfekcyjnego agenta przedstawił się jako osoba, która ma wpływ na linię redakcyjną pisma, co nie jest absolutnie prawdą, co było nadużyciem”.
Od czasu obejrzenia „Trzech kumpli” moją uwagę przykuwają leady w GW, wiele mówiące o aktualnej linii redakcyjnej.
 
I mam w ręku najnowszą „Świąteczną” (24-25 lipca) i ….
 
jeżeli to jeszcze nie jest czas leadów antypapieskich, to antykościelnych bez wątpienia…
 
Pierwszy artykuł: „Wkurzeni na proboszczów” oraz jego lead w pełnym brzmieniu: „Wygląda na to, że stosunek Polaków do Kościoła zmienia się fundamentalnie. Musiał się im niesłychanie narazić”.
Lead artykułu „Czego uczą nasfundamentaliści” zawiera tezę odautorską, że w świecie chrześcijaństwa popularna jest religia upolityczniona. „Religia jest pełna przemocy, nielogiczna, nietolerancyjna, nierozerwalnie związana z takimi pojęciami, jak rasizm…” - już w pierwszym zdaniu cytuje jakiegoś lewicowca Domosławski, autor artykułu.
 
 „Pora to wreszcie powiedzieć: to patriotyzm w wydaniu „Solidarności" doprowadził nas do PiS-u. Dla naszej tożsamości i tradycji to dzisiaj zagrożenie nie mniejsze niż kiedyś komunizm - bo równie płaskie i kłamliwe” - takim właśnie leadem opatrzył artykuł Andrzeja Romanowskiego „Z pamięcią katastrofa” redaktor dodatku „Świąteczna krzepi”.
 
Zapewne mało kto zwróci uwagę na alogiczność powyższego akapitu. Jakie „to” - stanowi zagrożenie równe co najmniej komunizmowi dla naszej tożsamości i tradycji? Czyjej „naszej” tożsamości? Polskiej? W czyim imieniu pisze autor Wyborczej? I w końcu - „co” jest równie płaskie i kłamliwe jak komunizm? Zagrożenie?
 
Adiustator się nie przyłożył, wyjątkowo niechlujnie zredagował lead, czy też właśnie o taki efekt mu chodziło? O zbitkę słów – „Solidarność”, zagrożenie, komunizm, kłamstwo i PiS.
A ile pogardy jest w sformułowaniu – „patriotyzm w wydaniu „Solidarności”? Czy ten lead-koszmarek odpowiada treści artykułu? Niestety tak.
 
Zagrożenie to - jakżeby inaczej – Prawo i Sprawiedliwość, i w artykule czytamy, że „patriotyzm w wydaniu "Solidarności" musiał doprowadzić do PiS-u, bo jest to jego ukoronowanie, zwieńczenie i kwiat”. Nie będę się już czepiał, że według krakowskiego polonisty profesora, PiS jest kwiatem patriotyzmu, ale takich kwiatków w artykule jest znacznie więcej. Czy redaktor GW przysnął nad tekstem?
 
„We wstydliwym milczeniu utonęły nieliczne próby rozrachunku z ideą "Solidarności". A w miarę upływu czasu zaczęto ją traktować nie jako ruch non violence, lecz... nowe powstanie. Nie podjęto też nigdy dyskusji nad rolą polskiego papieża - o tym wolno było mówić tylko na klęczkach” – czytam dalej.
Ileż obsesji może pomieścić jeden akapit? Krakowski filolog twierdzi, że idei „Solidarności” potrzebny jest rozrachunek (nadtytuł artykułu brzmi - „Amnezja naszych czasów”). Kto milczy i kto ma się rozliczać z idei „Solidarności”? Dyskusji o jakiej roli Jana Pawła II nie podjęto? Czytelnik jest poinformowany, że o jakiejś roli wstydliwej – ale szczegółów brak. Same niedopowiedzenia i insynuacje.
 
Jeżeli chodzi o solidarnościowy „non violence” (bierny opór), to autorowi można zalecić lekturę artykułu Kuronia - „Tezy o wyjściu z sytuacji bez wyjścia”, w którym przeczyta i o „ogólnopolskich rozruchach” i dowie się, że władza okupanta zostanie obalona, przekona się, że Kuroń pisząc tekst liczył się ze zbrojną interwencją ZSRR i w końcu, że ruch oporu jest jedyną szansą Polaków. 
 
Chciałoby się rzec - z pamięcią autora katastrofa (nie dopuszczam myśli o ignorancji), a przecież słyszał o Kuroniu, gdyż pisze o nim jako „ojcu niepodległości”. Romanowski narzeka, że IPN niechętnie traktuje Kuronia, natomiast ponad miarę eksponuje powojenne podziemie zbrojne. Czytelnikowi samo narzuca się pytanie, iluż to „ojców niepodległości” według Czerskiej ma III RP?
Gdyż cały artykuł Romanowskiego, to łańcuchy tautologii od lat napływających z okolic Czerskiej – o lustracji, dekomunizacji, IPN, a także najnowsza tautologia – o „imperatywie lądowania w każdych warunkach” – to o katastrofie pod Smoleńskiem, do której jak łatwo można zauważyć nawiązuje sam tytuł artykułu.
 
„Amnezja naszych czasów” czytam w nadtytule – zgadzam się z tezą autora, tylko że, amnezja dotyczy wciąż nie rozliczonego stalinizmu i stalinowców, dotyczy komunizmu, a nie postawy Armii Krajowej. Tymczasem w tekście przeczytamy – „jedynie siła polityczna bezwzględnie oddana Stalinowi mogła zbudować nowe państwo polskie” – a więc gorliwie się Stalinowi oddawali, aż do jego śmierci, a potem trochę mniej gorliwie, jakby czegoś wystraszeni.
 
Oto „polityka historyczna” Czerskiej, od wielu lat upokarzanie Polaków, czy może więc dziwić na łamach Wyborczej pogardliwe sformułowanie, „patriotyzm w wydaniu „Solidarności”? Polecam lekturę artykułu (LINK), który jest dowodem wybiórczej pamięci autora, jego amnezji.
 
Na koniec jeszcze jeden z kwiatków Romanowskiego, który drąc na sobie szaty pisze: – „byliśmy w stanie przemilczeć setną rocznicę rewolucji 1905 r., to znaczy, że za burtę wyrzuciliśmy nie tylko lewicę, lecz także prawicę”.
Odświeżam pamięć autorowi - w 2005 roku prezydentem był Kwaśniewski, rządziło SLD, a prezesem IPN był kandydat Unii Wolności Leon Kieres. Czerska miała bity rok, by styczniową rewolucję czcić na wszelkie możliwe sposoby.
Ileż kompleksów potrafi pomieścić jeden człowiek, ileż problemów go przygniata, ileż myśli dławi, ileż symboli. No i oczywiście Wawel, a jakże, Wawel Romanowskiemu również zaległ w trzewiach.
 
Artykuł zawiera drugi odredakcyjny lead: „Dominuje u nas mistyka ofiary, symbolika wiecznego powrotu do polskiej Golgoty: Katynia. Taki jest dziś nasz patriotyzm - krwią opieczętowany, w podziemiach wawelskich złożony”, a krakowski filolog dodaje, „w tradycji polskiej nie mieści się przesuwanie trumien”.
I to wszystko nosi w sobie redaktor naczelny "Polskiego słownika biograficznego".
„Świąteczna krzepi”? I świąteczna i wyborcza po prostu mdli.
 
 
Tekst ukazał się w Warszawskiej Gazecie nr 30 – „Wyborcza mdli”.
 
 
PS.     Dzisiejsza „Świąteczna krzepi:
Tytuł: „Świątynie pełne. Na razie
Lead: Polsce grozi wojna cywilizacyjna skrojona wedle recepty endeków i katolickich fundamentalistów
 
 
rekontra
O mnie rekontra

Ukryta przyczyna zdarzeń jest lepsza od jawnej. Tucydydes rekontrapl@gmail.com BLOG Historia 1. JÓZEF PIŁSUDSKI: Podczas kryzysów powtarzam - STRZEŻCIE SIĘ AGENTUR 2. Byłem w Instytucie Pamięci Narodowej. 3. Polscy pisarze fałszują Katyń. 4. Kuroń: "Lechu, idź w zaparte", a Borsuk wciąż milczy. Polityka 2. Szara eminencja Lesław Maleszka. 3. Utytułowany Lech Wałęsa - kalendarium III RP Przykładowy link do jednej z notek POLIS 1. Rzeczy, które musiały być powiedziane … 2. Świadkowie historii i ludzie tła Przykładowy link do jednej z notek Przykładowy link do jednej z notek ReKontry 1. Bajdy pana Wajdy 1. Polowanie z nagonką na IPN 2. Leszek Kołakowski: "Opinia w sprawie pojęcia wiadomości" 3. Prof. Nałęczowi o Białych Plamach i ranach zabliźnionych podłością 4. Niezwykle utalentowany redaktor Adam Michnik 5. Recenzja recenzji z tezą profesora Friszke 6. "SB a Wałęsa" w krzywym zwierciadle profesora Machcewicza. 7. Komunizm – „Chęć wykradzenia bogom ognia” 8. Dlaczego Adam Michnik chce zlikwidować IPN

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka