Jeżeli starty koń bredzi, to można brednie nazwać bredniami? Można puścić mimo uszu. Ale …. jeżeli mówi jak menel, to czy można przejść nad jego słowami do porządku dziennego?
Jeżeli rzuca kalumnie? Jeżeli obraża bezpodstawnie innych ludzi, tylko dlatego, że inaczej widzą rzeczywistość ?
Winą Stankiewicz i Pospieszalskiego jest to, że pozbawionym głosu umożliwili powiedzenie kilku słów do mikrofonu. Czy poniższe słowa Olbrychskiego zasługują na rekontrę?
Poczytajmy:
Dużą rolę w tej kampanii, choć nieoficjalnie, bo bez wsparcia sztabu PiS, odegrał film Ewy Stankiewicz „Solidarni 2010”, który powstał we współpracy z Janem Pospieszalskim. Widział Pan ten film? Jakie zrobił na Panu wrażenie?
- Oczywiście, że widziałem, już w pamiętny poniedziałek, tuż po ogłoszeniu przez Jarosława Kaczyńskiego decyzji o przystąpieniu do wyborczego wyścigu. Znając świetnie fanatyczne wręcz przekonania polityczne Pospieszalskiego i Ewy Stankiewicz, z którą popełniłem film fabularny, wiedziałem czego się spodziewać i się nie rozczarowałem. Zobaczyłem film propagandowy niczym z Łunaczarskiego, ideologa wczesnego stalinizmu, czy Goebbelsa, z tą różnicą, że Hitler i Stalin mieli zdolniejszych dokumentalistów. Czarno-białość tego obrazu, jego kompletna jednostronność, staranność w dobieraniu rzekomo spontanicznie wypowiadających się ludzi była tak nachalna, że nie dziwię się, że sztab PiS-u skorzystał z niego tylko jednorazowo.Na szczęście mam wrażenie, że odbiór tego filmu w 99% był prawidłowy i jednoznacznie negatywny. To haniebny film w założeniu i wulgarny, nieudolny w wykonaniu.
I jak? Brednia czy szubrawstwo? Poszedł Olbrychski na całość ?
To jeszcze jeden cytat:
Firma Gutek Film wycofała się z dystrybucji fabularnego debiutu Ewy Stankiewicz pt. „Nie opuszczaj mnie”, w którym zagrał pan jedną z głównych ról. Spekuluje się, że przyczyną byli właśnie „Solidarni 2010”. Nie ma pan o to żalu?
- Nie wiem, jakie były powody tej decyzji, być może moralne. Zawsze jest trochę przykro, bo na ten film - podobno interesujący, choć jeszcze go nie widziałem - złożyła się praca znakomitego zespołu. Ewa też bardzo wiele serca w ten film włożyła, bo to też historia losu jej ojca, który umierał podobnie jak ja umierałem w tym filmie, szczerze jej współczuję, ale wyzwoliła negatywne emocje na swój temat i musiała się z tym liczyć. Widocznie, w ocenie dystrybutora, przekroczyła pewne granice, które artystów powinny obowiązywać, nie można być przecież nachalną szczekaczką pewnej propagandy. Czegoś tak ordynarnie nienawistnego i obrzydliwego nie popełnili nawet twórcy związani ze Zjednoczeniem Patriotycznym "Grunwald", ugrupowaniem pseudopatriotycznym i szowinistycznym.
Tak będzie gdy wygra Komorowski. Ludzie pokroju Olbrychskiego, będą decydowali jakie filmy należy (i można) kręcić, kto jest szczekaczką i czyją, jaki film jest wulgarny. Wtykanie polskiej flagi w kupy nie jest wulgarne, instalacje z użyciem krzyża i penisa również nie, natomiast umożliwienie Polakom, tym z Krakowskiego Przedmieścia powiedzenia kilku słów do kamery, podzielenie się myślami i uczuciami, swoją żałobą jest „ideologią wczesnego stalinizmu”.
Glosując na Komorowskiego, głosujesz na jego komitet, na cenzora Olbrychskiego !
I na koniec jeszcze jeden cytat:
- Prof. Bartoszewski to człowiek, który sam umie się ocenzurować. Skoro tego nie robi, to znaczy, że całkowicie za swoje słowa odpowiada, z wyżyn swojego intelektu potrafi ocenić sytuację. Jestem ostatnią osobą, która by krytykowała profesora, jest on dla mnie absolutnym autorytetem.
Całość rynsztokowych wywodów miszcza dużego ekranu:
I na koniec Olbrychski o wpadkach:
Jeśli już mamy być złośliwi, to niech ten, kto tak mówi najpierw nauczy Jarosława Kaczyńskiego polskiego hymnu. O większej wpadce nie słyszałem w swoim długim życiu.
Inne tematy w dziale Polityka