Wiadomo, że groźby premiera Tuska pod adresem osób czuwających przed Pałacem nie mogły zostać bez wpływu na emocje.
Widać było to po zachowaniach tłumu skrzykniętego przez jakiegoś kucharza - rozgrzanego albo wręcz w gorącej wodzie kąpanego.
Wpadł do kotła, czy chciał sprawdzić jak to jest?
Pan premier pochwalił nocny sabat rozhukanej młodzieżówki z pokolenia JPkota.
Demokracja, panie, Hyde Park nad Wisłą.
Nie ma w tym nic dziwnego że się rozochociło towarzystwo i wielotygodniowa nagonka "zaprzyjaźnionych" mediów owocuje psychozą ludzi niezrównoważonych.
Przybiega szaleniec wymachujący granatem i krzyczy na tych pod krzyżem
BOICIE SIĘ?
Oczywiście nikt mu nie postawi zarzutu jakiegoś zagrożenia, bo ten granat nie mógł wybuchnąć. Granat. Nieszkodliwy.
Bawcie się tak dalej tym granatem, Macherzy u władzy.
Inne tematy w dziale Polityka