Szczerze, to nie miałem pomysłu na clickbaitowy tytuł. Niech zostanie już zatem po prostu opis o czym będzie ten tekst.
Ale na wstępie ustalmy cóż takiego Franciszek powiedział, bo z relacji, zwłaszcza lewicy wynika, że Papież “nawoływał” do legalizacji ślubów dla osób homoseksualnych.
Za portalem wPolityce -
“Homoseksualiści mają prawo być częścią rodziny. Są dziećmi Boga i mają prawo do rodziny. Nikt nie powinien być wyrzucany poza nawias, nikt nie powinien cierpieć z tego powodu”
oraz -
“Jestem za tym”
Jak rozumieć te słowa?.
W Kościele, zarówno wśród wiernych jak i wśród kapłanów, daje się zauważyć pewne zaburzenie percepcji grzechów. Niektóre grzechy cieszą się pewną pobłażliwością, podczas gdy inne znów nadmierną surowością. Ogólnie rzecz biorąc nie jest to jakaś szczególna nowość, bo stosunek do grzechów i grzeszników zmienia się w czasie wraz ze zmieniającymi się obyczajami czy kulturą, jednak pomimo wszystko to ostatnie zaburzenie percepcji ma pewną wyróżniającą się cechę. Cechę która chyba nie występowała w historii zbyt często, a która dziś stanowi coraz większe obciążenie dla Kościoła.
Oto mamy siedem grzechów głównych:
Chciwość
Nieczystość
Łakomstwo.
Gniew.
Lenistwo lub znużenie duchowe.
Zwróćmy uwagę, że w tej grupie, na szczególne potępienie w powszechnym pojmowaniu wśród wiernych, zasługuje tylko jeden z nich i to tylko w części. Wobec pozostałych, pewnie z powodu częstości ich popełniania, panuje duża tolerancja. Ów grzech główny, szczególnie zasługujący w ogólnej percepcji na potępienie to nieczystość i to w dodatku nie wszystkie jej formy, ale nieczystość określana inaczej jako nieczystość sodomicka. Katolik ze zrozumieniem prędzej podejdzie do zdrady małżeńskiej, niż do związków homoseksualnych. Mam świadomość, jaki jest tego powód. Po pierwsze bierze się on z pewnej interpretacji, umotywowanej historycznie, Pisma Świętego, po drugie bierze się z niechęci do ofensywy LGBT i łamania przez aktywistów tej idei moralnych reguł, oraz po trzecie z zagrożenia dla trwałości cywilizacji jakie niesie ze sobą ten model seksualności.
Ktoś mi tu słusznie zarzuci, że grzech sodomii jest wyróżniony w Katechizmie Kościoła Katolickiego w sposób szczególny, jako jeden z czterech grzechów wołających o pomstę do nieba. To prawda. Jednak jeśli się wczytać w te fragmenty Biblii które o nim mówią to okaże się, że w gruncie rzeczy nie dotyczy on przede wszystkim jednego z grzechów nieczystości. zwanego sodomią, lecz z ogólnej rozwiązłości seksualnej. Zaś tym co przeważyło o zburzeniu tych miast nie była sama rozwiązłość, ale złamanie przez ich mieszkańców świętego prawa gościnności. To wynika jasno z kontekstu. Lot nie został uratowany z tej przyczyny, że nie swawolił, bo o tym nic nie wiemy, a z późniejszej historii rodziny wynika, że rozwiązłość była przypadłością również jego córek, lecz dlatego, że uszanował gości. Podobnie największy autorytet chrześcijaństwa, sam Jezus Chrystus, kiedy mówił te słowa “Gdyby was gdzie nie chciano przyjąć i nie chciano słuchać słów waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych ! Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu” (por. Mt 10, 14-15)” odnosi się do gościnności.
Jeśli porównamy to co napisałem z bardzo jasnym przesłaniem Ojca Świętego który nawołuje do przyjmowania uchodźców, bardziej oczywiste staje się jego postępowanie i motywacje. Cały pontyfikat nabiera sensu i spójności. Franciszek usiłuje przywrócić porządek rzeczy i szczególny homoseksualny grzech nieczystości umieścić pośród grzechów pychy, chciwości czy gniewu. To nadal ciężkie grzechy, ale już nie wykluczające z Kościoła.
Być może kilka lat wstecz nigdy bym się z tym nie zgodził. Ale miałem to szczęście przeczytania książki Beaty Wieczorek o homoseksualizmie. Ta książka, znienawidzona przez aktywistów LGBT, pozwala sobie uświadomić, że nasi homoseksualni bracia obciążeni taką przypadłością, przecież nie ze swej winy, mają trudniej niż przeciętny katolik który powinien się powstrzymać na przykład tylko od gniewu. Niejeden z nich chętnie by się zamienił z kimś kto musi tylko zapanować nad swoją pychą. Jeśli to wziąć pod uwagę, to homoseksualiści bardziej zasługują na szczególną troskę, niż na szczególne potępienie.
Podsumowując, tak jak ja rozumiem motywacje Ojca Świętego, uważa on, że tym głównym zagrożeniem dla Kościoła, dla wiary, w końcu dla człowieka i jego zbawienia, jest nie tyle tęczowa rewolucja, ile brak chrześcijańskiej miłości. To brak miłości powoduje, że rewolucje typu “butleryzm” ( od Judith Butler twórczyni idei) mają swoją szansę. Ludzie z zaburzeniami seksualności czują się odrzuceni i dlatego stają się podatni na wpływy tęczowych mafii. Czemu się zresztą nie dziwię. Drogą zaś odnowy nie jest według Franciszka opór, potępienie i odrzucenie, ale odwrotnie, przygarnięcie tych zagubionych owieczek.
Co by o takim podejściu nie myśleć, to jest ono bardzo jezusowe. No, a jaki ma być Kościół Katolicki? Chyba jezusowy, prawda?
Ale nie ma róży bez kolców. Kolcem tutaj jest, jak się wydaje, być może nieuświadomiona ale jednak, pycha Ojca Świętego. O ile jestem w stanie zrozumieć jego intencje, to nie jestem w stanie zrozumieć sposobu ich komunikowania. No nie, film dokumentalny naprawdę nie jest miejscem na ogłaszanie tego rodzaju sensacji. To jest oczywiste lekceważenie wiernych. Oni nie zrozumieją i słusznie tego sposobu komunikacji. Troska o jednych nie może skutkować odrzuceniem drugich.Tu uważam, że ktoś życzliwy powinien papieża upomnieć po bratersku.
Jeszcze mała uwaga na koniec. Problemy Kościoła Katolickiego, to część problemów cywilizacyjnych. Niezależnie od tego czy ktoś jest katolikiem, protestantem, prawosławnym, muzułmaninem, buddystą, czy ateistą, zapłaci on i jego potomstwo dużą cenę za idiotyzmy, jakie pod wpływem anaukowych, bzdurnych pomysłów usiłują wprowadzać w życie decydenci tego świata. Decydenci spod znaku “butleryzmu”. W obronie przed tym realnym i już dziejącym się złem, homoseksualiści w gruncie rzeczy są po naszej stronie. Oni jeszcze pewnie tego nie wiedzą, ale oni również zapłacą wysoką cenę. Być może wyższą niż przeciętny człowiek. Bo świat nie może istnieć zbyt długo w kształcie “róbta co chceta”. Ktoś musi do cholery robić. Wcześniej czy później zatem, homoseksualiści albo transwestyci podzielą los całej ludzkości. Zostaną stłamszeni tak jak robotnicy zostali stłamszeni przez komunistów. Taka jest bowiem praktyka dziejów.
edit z 9:30 UT
Marcin Przeciszewski Prezes KAI w wywiadzie dla RMF po konsultacji z hiszpańskimi jezuitami i prawnikami
Nie użył ( Franciszek przyp.moj.) terminu "związki partnerskie", ani "małżeństwa homoseksualne". Użył dosłownie stwierdzenia o "związkach obywatelskich" i z tego co prawnicy mówią, najbliższe jest to tłumaczeniu "wspólnego pożycia" (...) Była to wykładnia pozytywnego chrześcijańskiego stosunku do drugiego człowieka, także człowieka o orientacji homoseksualnej.(...) Można powiedzieć, że jest to przyznanie sytuacji aktualnej, przecież te osoby żyją w związkach i papież po prostu przyjmuje, że taka sytuacja jest.
Komentarze
Pokaż komentarze (142)