W czyim interesie działa muzyk Bono? Na pewno własnym. Zainwestuje trochę drobnych w promocję swojej własnej osoby, wydając je w świetle fleszy na głodnych Afrykańczyków, ale żadnego z nich nie weźmie do siebie do domu lub na swoje wielkie ranczo.
Bono opowiada jakieś pierdoły o standardach globalizacji, bez zrozumienia istoty problemu.
Zapytam pana Bono wprost:
Dlaczego Polacy mają przyjmować emigrantów, skoro sami nie są wpuszczani do USA bez wiz?
Jesteśmy w gronie zaledwie paru państw Unii Europejskiej, których obywatele są dyskryminowani przez USA i nie wyobrażam sobie, aby senatorowie amerykańscy byli aż tak bezczelni, żeby akurat nam usiłowali narzucać, kogo mamy wpuszczać, a kogo nie.
Zagrożenie dla USA ze strony takich państw, jak Polska, Rumunia, czy Bułgaria, jest niczym, w stosunku do zagrożenia terrorystycznego i tworzenia się przyczółków ekstremizmów religijnych wśród ludzi, którzy prawie w ogóle się nie asymilują. Ze strony Polski ryzyko jest, co najwyżej tego rodzaju, że kilka futer zniknie z butików w USA i pojawi się nagle na marszach KOD-u.
Podobno muzyk Bono wpadł na genialny pomysł walki z państwem islamskim - chce tam wysłać bezbronnego Żyda komika (ależ musi go nienawidzić). Proponuję, aby Bono zamiast mówić, co inni mają zrobić, niech sam pojedzie na tereny zajęte prze ISIS i udaje klowna. Chociaż w zasadzie niczego nie musi udawać.
Inne tematy w dziale Polityka