Jestem za przyznaniem i zagwarantowaniem uchodźcom podstawowej zasady Unii Europejskiej, czyli swobody przemieszczania się. Jest to jeden z filarów, na których zbudowana jest Unia Europejska. Nie wypada ograniczać dążeń uchodźców do osiedlania się tam gdzie chcą. Przymusowe osiedlanie lub tylko czasowe przetrzymywanie ich w innych państwach, (których nie wybrali) w dodatku wbrew ich woli jest sprzeczne z prawami człowieka. Trąci to faszyzmem i nazizmem. Pozwólmy im, aby sami zadecydowali, gdzie chcą się osiedlić. Niemcy zarzucają nam brak solidarności europejskiej i brak otwartości wobec emigrantów. My idziemy dalej nadajemy im humanitarne prawa człowieka przysługujące obywatelom Unii Europejskiej, bez uprzedzeń i podejrzeń o terroryzm. W dobrej wierze pomagajmy uchodźcą dostać się tam, dokąd zmierzają. Nie rzucajmy im kłód pod nogi w postaci zamkniętych ośrodków, bez prawa ich opuszczania przez wiele lat.
Dlatego mam mały dylemat, w którym marszu mam uczestniczyć. W jednym i w drugim mogę zostać uznany za zbyt postępowego Europejczyka, niedostrzegającego zagrożeń.
No cóż, lata propagandy europejskiej nie poszły na marne. Uczeń prześciga mistrza i dostrzega jego ograniczenia. Niemieckie rozwiązania problemu są przestarzałe, pochodzą z ubiegłego wieku a dokładnie z lat 40stych. Jeszcze te groźby użycia siły doskonale demaskują niemieckie dążenia, które są sprzeczne z duchem i ideami współczesnej europejskiej współpracy.
Powiedzmy sobie szczerze, kłopot emigrantów na zielonej wyspie jest problemem przejściowym i to dosłownie. Pozwólmy tylko, aby przeszedł sobie tam, dokąd zmierza i nie zatrzymujmy go na siłę.
Inne tematy w dziale Polityka