Nie wiadomo jeszcze, kiedy kameralny człowiek roku otrzyma obiecaną nagrodę. Pompy nie będzie, ponieważ to źle wpłynie na i tak już zerową wiarygodność Gazety Wyborczej. No, bo jak teraz usprawiedliwić taką nagrodę, kiedy każdy widzi, jaki jest ten stary koń? Stary, przegrany i wygwizdany przez młodych i wkurzonych. Impreza kameralna, to jedyne rozwiązanie. Trzeba tylko nadać całemu wydarzeniu nimb imprezy ekskluzywnej dla wybrańców, słowem dla wyselekcjonowanej starannie elity. Pojawia się tylko pytanie, czy toalety na Czerskiej są tak obszerne, aby pomieścić wszystkich wtajemniczonych?
Kto Państwa zdaniem powinien być zaproszony?
Moje typy: Urban, Olejnik, Lis ...
Inne tematy w dziale Polityka